- Jak się nazywasz Słodziaku? - zapytał, odsuwając mi włosy na bok i czekając na moją reakcję.
- Kuba panie- powiedziałem nieśmiało.
Mój właściciel naprawdę wgląda młodo. Powiedziałbym nawet, że jak licealista.
- A powiedz mi...ile masz lat i skąd mój tata cię zabrał? -ciągnął dalej, pytania patrząc krytycznie na moje ubrania.
- Mam 16 lat i zostałem zabrany, nie wiem dokładnie skąd.
- Ale że zapomniałeś czy?- nie zrozumiał mnie.
- Nigdy nie wiedziałem, gdzie jestem.
- Chcesz mi powiedzieć, że masz 16 lat i byłeś w jakimś ośrodku niewolniczym? - położył mnie bezpośrednio na kanapie.
Przytaknąłem, na co chłopak się skrzywił i zacisnął zęby. Czy właśnie powiedziałem coś złego?
- Od kiedy tam byłeś?
- Od 4 lat panie..
- Dlaczego ciągle dodajesz panie?
-Bo tak mnie uczyli...
- kto cię uczył?
- Trenerzy
Chłopak złapał się za głowę i chodził po salonie i dalej zadawał masę pytań.
- Co na to twoi rodzice?
- Nie mam rodziców
- Jak to?
- Nie żyją
Nie ma co się nad tym użalać. Przepłakałem już za dużo czasu.
- I gdzie mieszkałeś potem?
- w sierocińcu
- to jak tych trenerów?
- zabrali mnie pod przykrywką adopcji.
- Cholera!!- krzyknął i uderzył butem w kanapę, na co się przestraszyłem.
Nie minął nawet jeden dzień, a ja już zdenerwowałem pana. Świetnie.
Pan zbliżył się do mnie i zawiesił się nad moją głową.
- Odpowiedz, ale się zastanów. Kim jesteś?
- Jestem nic niewartą własnością - wypowiedziałem wbijaną nam do głowy formułkę - i zrobię to co rozkażesz, panie.
Chłopak zbladł. Usiadł obok mnie i zakrył sobie dłońmi twarz, opierając się o poduszki.
- Poczekaj chwilę, muszę wszystko przetrawić.
Siedziałem i czekałem na nadejście kolejnego ruchu pana.
Przejrzałem sobie wszystkie swoje odpowiedzi i nie znalazłem kawałka, który mógłby go zdenerwować. A jednak doprowadziłem do tego i poniosę konsekwencje.
CZYTASZ
Jestem Twój//Yaoi
Teen FictionO chłopaku szkolonym od dzieciństwa na niewolnika, który przy boku swojego Pana mógł w końcu posmakować normalnego życia.