Miłego czytania
Po kilku kolejnych pytaniach skierowanych w stronę Dabiego, czarnowłosy w towarzystwie Hawksa udał się na wcześniej wspomniane badania. Szli w milczeniu, było to spowodowane świadomością obserwacji. Na wszystkich korytarzach ośrodka były kamery, więc woleli zostać bezpieczni w ich 'relacji'.
Mimo to Hawks naprawdę chciał porozmawiać ze złoczyńcą. W jego głowię kłębiły się pytania; Dlaczego dał się złapać?; Co teraz zrobi?; Czy zamierza uciekać?. Niestety nie mógł zadać żadnego z nich.
Pomimo, że pro hero często zachowywał się dziecinnie lub nieodpowiedzialnie, robił to specjalnie aby "zmylić wroga". Teraz cały czas uśmiechał się i nie odzywał. Lekkim krokiem prowadził swojego byłego współlokatora do laboratorium.
Gdy byli już na miejscu oddał czarnowłosego w ręce pogodnej Pani w kitlu i usiadł gdzieś z boku, aby obserwować sytuację i zareagować w wypadku zagrożenia cywili. Po przejściu przez badanie gardła i wypytanie o choroby, które kiedyś przechodził oraz aktualne nałogi
Swoją drogą na wszystko odpowiadał
Po zakończonej serii pytań blondwłosy odprowadził złoczyńcę do celi i udał się z powrotem do sali przesłuchań gdzie czekał na niego Endeavor.
- To chyba koniec na dzisiaj - powiedział Hawks drapiąc się z tyłu głowy
- Tak możesz już wracać - mruknął płomienny (?) pro hero i wyszedł z sali
- Ja też już sobie pójdę - szepnął sam do siebie kurczak i również udał się w stronę wyjścia z więzienia
Po opuszczeniu ośrodka spacerował obchodząc swój patrol w stronę swojego mieszkania. Miał jeszcze sporo pracy w biurze, ale dzisiaj postanowił już skończyć.
Podczas wędrówki do domu kupił gazetę w kiosku. Był ciekawy, czy dziennikarze już piszą o złapaniu Dabiego i ostatniej walce z LOV. Domyślał się, że niedługo odbędzie się spotkanie z prasą i znów ktoś się z kimś pokłóci, a gazety będą robić wielkie sensacje oraz przekształcać fakty i prawdziwe zdarzenia.
Jego przypuszczenia były prawidłowe. Już na pierwszej stronie dziennika "HOT" rozbrzmiewał napis "JEDEN Z CZŁONKÓW LOV - DABI ZŁAPANY" . Hawks zaczął czytać artykuł, aż w końcu dotarł do mieszkania. Gazetę wrzucił do kosza i poszedł się umyć.
W czasie, gdy bohater szykował się do spoczynku w jednej z ciemnych ulic, a dokładniej w jednym z tamtejszych opuszczonych i zniszczonych budynków czwórka nikomu nie znanych osób planowała. Co planowała? Uratować niedawno schwytanego Dabiego. Ich plan cały czas się poprawiał tak samo jak oni. Ciągle trenowali, by móc sprostać temu zadaniu. Za dokładnie 5 godzin miała się odbyć akcja ratunkowa złoczyńcy. Może narazie tyle informacji wystarczy.
Co w tym czasie działo się w barze LOV?
Otóż, właśnie trwały przygotowania do przeniesienia bazy. Tomura domyślił się, że skoro Dabi nie należy już do Ligi, wyda wszystkie informacje byleby zmniejszyć czas odsiadki. W barze siedziały aktualnie 2 osoby, wcześniej wymieniony Shigaraki oraz jak zwykle towarzyszący mu Kurogiri.
- Długo jeszcze? - spytał z niecierpliwością niebieskowłosy spoglądając na pakującego szklanki do kartonów barmana
- Zaraz kończę Tomura Shigaraki - powiedział żółtooki zamykając ostatni karton i chwytając go razem z dwoma pozostałymi i otwierając portal prowadzący do nowej bazy organizacji.
- Za jakiś czas przyjdzie tu dwójka nowych członków. Zawołaj mnie jak się pojawią, a i poinformuj mnie co się dzieje z Togą i Twice'm - powiedział złoczyńca i udał się zwiedzić baze, oraz rozgościć się w swoim nowym pokoju
CZYTASZ
Wszyscy jesteśmy złoczyńcami // DabiHawks
FanficNieznany narrator opowiada historię, która wydarzyła się pewnego roku w pewnym mieście. Różne zrządzenia losu sprawiają, że dwóch ludzi łączy nieznana dotąd przez żadnego z nich więź. Jak potoczą się ich losy? Okładka jest w 99,(9)% zrobiona z rzecz...