.

280 8 8
                                    

3 tygodnie do świąt
Bakugo :

Jest 12 dopiero co otworzyłem oczy i.. DO CHOLERY?! Odrazu podniosłem się do siadu bo nie mogłem wytrzymać z nie dowierzania. KTO DO JASNEJ CHOLERY UDOKOROWAŁ MI POKÓJ W JAKIEŚ BŁYSZCZĄCE GÓWNO!? Na oknie wisiał czerwony łańcuch w sumie na ścianach również a na biurku była już udekorowana mała choinka. Wstałem na równe nogi i odwróciłem się w stronę drzwi a tam... JEMIOŁA!!?. To była gruba przesada, szybkim krokiem kierowałem się w stronę schodów wkórwiony jak nigdy. Kiedy już byłem na dole chciałem zacząć krzyczeć na mój sqad który wyraźnie się z czegoś śmiał, wiem że to ich wina bo nikt inny by się na to nie zdobył ale zauważyłem mieszańca który czytał jakąś książkę więc się trochę uspokoiłem. Na tle dużej choinki wyglądł bardzo uroczo. Dosiadłem się do niego i zaczołem bez myślę się na niego patrzeć pfff.. Bez myślę to na pewno wyglądało jak bym był jakimś ułomem ale nic nie poradzę na to że on jest taki uroczy jak jest skupiony. Nawet nie wiem kiedy ale on zaczoł się na mnie patrzyć jak nie wiem na kogo. Nim zaragowałem mineły chyba 3 minuty.

B- Czemu się na mnie tak parzysz?

T- Mógłbym zapytać o to samo. - powiedział jak zawsze zimnym tonem - a poza tym nie wiem czy wiesz ale zaraz zaczyna się szkoła a ty jesteś jeszcze w piżamie.

Po chwili zaczoł się podśmiewywać robiąc ten jego słynny lekki uśmieszek, boże jak ja kocham jak on to robi, tamci debile rychali na cały głos co mnie denerwowało ale zignorowałem to. Zastanawiało mnie tylko to czemu ice-hot nie jest jeszcze w szkole i czyta sobie jak nigdy nic książkę. Zazwyczaj to on jest jedną z pierwszych osób w niej.

B- A jak tak to czemu jeszcze w niej nie jesteś?

T- Aaa, czekam tu na Izukiego bo mieliśmy iść razem, spuzinia się.

Wkurzyłem się bo ludzie deku klei się mojego todorokiego już chyba z rok, chyba nie umie się pogodzić z tym że on wybrał mnie a nie jego. Właśnie od roku jestem z todorokim w szczęśliwym związku i wszyscy to akceptują nawet słyszałem że niektóre dziewczyny nas shipowały. no może wrzyscy oprucz jednej osoby... Nerdy przez to zaczyna denerwować wszystkich oczywiście nie wiem czemu ale Shoto to nie denerwuje. W stałem z kanapy i porzłem w kierunku schodów wymijając przy tym dekla który biegł jak opentany w strone mieszańca.

2 tygodnie i 3 dni do świąt:

Bakugo :

Po lekcjach wszyscy zaczęli ozdabiać naszą klasę. Nie wiem po co przecież zaraz i tak będzie trzeba to zdjąć. Oczywiście DeKu musiał się kręcić cały czas przy Todorokim pytając czy mu w czymś nie pomóc na przykład : czy nie przytrzymać mu drabiny, bo Shoto głównie zajmował się ozdobami wieszanymi typu łańcuch i podobnymi. Strasznie mie to wkórwiało i nie mogłem się zająć zadaniem przeznaczonym dla mnie.

Todoroki :

Izuku cały czas przechodził gdzieś koło mnie pytając o pomoc. Jezu czy ja wygladam na nie dojdę!?. Zamyśliłem się na chwilę ale z zamyśleń wyrwał mnie już znany mi na wylot głos.

M- Todoroki-kun czy wszyscy w porządku? - jak zwykle zapytał mnie tym wkórwiającym głosem ale w tedy coś we mnie pękło i nie wytrzymywałem.

T- KURDE!! czy ty możesz się w końcu zamknąć?! a nie cały czas Todoroki-kun!! Todoroki-kun!! Twój głos zaczyna mnie wkórwiać do potengi!!- krzyczałem na niego że pewnie było mnie słychać w drugiej klasie na przeciwko i nie tylko. Wszyscy się głupio na nas patrzyli, chyba byli zdziwieni tym że ja ten Shoto Todoroki który nie ma uczyć się na kogoś wydarł a szczególnie na kogoś pokrój Izukiego ale jednocześnie z podziwem a szczególnie Bakugo. Midoria tylko się rozpłakał (jak to w jego zwyczaju bywa) i uciekł z sali.

Todobaku/Bakutodo † one-shot świąteczne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz