2

14.7K 588 290
                                    

W końcu przyszły moje 16 urodziny co ucieszyło kadrę, bo w końcu mogli mnie wystawić. Miałem być nie jaką wisienką na torcie całego przedsięwzięcia.

Im bliżej do aukcji, tym bardziej się stresowałem. Co, jeśli nie znajdę kupca? Jaki on będzie? I...

Czy pozbawi mnie dziewictwa od razu?

Mam nadzieję, że nie. Przez te wszystkie lata wypierałem to z pamięci, ale to jest coraz bliżej.

W końcu po nas przyszli, wybierali nas jak świnie na ubój, która lepsza to pierwsza. Inni zapierali się nogami, łapali się krat byle by zostać jeszcze na te parę dni.

Podeszła do mnie wysoka trenerka, jedna z tych najmilszych i dała mi znak, że przyszła moja kolej.

Nie stawiałem się, nie musiała mnie nawet łapać, bo wiedziałem, że nie ucieknę, za dużo czasu ze mną spędziłaby myśleć inaczej.

Ostatni raz spojrzałem w stronę swojego więzienia. Teraz tylko wóz lub przewóz, jeden pan lub wielu. Tylko która opcja będzie dla mnie bezpieczniejsza?

Kadra zaprowadziła nas do pomieszczenia z kostiumami i makeupem. Większość siedziała już przy toaletkach. Niektórzy płakali, inni starali zachować zimną krew, jednak ich oczy pokazywały co aktualnie przeżywają.

Usiadłem na wolnym miejscu i przejrzałem się w lustrze. Chude ciało, na którym powieszone były stare szmaty. Przez dwa ostatnie tygodnie dostawaliśmy pół porcji jedzenia więcej by zamaskować niedowagę. W moim przypadku za dużo to nie dało, ale przynajmniej coś.

Podeszła do mnie czarnowłosa kobieta. Była bardzo mocno umalowana i patrzyła na mnie z obrzydzeniem. Nie dziwiło mnie to, ja również uważałem siebie za obrzydlistwo.

Nie patyczkując się ze mną, zaczęła mnie malować. Prawie włożyła mi pędzel w oko, starając się zamaskować moje wory pod oczami. Nałożyłem jakieś różowe coś na policzki i na usta, po czym wzięła się za moje włosy. Ciągnęła mnie za nie strasznie, aż myślałem, że mi je wyrwie. Kiedy uznała, że już jest dobrze, rzuciła we mnie kompletem ubrań i kazała mi się w nie ubrać.

Ubrania okazały się przebraniem króliczka. Westchnąłem i już miałem się w nie przebrać, kiedy ktoś zaczął krzyczeć.

- Pojebało was chyba, jeśli myślicie, że się tak dam - krzyknął chłopak obok mnie i rzucił ubraniami w swoją makijażystkę. Kiedy zaczął rzucać pędzlami po całym pomieszczeniu, wbiegli trenerzy i za ręce wyciągnęli go w nieznane mi miejsce.

Chłopak sam się właśnie wyeliminował z listy i teraz będzie albo ukarany, albo będzie z nim czekać do końca aukcji i razem z niesprzedanymi wywieziony.

Reszta przygotowań odbyła się już bez przeszkód. Po przebraniu się na kostium poprzyklejali nam numerki z kolejnością.

Byłem ostatni, przez co powoli zaczynałem się stresować. Po kolei osoby znikały z pomieszczenia. Jakiś chłopak nie wytrzymał i popłakał się, głośno zawodząc.

W końcu zostałem sam. Bałem się strasznie, ale wiedziałem, że muszę się szybko uspokoić, bo to mi w niczym nie pomoże.

Drzwi się otworzyły i zajrzała przez nie trenerka przywołująca mnie do siebie. Ciągnęła mnie za rękę przez korytarz do dębowych wielkich drzwi, zza których słychać już było donośny głos prowadzącego. Trenerka otworzyła drzwi i wepchnęła mnie do środka, przez co upadłem na kolana. Tłum ucichł i słychać było jedynie prezentera.

- Oto nasz ostatni chłopak dzisiejszego wieczoru. Jest nienaruszony w idealnym stanie a do tego prawiczek!

Wstałem z klęczek, chcąc wiedzieć chociaż orientacyjnie, ile osób jest tu zebranych. Nie zobaczyłem jednak praktycznie niczego przez ostre reflektory, a z tłumu posypały się oferty po tym jak pokazałem twarz.

Prezenter nie nadążał za wywoływaniem prowadzącej oferty, bo nagle pojawiała się nowa.

10 milionów po raz pierwszy- czyżby na tej cenie miało się skończyć? - po raz drugi - czy to będzie mój nowy właściciel?- po....

- 20 milionów- rozległ się krzyk po całej sali.

- Sprzedany- krzyknął zadowolony prezenter - panu numer 205. Po odbiór proszę się zgłosić na zaplecze.

Zostałem z powrotem zaciągnięty do pomieszczenia z toaletkami, gdzie dostałem normalne ubrania a następnie zabrali mnie na zaplecze, gdzie czekał na mnie już mój nowy pan.

Przekazał trenerce walizkę pieniędzy, po czym złapał mnie za ramie i wyszedł.

Jestem Twój//YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz