Wilczek obudził się wczesnym rankiem. Wstał od razu gdy usłyszał na zewnątrz bawiące się kocięta. Gdy wyszedł ze żłobka widział jak Pióro i Sójka bawią się wygnańca. Przyglądał się walce pomiędzy koleżanką a jego bratem. Sójka jednak z nim wygrała.
- O hej Wilczku. Może chcesz zabawić się w wygnańca? - Zapytała Sójka. Wilczek zaśmiał się i pokręcił szybko głową.
- No trudno. - Mruknęła Sójka. Pióro podszedł do nich z zawiedzioną miną. Wilczek uśmiechnął się niewinnie. Zdziwił się lekko że Sójka wygrała z Piórem w pojedynku.
- Co dzisiaj będziemy robić? - Zapytał niepewnie Pióro. Wilczek poczuł głód.
- Głodny jestem. - Pisnął Wilczek.
- Skoro jesteś głodny spróbuj czegoś nowego Wilczku. - Mruknął Bociania Pręga kładąc przy jego łap mysz. Wilczek spojrzał na martwe zwierzę z obrzydzeniem tak jak Sójka i Pióro.
- No dalej spróbuj. - Przekonywał Bociana Pręga. Wilczek zjadł kawałek myszy aż nagle zaczął śmiało jeść. Bociania Pręga zamruczał z rozbawieniem.
- To jest przepyszne! Lepsze niż mleko. - Pisnął z ekscytacją Wilczek. Pióro dołączył do zjedzenia myszy a Sójka pobiegła do żłobka.
- Pycha. - Mruknął Pióro z pełnym pyskiem. Wilczek zaśmiał się i kontynuował zjadać mysz. Bociania Pręga obserwował Wilczka i Pióra. Gdy się najedli postanowili wrócić do żłobka. Gdy Wilczek odwrócił się w stronę legowiska Bursztynowej Furii ukazał się Serce który obserwuje wzrokiem Wilczka i Pióra.
Wilczek spojrzał Północne Serce. Kocur lekko się uśmiechnął patrząc na Wilczka. Wilczek zrobił to samo. Wszedł do żłobka i spotkał tam już Ciernisty Wiatr i Pióra.Zapadł zmierzch i zaczął padać lekki deszcz. Wilczek leżał blisko swojej matki patrząc na wyjście z żłobka. Wystraszył się lekkiego dotyku na jego łapie.
- Nie piszcz! To ja Żółtka. - Wyszeptała cicho Żółtka. Wilczek wciąż oddychał wystraszony gdy nagle pojawił się też Pióro. Sójka podeszła do nich ze uśmiechniętą cwaną miną.
- Co wy robicie? - Zapytał Wilczek szepcząc blisko nich. Sójka przewróciła oczami.
- Planujemy wyruszyć do miejsca gdzie utopił się Chmurka. - Wyszeptał Pióro.
Wilczek zdziwił się i siedział jak sparaliżowany.
- Wiecie gdzie to jest? - Zapytał Wilczek szepcząc ze zdziwieniem. Sójka podeszła do Wilczka i wyszeptała mu do ucha:
- Mój tata pokazał mi dokładniej drogę do tego miejsca.
To niebezpieczne! - Pisnął w myślach Wilczek bojąc się powiedzieć to na głos. Pomyślał nagle czy ich nie powstrzymać ale ocknął się patrząc na grupę.
- Zapytaliśmy Brązka ale powiedział że nie chce. - Wyszeptał Pióro. Wilczek spojrzał na Ciernisty Wiatr a potem na Sójkę.
- Nie martw się wrócimy żywi. - Wyszeptała Sójka. Wilczek uśmiechnął się i wstał.
- Ruszajmy. - Wyszeptał najciszej jak mógł. Sójka pierwsza wyszła ze żłobka rozglądając się.
- Droga wolna. - Mruknęła Sójka. Wilczek poczuł jak jego sierść staje się mokra przez deszcz. Zaczęło mocno wiać gdy zaczęli biec przez las.
- To jest daleko? - Zapytał Pióro.
- Za niedługo tam będziemy. To jest niedaleko obozu Jęczmiennego Cienia. - Odparła Sójka. Wilczek wystraszył się na myśl że spotka koty ze obozu z Jęczmiennego Cienia. Zauważył że Żółtka tak samo się wystraszyła. Wilczkowi leciały łzy z oczu ze zimna biegnąc najszybciej jak potrafił. Słyszał jak Pióro i Sójka śmiali się z ekscytacji. Biegli tak aż nagle wiatr wiał o wiele mocniej.
- Zbliża się wichura! - Krzyknął Wilczek. Żółtka zaczęła biec blisko Wilczka.
- Za niedługo tam będziemy uwierzcie mi. - Pisnęła Sójka prowadząc i skręcając w lewo. Deszcz zaczął padać mocniej a Wilczek czuł że tu niebezpiecznie. Wszyscy skręcili w lewo tak jak Sójka.
- Zmęczę się zaraz. - Pisnęła Żółtka zwalniając.
- Wytrzymaj Żółtko wyobraź sobie że uciekamy przed lisem. - Pisnął Pióro. Żółtka zaczęła biec szybciej wyprzedzając Pióra.
- Chodź bracie nie możesz zostać w tyle! - Wrzasnął Pióro do Wilczka. Wilczek podbiegł bardziej do Pióra. Po kilku chwilach wybiegli z lasu i byli na czystej polance. Wilczek zamarł.
J..ja śniłem o tym miejscu. - Pomyślał Wilczek.
- To już blisko! - Usłyszał Sójkę Wilczek. Nagle nie wiedział czy mu się wydawało czy nie ale usłyszał grzmot.
- Szybciej szybciej! - Ganiał Wilczka Pióro.
- Stójcie! - Wrzasnęła Sójka. Wilczkowi się nie przesłyszało tym razem usłyszał prawdziwy piorun. Pióro i Wilczek zahamowali pazurami widząc że są przy urwisku.
- To tutaj! - Pisnął z ekscytacją Pióro. Wilczek spojrzał na niebo nagle zagrzmiało a Wilczek wystraszył się aż nagle poślizgnął się spadając do urwiska gdzie panuje silny prąd na Jeziorze Śmierci.
- Wilczku! - Wrzasnęła z przerażeniem Żółtka.
Wilczek zauważył że spadł z urwiska a leży przy krótkim kawałku skały.
- Pomocy! - Krzyknął Wilczek. Zauważył niedaleko niego Sójkę która trzymała się dwoma łapami za wystającą skałę i wyciągnęła do Wilczka jej ogon.
- Złap mnie za ogon!
- Nie bądź mysim móżdżkiem! Nie utrzymasz mnie! - Wrzasnął Wilczek. Sójka wyglądała tak samo na przerażoną tak jak Wilczek.
- Sprowadźcie pomoc! - Krzyknął Wilczek. Sójka poślizgnęła się i spadła prosto na gałąź. Usłyszał z góry jak krzyknął Pióro:
- Sójko nie!
Wilczek zauważył że Sójka trzymała się gałęzi wystającego drzewa.
- Schowaj się w tym drzewie! - Krzyknął Wilczek. Zagrzmiało a Sójka krzyknęła ze strachu. Czuł się strasznie mokry aż odkaszlnął. Jeśli gałąź się złamie Sójka wpadnie do Jeziora Śmierci.
- Dłużej nie utrzymam! - Pisnęła Sójka płacząc. Wilczek skoczył na drzewo gdzie Sójka trzyma się wystającej gałęzi.
- Pomogę ci Sójko nie bój się! - Mruknął Wilczek. Dostrzegł że gałąź zaczyna się złamywać.
- Nie idź! Bo zginiesz! - Usłyszał z góry znany mu krzyk. To był Bociania Pręga.
- Tato pomocy! - Krzyknął Wilczek z przerażeniem. Zabłysło a Sójka miała zamknięte oczy i wciąż trzymała się gałęzi która za niedługo się złamie.
- Trzymaj się Sójko! - Krzyknął lekko przerażonym niskim tonem Bursztynowa Furia. Sójka spojrzała na końcówkę gałęzi która już za kilka chwil może się urwać. Wilczek nie wiedział co robić. Nie wiedział czego się trzymać w końcu on stał na drzewie. Postanowił wspiąć się na gałąź gdzie trzyma się Sójka.
- Wilczku nie! Nie narażaj się! - Pisnęła Sójka drżąc. Wilczek zaczął się trząść ale nie chciał tak stracić koleżanki. Zauważył za sobą Bursztynową Furię który wskoczył na drzewo.
- Twój tata już tu jest! - Krzyknął Wilczek. Nagle zadrżał na odgłos łamiącej się gałęzi. Wilczek krzyknął z przerażenia i złapał się gałęzi. Jedyne co usłyszał to przerażony głośny krzyk Sójki. Otworzył oczy i dostrzegł że gałąź wciąż wisiała i trzyma się drzewa ale gdy spojrzał na dół nie było nigdzie Sójki tylko zapadnia do Jeziora Śmierci. Bursztynowa Furia skoczył do wody szukając Sójki. Zagrzmiało a Wilczek zauważył na górze Północne Serce.
- Pomocy! - Zapiszczał Wilczek z łzami w oczach. Północne Serce wszedł na drzewo.
- Północny Sercu! Pomóż mi! - Wrzasnął z przerażeniem Wilczek. Zauważył nagle Sójkę trzymającą się kłody. Chciał zaalarmować Bursztynową Furię ale nigdzie nie mógł go dostrzec.
- Bursztynowa Furio! Tam! - Krzyknął Północne Serce. Bursztynowa Furia dostrzegł swoją córkę i zaczął do niej płynąć jednak było mu ciężko. Sójka dyszała z przerażenia i kaszlała. Spojrzała na Wilczka z rozpaczliwą miną. Wilczek nie spuszczał jej z oka. Jednak kłoda odpłynęła a Sójka puściła ją z przerażenia.
- Nieeeeeee!! - Krzyknął Wilczek. Nagle ktoś złapał go za kark. To był Północne Serce.
- Nie bój się młodziaku jesteś już bezpieczny. - Wymamrotał Północne Serce. Wilczek zaczął płakać.
- A co z Sójką? - Zapytał szybko Wilczek. Zagrzmiało a piorun uderzył w drzewo po drugiej stronie obozu Jęczmiennego Cienia. Północne Serce mu nie odpowiedział tylko zaczynał się wpinać ogromnymi pazurami mimo iż było ślisko następca przywódcy agresywnie się wspinał. Gdy dotarli na górę rzucił Wilczka na górę. Bociania Pręga i Pręgowane Futro pomogli mu wejść na górę. Wilczek dyszał przerażony z łzami w oczach. Spojrzał na Jezioro Śmierci. Zauważył z daleka kłodę którego trzymała się Sójka jednak na niej jej nie było.
- Sójko! - Pisnął Wilczek. Jednak znana mu kotka nie odpowiedziała.
- Gdzie Sójka? - Zapytał Pióro patrząc na Bocianią Pręgę. Bociania Pręga miał smutną minę i pokręcił głową.
To nie może się dziać! To tylko sen! - Pomyślał Wilczek z przerażeniem. Bursztynowa Furia wspiął się na górę sam. Przywódca szedł z mokrym futrem i z opuszczonym ogonem oraz głową. Przybiegła Jesionowy Kwiat spanikowana.
- Czy wszystko w porządku? Gdzie Sójka? - Zapytała Jesionowy Kwiat sapiąc. Bursztynowa Furia spojrzał na Jesionowy Kwiat z rozpaczą. Wilczek czuł się okropnie. Północne Serce westchnął ciężko ze zmartwioną miną.
- Ona…- Próbował wypowiedzieć Bursztynowa Furia ale nie dawał rady.
- Ja powiem Bursztynowa Furio. - Mruknął Ptasi Wzrok ze ponurą miną po czym odwrócił się do Jesionowego Kwiatu.
- Jesionowy Kwiecie, wiem że to będzie dla ciebie trudne ale...Sójki już z nami nie ma.
CZYTASZ
Wojownicy Superedycja: Obietnica Wilczej Grzywy
FantasyWilczek jest członkiem stada Bursztynowej Furii. Podobno będzie miał w łapach potęgę władzy i zemsty. Gdy kocur się o tym dowiaduje postanawia udowodnić swoim pobratymcom że jest inny. Jednak nie wie ile wskazówek i przykrych prawd na niego czeka. O...