Wróciliśmy do pokoju i usiedliśmy na kanapie .
Clint , Stark i Rogers siedzieli w fotelach.
Nie wiem kiedy ostatnio byliśmy tu razem . Wszyscy . Prawie wszyscy , brakuje Thora .- Więc , kto chciałby zacząć i powiedzieć nam
co się działo w jego życiu ? - Zapytał Stark podpierając głowę o rękę .- Spędzimy tu wtedy z 8 godzin - powiedział Clint .
- Oj to chyba musisz mieć fascynujące przygody - zaśmiałam się .Nastała napięta atmosfera .
- Nie chce żeby tak to wyglądało . To napięcie . Jesteśmy przyjaciółmi . Byliśmy . Ja nie byłam tak blisko was jak wy siebie , więc nie chce mówić za was wszystkich . Przed nami trudny czas . Musimy się zjednoczyć inaczej to nie ma sensu .- Fakt . Nie znasz nas tak jak my siebie- odparł Clint .
- Clint . Ona ma racje - zaczał Rogers - mimo wszystko ma racje . Zażegnajmy spory chociaz dopóki nie będzie bezpiecznie .
Ważą się losy świata , nasza duma jest tu niepotrzebna .Poczułam od niego wsparcie.
Spojrzałam na wszystkich .
Zmęczonych tym życiem superbohaterów , ale gotowych do walki .-Moze odłóżmy takie rozmowy na okres po tym co będzie - zaproponował Bucky - Jeśli ktoś chce z kimś rozmawiać to okej . Nic na siłę .
Uśmiechnęłam się .
Poczułam na sobie wzrok wszystkich .
Ze stolika podniosłam mój kieliszek i wstałam.- Za zwycięstwo - podniosłam go w górę .
Stark również wstał i podniósł kieliszek
- Za zwycięstwo - powiedział .Każdy wstał i wzniósł kieliszek .
- Za zwycięstwo! - powiedzieliśmy razem .
Nastepną godzinę każdy spędził jak chciał.
Nalałam wino do mojego kieliszka i podeszłam do okna .
Widok jest tak niesamowity , że patrzę w każdą wolną chwilę .Jestem tak daleko od domu , a czuję się jakbym należała tu .
- Jesteś dobrą motywatorką - powiedział Peter stając obok mnie .
Uśmiechnęłam się spojrzałam na niego .
Młody mężczyzna , już tak doświadczony przez życie .Jego oczy . Ten brąz . Ten uśmiech .
Spojrzał na mnie i zlustrował mnie od góry do dołu .Wyszliśmy na taras i oparliśmy się o barierki .
- Uważasz , że jestem piękna ? - zapytałam przypominając sobie co powiedział pod wodospadem .
Widziałam jak jego policzki się rumienia .
- Ja... Oczywiście , że uważam , że jesteś piękna - powiedział nieco zawstydzony .
- Dziękuję - odpowiedziałam patrząc na jego profil .
Słońce powoli schodziło w dół i oświetlało pięknie jego twarz .
- Czemu o to pytasz ? - zapytał i spojrzał na mnie .
-Po prostu .. przypomniałam sobie co powiedziałeś pod wodospadem- uciekłam wzrokiem i się uśmiechnęłam sama do siebie .
- Duszę tez masz piękną . Widziałem to tego pierwszego dnia . Dzisiaj to też widziałem . Ogarnęłaś moje myśli.. - odparł i poprawił włosy.
Poczułam zwątpienie w jego głosie .
- Wszystko okej ? - zapytałam .
Spojrzał mi w oczy .
CZYTASZ
Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |
FanfictionPo prostu mam nadzieję ,że będziesz szczęśliwy Loczku .