19

668 40 5
                                    

W październiku Dean miał trochę więcej dni na planie, przez co widzieli się tylko przez kamerki, ale listopad okazał się być bardziej łaskawy jeśli chodziło o dni wolne, co bez zawahania postanowił wykorzystać.

Castiel wychodził ze szkoły, rozmawiając z Meg i Gabrielem, gdy ktoś szarpnął go od tyłu, przysłaniając mu usta. Przestraszył się, chciał krzyczeć o pomoc, ale nie dał rady. Gdy zaczął się wierzgać, napastnik go puścił i obrócił przodem do siebie. Tym napastnikiem okazał się być Dean, który oberwał pięścią w ramię.

— Chcesz, żebym zawału dostał?! — prawie krzyknął, a Dean zaśmiał się cicho, za co znowu oberwał. — To nie jest śmieszne!

— Trochę jest — stwierdził, całując go delikatnie. — Nie gniewaj się.

Castiel spojrzał na niego zdezorientowany.

— Co ty tu w ogóle robisz?

Dean wzruszył ramionami.

— Mam wolne, więc pomyślałem, że wpadnę odwiedzić mojego chłopaka, z którym dawno się  nie widziałem...

— Bez uprzedzenia w środku tygodnia?

— Tak, bo chciałem zrobić ci niespodziankę. Druga niespodzianka czeka w twoim domu.

Castiel westchnął i wtulił się w jego klatkę piersiową. Tęsknił za nim. Czemu nie mogli mieszkać razem? Czemu jak zamieszkają razem to wcale nie będzie tak bardzo lepiej, bo Deana często w ogóle nie było w domu?

— Wolałbym, żebyś przyjechał za dwa tygodnie — powiedział cicho, bo za dwa tygodnie mijało pół roku odkąd są razem.

— Tak właściwie to zostaję dwa tygodnie — wyznał niepewnie, bo chciał zostać tu do tego dnia, skoro miał szansę.

— To może w końcu będę miała okazję lepiej cię poznać — wtrąciła Meg.

— Oboje będziecie mieli — stwierdził, przytulając najpierw Meg, a potem Gabriela. — Ale w środę za dwa tygodnie porywam Casa od razu po szkole i tyle będziecie nas widzieć.

Castiel, początkowo ostrożnie i podchodząc do sprawy z dystansem, postanowił dać drugą szansę Gabrielowi. Był sceptyczny, nie spodziewał się wiele, ale Gabriel robił wszystko, aby naprawić ich przyjaźń i powoli wracali do relacji, która łączyła ich na początku roku.

— A na najbliższy piątek masz plany? — spytał niepewnie Gabriel, a Dean zamyślił się.

— Nie, raczej nie — stwierdził po chwili i objął Castiela, który wciąż pozostawał w niego wtulony. — A co?

— Robię imprezę urodzinową. Castiela już zapraszałem, więc pewnie i tak by cię zabrał, ale możesz czuć się oficjalnie zaproszony i... Byłoby naprawdę miło, gdybyś wpadł.

— Spoko, ale dwa pytania — stwierdził i znowu się zamyślił. — W sumie to trzy... Cztery...

— Pytaj o co chcesz — powiedział Gabriel.

— Gdzie ta impreza?

— U mnie w domu.

Dean przytaknął.

— Dajesz jakieś regulacje odnośnie nagrywania tego co będzie się tam działo?

Gabriel wzruszył ramionami.

— Wątpię, aby było to potrzebne, będziemy w dość zaufaną szóstkę.

— My i kto jeszcze?

Chłopak [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz