Wstałem z okropnym bólem głowy. Nawet krótki dźwięk czy strużka światła powodowała ogromne ukłucie w płacie czołowym, a po tym czułem jakby ktoś mi walił młotkiem w czaszkę. Nie pamiętałem do końca ile wypiliśmy wczoraj z Seokjinem, ale zapewniałem się w myślach, że na pewno nie aż tak dużo, jednakże okropny ból głowy wcale mnie w tym nie przekonywał. Niechętnie wstałem z łóżka i udałem się do łazienki, zapalając tam najmniejsze możliwe światło, by widzieć cokolwiek. Wziąłem szybki, zimny prysznic i umyłem włosy. Po wyjściu spod prysznica osuszyłem ciało ręcznikiem, a włosy wysuszyłem suszarką, a następnie wyszedłem z pomieszczenia z przewiązanym ręcznikiem na biodrach.
Wyjąłem z szafy nową koszulę i spodnie oraz marynarkę. Stwierdziłem, że dzisiaj obejdzie się bez krawatu. Wyciągnąłem też bieliznę z szuflady i szybko się ubrałem. Wyszedłem z sypialni, nie myśląc o tym czy ubrać obrączkę czy nie i szybkim krokiem skierowałem się na przedpokój. Ubrałem buty, płaszcz i szalik i wziąłem do ręki moją teczkę. Przejrzałem się w lustrze i ziewnąłem do swojego odbicia. Nie ociągając się, wyszedłem z mieszkania i ruszyłem do windy. Tym razem nie zjeżdżałem na parking, bo mój samochód stoi na parkingu firmy. Zjechałem na dół i stanąłem przy krawężniku na polu, machając po kilku chwilach na wolną taksówkę. Wsiadłem do kabiny i podałem adres przeznaczenia, po czym się wyłączyłem.
Kiedy już dojechaliśmy, zapłaciłem należną sumę i zostawiłem napiwek, i wysiadłem z samochodu. Ruszyłem do głównego wejścia biurowca, do którego wszedłem. Przywitałem się z ochroniarzami i recepcjonistką, posyłając jej przy okazji delikatny uśmiech. Po kilkunastu sekundach czekania na windę, wsiadłem do podnośnika i wcisnąłem odpowiedni numer piętra. Kiedy wysiadłem z windy, zobaczyłem zamieszanie na korytarzu prowadzącym do mojego oddziału. Ze zmarszczonymi brwiami, poszedłem w tamtą stronę i zobaczyłem grupkę dziewczyn z mojego zespołu, które szeptały na jakiś temat.
- Ale on jest przystojny. – szepnęła jedna z nich.
- To prawda, a widzisz jego nogi? Na pewno dużo ćwiczy. – odpowiedziała druga.
-Ciekawe czy ma dziewczynę?
Podążyłem wzrokiem za ich spojrzeniami i zobaczyłem mojego nowego asystenta, który rozmawiał o czymś z Yuri. Westchnąłem i zrobiłem jeszcze kilka kroków na przód, po czym odchrząknąłem, by dać znać dziewczynom, że nie są same. Wszystkie pięć odwróciły się do mnie przodem i od razu ukłoniły, witając mnie grzecznie.
- Dzień dobry! – powiedziały zgodnie.
- Tak, dzień dobry. Myślę, że to niejest odpowiedni czas ani miejsce na takie pogaduszki, dziewczyny. Wracajcie proszę do pracy. – powiedziałem spokojnie i wyminąłem je. – Ah! I Minsoo, bardzo cię proszę o wczorajsze podsumowanie dnia, zapomniałem o tym wczoraj. – zwróciłem się do jednej z nich.
- Dobrze, panie Min. Przyniosę za pół godziny. – odpowiedziała od razu.
- Możesz mi podać to przez mojego asystenta, dzisiaj mam sporo pracy, więc chcę się skupić.
- Oczywiście!
Poszedłem do wejścia głównego, przy którym odbiłem kartę, wszedłem do dużego pomieszczenia, zwracając tym samym uwagę wszystkich dookoła, w tym Jimina, który dosłownie po sekundzie podszedł, żeby się ze mną przywitać.
- Dzień dobry, Min Yoongi-ssi. – posłał mi swój szeroki uśmiech, który mimowolnie odwzajemniłem.
- Dzień dobry. Za 15 minut proszę, żebyś przyszedł z planem tygodnia, dobrze?
- Oczywiście. – pokiwał głową.
Przeszedłem przez pomieszczenie wymieniając się powitaniami z niektórymi po drodze i zniknąłem w swoim biurze. Teczkę położyłem na stole, a płaszcz i szalik zawiesiłem w małej szafie w rogu pomieszczenia. Usiadłem w swoim wygodnym fotelu i westchnąłem zmęczony, przecierając oczy. Kiedy spojrzałem na biurko zobaczyłem kubek z kawą, na którym była naklejona karteczka samoprzylepna, na której pisało: „ Min Yoongi-ssi, słyszałem, że wczoraj bawił się pan bardzo dobrze. Myślę, że kawa się przyda:) – nowy asystent".
CZYTASZ
Second Chance ⚜ yoonmin
Romance[zakończone] Min Yoongi stracił w wypadku swoją żonę i matkę ich pięcioletniej córki Yoory. Młody ojciec nie może się z tym pogodzić, a każde spojrzanie w stronę córki sprawiało mu ból przez ogromne podobieństwo do swojej rodzicielki, dlatego też wy...