○ Rozdział 7 ○

703 53 17
                                    

Pov. Bakugou Katsuki

Lerzałem sobie spokojnie na łóżku gówniano włosej Alfy. Na szczęście , poszedł chyba do sklepu ,więc mam narazie spokój. Cały czas próbuje mnie nieudolnie poderwać.

Lubisz to~

Pfft. Nigdy. To jest Alfa i to, w dodatku głupia.
- Cześć mała Omego, wróciłem. - Już wrócił.
- Co, mnie to obchodzi. - warknąłem do Alfy.
- No może cię to obchodzić , bo jesteśmy przyjaciółmi. - powiedział uśmiechając się. Idiota...
-  NIE JESTEŚMY PRZYJACIÓŁMI. - wydarłem się - TĄ PRZYJAŹŃ SAM SOBIE WYMYŚLIŁEŚ ! NIENAWIDZĘ CIĘ.
Spojrzałem w oczy Alfy. Zobaczyłem w nich smutek i żal.

- to ja już pójdę. - szepnął cicho kładąc coś na biurku. - to dla ciebie.
Uśmiechnął się smutno i wyszedł z pokoju. Prychnąłem. Jeśli myśli że się na takie coś nabiorę to jest idiotą.
Podniosłem się z łóżka i podeszłem do biurka. Wziąłem małe, szare pudełeczko które postawił tu Kirishima. Rzuciłem się na pościel i ułożyłem wygodnie.
Otworzyłem pudełeczko. W środku była mała świecąca się spineczka, z kotem.
Była wykonana z, jak mniemam, czystego złota. Z dołu był mały zaczep, by spiąć nim włosy.Kotek przyczepiony na złocie błyszczał ładnie, a jego oczka były starannie wykonane. Po chwili wpatrywania się w przepiękną spinkę, zauważyłem małą karteczkę. Otworzyłem ją i przeczytałem.
"Ten kotek jest tak samo słodki jak ty maluszku~

Kirishima "

Usłyszałem huk. Do pokoju wpadło siedem osób.
- to twoja wina ! - warknął menel.
- co niby ? - warknąłem.
- przez ciebie Kiri jest smutny ! - syknęła kosmitka.
- no i co ? - prychnąłem - nie obchodzi mnie to.
- masz natychmiast naprawić Kirishime! - usłyszałem głos Deku - nawet jeśli znam go prawie tydzień , ani razu nie widziałem żeby był smutny !

- zgadzam się z Izuku - powiedział żółty dekiel.
Wypchnęli mnie z pokoju i pociągneli przez korytarz. Wepchnęli mnie do jakiegoś pokoju i zamknęli drzwi. Od razu zauwarzyłem Ejirou siedzącego przy oknie. Zabolało mnie troszeczkę to że mnie olał.
- Eee to ten... - zacząłem.
Pierwszy raz nie wiedziałem co powiedzieć .
- przepraszam że jestem taki wredny- powiedziałem.
Pierwszy raz w życiu przeprosiny przeszły mi tak łatwo. Przeprosiłem bardzo niewiele osób, a co dopiero Alf.
- wiem że ci kazali - powiedział cicho.
- owszem kazali mi, ale ja przeprosiłem szczerze - powiedziałem lekko zirytowany.- ciesz się , bo przeprosiłem bardzo mało osób w moim życiu.
- szczerze ? - powiedział patrząc na mnie, a ja już wiedziałem że mi wybaczył- przeprosiłeś mnie, szczerze ?
- tak ? - powiedziałem.
Zobaczyłem wielką radość w jego oczach.
Może jednak ten Alfa nie jest taki zły...
- może byłem trochę nachalny - powiedział - sorki.
"Trochę" to mało powiedziane.
- Ładna spinka - mruknąłem.
- Podoba ci się ? - pokiwałem głową - To super !
Poczułem lekki ucisk w brzuch, gdy ten Alfa się tak na mnie patrzył. Moje serce biło o wiele szybciej niż normalnie.

To jest miłość kochany...

C-co ? Nie , ja go napewno nie kocham, ta reakcja pewnie przez to, że on wypuszcza fermony Alfy.

Ta, jasne. Nie wierzę ci.

Alfa zrobił radosną minkę. Złapał mnie za rękę i wstał.
- Chodźmy do ogrodu - powiedział przekręcając głowę na bok.
Wygląda jak słodki szczeniaczek.
- N-no dobra - czemu się jąkam ?
Nigdy w życiu się nie jąkałem.
Wyciągnął mnie z pokoju i pociągnął po schodach.
- nasz ogród jest taki ładny- zaczął- o musisz zobaczyć tą słodką altankę !
Chyba jednak go polubię...

Pov. Suzuki Shiro.

Wróciłem do pokoju z herbatą. Było cicho. Aż za cicho. Usiadłem na łóżku, wcześniej kładąc herbatę na szafce nocnej. Odwróciłem głowę i spojrzałem na śpiącego Alfę. Na całe szczęście spał. Raczej nigdy nie było mi na rękę obmacywanie mnie prze każdej okazji.

Ale, żałujesz że wypuściliśmy jego Alfę ?

Nie, raczej nie.

I tak kochamy naszą Alfę...

Usłyszałem delikatny szelest. Zobaczyłem że Alfa już nie śpi. Patrzył na mnie ze świecącymi oczami. Podniósł się do siadu, ciągle patrząc mi w oczy.
Potem usłyszałem dźwięk rozrywanego materiału. Przeraziłem się gdy , zorientowałem się że to była moja koszulka. Alfa przyszpilił mnie do łóżka, a ja zszokowany nie robiłem nic. Wpił się
w moje usta, a ja patrzyłem na niego pytająco.

Wiedziałem że chce bym otworzył usta, ale ja niebyłem zbytnio pewny tego. Oderwał się na chwilę odemnie, a po chwili ponownie wpił, ale zrobił to tak agresywnie że uchyliłem nieznacznie usta. Wtargnął do mojej jamy ustnej i zaczął ją penetrować językiem. Poczułem jak moje spodnie zostają ze mnie zdarte. Posłałem Gouenjiowi przerażone spojrzenie, ale on to najzwyczajniej w świecie olał.
Wpakował dłoń w moje bokserki i zaczął nią poruszać. Jęknąłem cicho, na te wszystkie doznania. Starszy zostawił już moje usta i zabrał się za moją klatkę piersiową. Zrobił ścieszkę mokrych pocałunków , do mojego pępka. Podniósł głowę i spojrzał mi w oczy. Widziałem nienaturalny kolor jego soczewek . Jego oczy świeciły się na czerwono. 

Wiedziałem że Alfa Shuuyi, przejęła nad nim kontrolę, ale bałem się zrobić cokolwiek. Starszy mruknął i przyssał się do mojego sutka , zdzierając ze mnie bokserki. Zobaczyłem jak sam się rozbiera, by po chwili jeszcze raz nachylić się nademną i ucałować. Spojrzałem w dół. Jego penis był tak wielki , że miałem wrażenie że rozerwie mnie od środka. Alfa przymierzył go do mojego wejścia. Z moich oczu poleciały łzy.  Mój pierwszy raz chcę mieć z Alfą która ma nad sobą kontrolę...
Już chciał się we mnie wbić, ale ja tego nie wytrzymałem.

- Błagam, przestań ! - krzyknąłem - przestań, ja nie chcę...
Spojrzałem na Alfę. Patrzył na mnie przerażony. Jego tenczówki zmieniły kolor na naturalny zieleń. Sięgnął po koc i mnie nim okrył. Złapał swoje spodnie i bokserki. Ubrał się szybko. Od razu skierował się do drzwi. Błyskawicznie wstałem i złapałem go za rękę. Odwrócił głowę w moją stronę. W oczach miał łzy.
Wyrwał rękę i oparł się plecami o drzwi.

- obiecałem że już cię nie skrzywdzę - wyszeptał.
- Tymczasem prawie cię zgwałciłem - powiedział jeszcze ciszej.
- a teraz powiedz to jeszcze raz , tylko że trochę głośniej i -łem , zamień na
-łeś - powiedziałem kucając przed nim.
- hm ?
- To nie byłeś ty , to TWOJA ALFA nikt inny - powiedziałem. - po prostu ona przejęła kontrolę bez twojej wiedzy.
Spojrzał na mnie smutno. Wyglądał jak mały zagubiony szczeniaczek.
- nigdy sobie tego nie wybaczę - wyszeptał.
- a ja tak - powiedziałem.
Spojrzał na mnie zdziwiony, ale ja olałem to i ciągnąłem dalej.
- Ja ci wybaczę - mruknąłem radośnie - i ty też sobie wybacz.
Przytuliłem się do niego.  Zostańmy na zawsze razem... Zostańmy na zawsze razem. Zostańmy na zawsze razem !

- zostańmy na zawsze razem - wyszeptałem.
- Chcesz tego ? - spytał Alfa patrząc mi w oczy.
- tak - powiedziałem cichutko nachylając się do niego.
Złożyłem delikatny pocałunek na jego ustach.
- Oznaczysz mnie ? - spytałem cichutko.
- tylko jeśli tego chcesz - powiedział.
Odchyliłem delikatnie koc, na moim prawym ramieniu.
- Zrób to - poprosiłem.
Poczułem najpierw delikatny pocałunek.
- obiecuje że od teraz , to będzie pierwszy i ostatni ból jaki ci zadam - wyszeptał.

Wgryzł się w moją szyję. Poczułem okropny ból. Chciałem się wyrwać ale uznałem że to zły pomysł. Wypuścił swoją esencję i oderwał się od mojej szyi. Zlizał krew z mojej rany.
- Kocham cię - wyszeptałem.
- Ja ciebie też - usłyszałem.

○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○

Dum, Dum , Dumm ! Dziękuję za wszystkie komentarze i gwiazdki. Im więcej komentarzy tym lepiej. Kocham je czytać xD.
Bye moje bubusie.

~Shiro

" Kochaj mnie ,, / a b o / BnhaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz