Snułam się w poszukiwaniu zemsty. Przemierzałam miasto w obydwu postaciach. Nienazwana nie potrafiła odczuwać emocji jako duch, lecz ja tą jedną, jedyną czułam nieustannie. Mocno
i wyraźnie mną zawładnęła. Wściekłość wyścielała mą drogę. W sercu miałam ducha zemsty.
W każdej postaci czułam tylko gniew, ból, żal i rozpalające mnie poczucie winy. Moje życie straciło swój sens. Teraz istniałam tylko po to, by inni poczuli mój ból. Nasz ból. Czy to wszystko właśnie tak miało być? Nie potrafię wyobrazić sobie czegokolwiek bez niej. Przecież ją na to wszystko skazałam, a ona zapłaciła życiem. Nie chciała tej mocy, a teraz ja ją przejęłam, lecz nie zamierzam używać właściwie. ,,Obudź w sobie ogień i pozwól mu się szerzyć" - to zdanie tkwiło w mojej duszy rozpalając coraz to większą żądzę zemsty. Śmierć Nienazwanej stała się dla mnie początkiem. Gdy odkryłam, że mam jej moc, wiedziałam już co muszę zrobić. Tej nocy błądziłam po mieście szukając tych, którzy musieli ponieść ofiarę swojego życia. Dokąd poszli? Gdzie się ukryli? Czy w ogóle wyjechali? Znajdę was. Choćbym miała przeszukać cały świat. Dokopie się do piekieł, jeśli będzie trzeba. Kto wam pomoże? Nie powstrzymacie mnie, przysięgam.
W momencie, gdy was znajdę, choćbyście mieli własną armię - będziecie całkiem sami.
Bezbronni staniecie przede mną. Przysięgam, że szybko się z wami nie pożegnam. Będziecie cierpieć tyle, ile zechce. Będziecie skamleć o litość, lecz na nią nie liczcie. Będziecie błagać
o wybaczenie, ale ja wam go nie dam. Co zrobię? Ja nie mam sumienia. Już nie. Nie mogę doczekać się dnia, gdy spotkam się z przeznaczeniem. A po wykończeniu was... zabije siebie.
Oto moje dziedzictwo, dla którego jeszcze istnieje
~Lumena23
YOU ARE READING
12 minut
HorrorTo opowieść o tragedii, która tak naprawdę nigdy się nie wydarzyła, a jednak zaistaniała w historii ludzkości. Opowieść o dziewczynie, której życie zmieniło się z dnia na dzień. O 12 minutach, których zabrakło..