Kończyła się kolejna noc, której Park nie przespał. Siedział przy biurku, sącząc kolejny kubek kawy, która i tak już na niego nie działała. Właściwie to pił ją już tylko dla smaku. Właśnie dokańczał swoje nowe dzieło, które przedstawiało jego wymarzoną randkę. Rysunek przedstawiał dwójkę zakochanych. Siedzieli na ławce, a księżyc oświetlał ich buzie, gdy wymieniali się pocałunkiem. Obrazek poniekąd przypominał ten, który Park chciał dać Ggukowi na osiemnastkę, z tą małą różnicą, że siedział tam mężczyzna i kobieta.
Zmęczony, w końcu oderwał się od biurka. Wstał od drewnianego mebla, i ruszył do łazienki, zmuszając się na szybki prysznic. Następnie ogarnął swoją twarz i ubrał świeże ciuchy, by zejść na dół. Dzisiaj była sobota, co oznaczało, że Jimin robi śniadanie. Zabrał się więc za robienie posiłku, by po godzinie zeszła głowa rodziny razem z żoną.
-Dzień dobry Jiminnie. - małżeństwo przywitało się z synem, siadając do stołu, by wspólnie zjeść pierwszy posiłek.
-Jimin, co się wydarzyło wtedy u Jeongguka? - zapytała Dahyun, kończąc swój posiłek. Martwiła się o syna, który wczoraj nagle wybiegł z domu jej przyjaciółki. Zwłaszcza, że nigdy nie mieli przed sobą tajemnic.
-Nie chcę o tym rozmawiać.
-Nie ufasz nam? - wtrącił ojciec.
-Powiedziałem, że nie chce o tym rozmawiać! - wrzasnął w końcu, nie mogąc już wytrzymać presji, która na nim ciążyła. To nie tak, że nie ufał rodzicom. Po prostu nie chciał im mówić. Nie im i nie dzisiaj. Wybiegł z jadalni i zamknął się w swoim pokoju. Musiał odreagować, więc od razu wyjął kartkę i zaczął coś malować, by wyładować frustrację. Był całkowicie pochłonięty wyżywaniem się na kartce papieru, więc dźwięk Messengera zdenerwował go jeszcze bardziej. Wkurzony sięgnął po telefon, a złość opuściła jego ciało, gdy tylko zobaczył kto napisał.
Westchnął cicho, wiedząc, że zarezerwował sobie na ten dzień solidną dawkę bólu. To w jaki sposób się czuł, gdy Tzuyu i Jeongguk wymieniali się czułościami było najgorszym uczuciem. Grunt znikał pod jego stopami, gdy to się działo. Zawsze czuł to cholerne ukłucie, które nie pozwalało mu na nich patrzeć. Był jak dziecko. Dziecko, któremu zabrano lizaka. Czuł się źle z tym, że wciąż go kocha, mimo iż już dawno powinien wybić go sobie z głowy. Ale nie potrafił. Jeon Jeongguk był jego pierwszą i jedyną miłością.
***
Park po wyjściu rodziców do pracy rozsiadł się w salonie, by przez całe popołudnie oglądać dramy. Mijała godzina piętnasta, co oznaczało, że musi wstać i zacząć się ogarniać. Od niechcenia zmusił się do wstania z kanapy i jak zwykle zaczął od prysznica. Wszedł pod gorący strumień wody, delektując się wodą na swojej bladej skórze. Postanowił też umyć włosy. Wmawiał sobie, że tak nie jest, ale tak naprawdę robił to wszystko dla Jeongguka. Chciał wyglądać idealnie... dla niego. I mimo, że podświadomie wiedział to od dawna, to i tak próbował to ukryć. Nawet przed samym sobą
CZYTASZ
childhood friendship//Jikook
Romance"Tęsknił po prostu za starym Jeonggukiem, który otaczał go miłością, której tak desperacko teraz w nim szukał." ‼️ICH RELACJA TO NIE JEST COŚ, CO WARTO ROMANTYZOWAĆ‼️ Jk/top! Ostrzeżenia: - Zbieżność imion jest przypadkowa -występują przekleństwa ...