...Może pora się już pogodzić?...

96 6 0
                                    

(Pov. Xavier)

Wszyscy trwali w milczeniu, zastanawiałem się jak ich uwolnić...Jak ją uwolnić. Oczywiście chciałem uwolnić też Jordana, ale ona była dla mnie najważniejsza. Jedyne co chciałem, to żeby była bezpieczna.

- A co wy tu w ogóle robicie? - zapytał Byron. Mnie też to ciekawiło, ale totalnie zapomniałem zadać to pytanie.

- My tu przyszliśmy, bo chcieliśmy was ratować. Ja nie mogłam tak dłużej żyć, tak bardzo pragnęłam was zobaczyć, przytulić, tak bardzo chciałam pozbyć się tej okropnej samotności - wyjaśniła ze smutkiem Nati, co mną wstrząsnęło. Brakowało jej nas, czuła się samotna i w końcu nie wytrzymała. Przyszła tu, by odzyskać mnie i Byrona. To przez nas tu wylądowała, prze zemnie...

- Byron, Xavier, do mnie! - w całym budynku rozbrzmiał głos Godrica. Nie mogliśmy ujawnić, że wyszliśmy z transu, więc musieliśmy do niego iść.

- Zaraz wrócimy, tylko pójdziemy do niego - powiedziałem łagodnie, lekko się uśmiechając. Spojrzałem się na ich pełne nadziei twarze i poszedłem razem z blondynem do gabinetu naszego "szefa", którym już przestał być.

- Już jesteśmy, co pan chciał mistrzu? - powiedzieliśmy jednocześnie, starając się by nas głos brzmiał jak najbardziej naturalnie.

- Jutro w samo południe po raz kolejny wyzwiecie Inazumę Japan na pojedynek. Macie wygrać tak jak ostatnio, świat musi się dowiedzieć, że jesteście najsilniejsi i nikt was nie pokona, zrozumiano? - powiedział mężczyzna, a ja ledwo powstrzymałem się od wybuchu złości.

- Tak jest, mistrzu! - krzyknęliśmy jednocześnie. Oczywiście ani ja ani Byron, nie zamierzaliśmy go słuchać.

- Świetnie, wyjdźcie - polecił, a my jak najszybciej wróciliśmy do Natsumi i Jordana. Po chwili już u nich byliśmy, ale nadal nie wiedzieliśmy jak ich uwolnić. Klucza do celi nie mieliśmy, a innego sposobu nie było.

- Może poprosilibyśmy o klucz strażnika? - zapytał Byron, co było dosyć sensowną opcją.

- To świetny pomysł, wciśniemy mu historyjkę, że Godric kazał nam coś zanieść do jednej z cel, łatwizna - powiedziałem pewny siebie i już po chwili wcieliliśmy nasz plan w życie.

- Niech da nam pan klucze do cel - polecił blondyn, by jakoś zacząć rozmowę.

- A dlaczego? - zapytał strażnik, posyłając nam gardzące spojrzenie.

- Godric powiedział, że mamy zanieść...coś do celi, a pan miał dać nam klucze - wyjaśniłem, starając się brzmieć jak zahipnotyzowany.

- No jak mistrz kazał, to proszę - odpowiedział mężczyzna i podał nam klucze, które szybko wziąłem mu z ręki.

Szybko pobiegliśmy do celi, którą po chwili otworzyliśmy. Pozostało tylko jedno, "przetransportować" ich niezauważenie na zewnątrz. Nie było to łatwe i trochę to trwało, ale się udało.

- Uciekajcie - powiedział Byron, ze smutkiem w oczach. Ja też nie chciałem jej zostawiać, ale nie było innego wyjścia.

- Nie uciekniecie z nami? - zapytała ze smutkiem Natsumi.

- Nie możemy, ale powiemy wam coś - wypowiedziałem z trudem te słowa, tak bardzo chciałem iść z nimi, iść z nią...

- Co takiego? - zapytał Jordan.

- Jutro w samo południe wyzwiemy Inazumę Japan na pojedynek, takie jest polecenie trenera, ale spokojnie... - wyjaśniłem im co zrobimy i co oni mają robić. Teraz pozostało tylko czekać i działać.

- Dobra zaraz pójdziemy, ale powiedzcie mi tylko, jak wpadliście w trans? - zapytała Nati. Wszystko pamiętałem, ale nie wiedziałem czy jestem gotowy by komuś o tym powiedzieć.

- Nati, ja...ja, wtedy byliśmy... - zacząłem im wszystko opowiadać i przy okazji sobie przypominać coraz więcej szczegółów.

Staliśmy w gabinecie Godrica. Chwilę wcześniej zgodziliśmy się na dołączenie, a raczej stworzenie jego drużny, w której mieliśmy zacząć grać.

- A, i jeszcze jedno - powiedział mężczyzna podając nam dwie buteleczki z jakimś fioletowym wywarem. - Napijcie się tego i powieście sobie te buteleczki na szyi. Dzięki temu napojowi będziecie nie pokonani.

- Mamy to wypić? Nigdy! - ja i Byron krzyknęliśmy jednocześnie.

- Na pewno? - zapytał morskowłosy, wymownie patrząc się na Natsumi, widoczną w obrazie z kamery.

- Dobra - powiedziałem zaciskając zęby, wiedząc, że nie mam innego wyjścia.

- No i to rozumiem - odpowiedział, a my wypiliśmy po kropelce wywaru. Od razu poczułem jak ogarnia mnie ogromna siła, a ja sam wchodzę do jakiegoś transu. Minutę później już zupełnie nie kontaktowałem ze światem. Widziałem i słyszałem tylko to co się dzieję wokół mnie, ale nie mogłem o sobie decydować, byłem tylko podatny na rozkazy i sugestie innych.

- Świetnie, idźcie do swoich pokoi - rozkazał Godric, a my wykonaliśmy jego polecenie, nie wiadomo skąd wiedząc gdzie są nasze pokoje.

Skończyłem swoją opowieść i czekałem na ich reakcję, ale oni tylko stali wpatrując się w nas, z wielkim zdziwieniem na twarzy.

- O boże, to musiało być straszne - powiedział Jordan, gdy już wyszedł z szoku.

- Tak, było, ale proszę idźcie już, bo Godric nas zobaczy - odpowiedział Byron Błagalnym tonem. Nikt nic nie zdołał więcej powiedzieć, bo podłoga pod naszymi stopami się zapadła i cała nasza czwórka trafiła to tego samego lochu w którym niedawno byli Jordan i Natsumi.

- Myśleliście, że niczego nie zauważę? - zapytał głos, dobiegający z głośnika w celi.

- A żebyś wiedział, że tak - prychnął Byron, z pogardą w głosie.

- No to macie pecha, bo ja widzę i słyszę wszystko, zapamiętajcie. A teraz za karę posiedzicie w celi z nimi - powiedział szyderczo mężczyzna, więcej się już nie odzywając.

- To przeze mnie, chciałam żebyście mi opowiadali nieistotne rzeczy, zamiast uciekać. To moja wina, przepraszam - powiedziała smutno Nati, wpatrując się w ziemię,

- Nawet tak nie mów, mogłem się na to nie zgadzać. To moja wina - powiedziałem, po chwili dodając. - Przepraszam.

- Dość! Obwinianie się nic nam nie da, a już na pewno nas stąd nie wyciągnie - powiedział stanowczo blondyn, który już od jakiegoś czasu, chyba zapomniał o tym, że mnie nienawidzi.

- Racja - przyznał Jordan.

- Byron - powiedziałem, zmieniając temat.

- Tak? - zapytał zupełnie naturalnie, bez jakiejkolwiek złości czy nienawiści.

- Może pora się już pogodzić? - zapytałem, a bardziej stwierdziłem.

Ból powracającej przeszłości | Inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz