|Rozdział Dwudziesty Piąty |

212 9 1
                                    

CATTRISSE

-Wiesz ,że  nie zrobilibyśmy Ci krzywdy - powiedział szef hydry wchodząc do pomieszczenia - gdzie jest kamień 

Jeden z jego pionków  zamknął drzwi .

- Cattrisse .. Dasz kamień i będziesz żywa .. Zobaczysz swojego księcia z bajki - zaśmiał się i zapalił na zielono światła w pomieszczeniu . 

- Zostaw moich przyjaciół .. nie mam tego cholernego kamienia - powiedziałam patrząc mu w oczy . 

- To gdzie jest ?- zapytał .

- Nie wiem - odparłam - wypuść mnie . 

Zaśmiał się . 

- Oni tu przyjdą - zaczęłam - zabiją Cię . 

- Nie bądź śmieszna - powiedział i wyszedł z pomieszczenia . 

Gdy wyszedł uwolniłam ręce . 

Gdy rozmawiał ze mną prześledziłam każdy kąt tego pomieszczenia . 

Bolały mnie nadgarstki . 

Zacisnęłam pięści i podeszłam do drzwi . Stalowe , bez najmniejszej szpary .

Usłyszałam huk i upadłam na ziemię . Na korytarzu słyszałam jak biegną .

- Zabierzcie ją do cholery , jej szukają - krzyknął ktoś , a drzwi od mojej celi się  otworzyły . 

Kilku żołnierzy się na mnie rzuciło . Zakuli mnie i ciągnęli po ziemi . Biegli do drugiego wyjścia . 

- Niespodzianka - powiedział Peter stając przed nimi .

Był też Thor . 

Przerwałam łańcuchu i chwyciłam jednego z nich pozbawiając go równowagi . 

Pozostałymi zajęli się o nim . 

Parker podbiegł do mnie i mnie przytulił . 

- Nawet nie wiesz jak się cieszę ,że żyjesz - powiedział odsuwając się trochę i patrząc mi w oczy .

Pocałował mnie szybko i się uśmiechnął .

- Też się cieszymy ,że żyjesz .. - zaśmiał się Rogers - ale chyba nie ,aż tak ..

Spojrzałam w Stronę Rogers'a i zobaczyłam Loki'ego obok niego .
Podszedł do mnie .
Spojrzał mi w oczy i mnie przytulił .
Potem się odsunął  spojrzał na Parker'a i się uśmiechnął .
- Dopilnuj żeby była bezpieczna - powiedział , a w jego oczach widziałam łzy .

-Chodźmy  stąd może ?  - zaproponował Steve .
Rozejrzałam się po korytarzu .
Wszystkie drzwi były niebezpieczne  .
- Muszę jeszcze  coś załatwić - odparłam podbiegając do drzwi na końcu korytarza.

- Co robisz Catt ? - zapytał Peter podchodząc do mnie.

- Przetrzymuje tu dziewczyne .. - zaczęłam  próbując otworzyć drzwi - obiecałam jej że wrócę .
Drzwi ani drgnęły .
- Thor .. - spojrzałam  błagajco  na Gromowładnego .

Podszedł i je wyważył .
Wbiegłam do pokoju .
- Cattrisse - usłyszałam  słaby głos  przy ścianie pokoju .
Podeszłam do niej .
Pobita  , ledwo żywa .
- Obiecałam- powiedziałam  kładąc dłoń na jej .
- Zrobią ci - zakrztusila się i kaszlnęła z krwią - to samo . Ten cholerny kamień Catt , o co im chodzi .
Spróbowałam ją podnieść na ręce i wstać .
Wstałam i spojrzałam na resztę.

- Co się dzieje  ? - zapytał Bucky

Spojrzałam na niego ze łzami w oczach .
Przyjaźnił się z nią  ,  zakochała się w nim .
On był wtedy wypruty z emocji .
Podszedł do mnie i spojrzał na nią .

- Wezmę ją - powiedział bez emocji i zabrał ją odemnie .

- Kto to Catt  ? - zapytał Peter  gdy wyszliśmy .
- Przyjaciółka - powiedziałam  .

Wyszliśmy szybko z bazy Hydry .

Szliśmy  grupą bez większego  celu . W ciszy .

- Catt .. - zaczęła gdy się przebudziła po stracie przytomności .

Podeszłam bliżej do Bucky'ego i niej .

- O co chodzi im z tym kamieniem .. - zaczęła  , a ja odwróciłam wzrok .

Stark stanął a potem oni wszyscy .
Spojrzeli na mnie .
- Ten mężczyzna , który opowiadał mi o aniołach .. dał mi coś - oparłam .
-Nigdy nie wspominałaś  - powiedział Loki .
- Chronię tego  jak własne życie Loczku - powiedziałam i spojrzałam  na resztę  - a oni się jakoś dowiedzieli że mam coś cennego i że to kamień .

- Jaki kamień ? - zapytał Thony .

- Nieskończoności - powiedział Thor .

Spojrzałam  na niego .

- Nie . One są ukryte po wszechświecie. Ten ma jakaś moc ale..- zaczęłam i się zawahałam .

- Wróćmy do mnie i porozmawiamy - powiedzial Stark  .

Peter złapał mnie za rękę  , a ja spojrzałam na niego .
Uśmiechnął  się .




































Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz