Mayumi obudził nieznośny i niebywale głośny dźwięk budzika, który miała wrażenie, że wręcz wwierca się jej w głowie. Pacnęła go szybko ręką próbując dalej iść spać, jednak przez okrutne urządzenie nie było jej to dane i musiała się w końcu zwlec z łóżka i iść się ogarnąć. Mimo, że w nocy dużo spała, to miała wrażenie jakby prawie w ogóle. Tak naprawdę nie wiedziała czemu, może była zbyt podekscytowana idąc spać i miała przez to lekki sen?
Pod spodem w jej myślach trwała też inna bitwa o jej własne przetrwanie. Jedna część chciała tak mocno, by ataki paniki przeminęły na dobre, że zaczęła wmawiać jej, że skoro nie było go wczoraj, to musiały już zniknąć. Za to druga, była bardziej realistyczna, a przez to i sceptyczna. Czuła, że one nie znikną, skoro u niej były one niezależne od jakiegoś czynnika. U niej ataki paniki wmawiały jej paranoje, ale nie wiedziała ciągle skąd one się biorą. Może pod wpływem silnego stresu? Ta pierwsza część nie chciała tego roztrząsać, więc naiwnie Mayumi jej zaufała. Wmówiła sobie, że skoro jest randka z Keigiem to może się uspokoić. Tak też ukrywała wszystko co czuła, aż w końcu faktycznie zaczęła czuć, że one odeszły.
Dosyć długo jej zajęło ogarnięcie się, ponieważ chciała dziś w jakiś sposób pokazać się inaczej niż zazwyczaj. Zawsze wygląda tak samo i niby nie musiała się stroić, to jakoś po prostu chciała wyglądać lepiej. Niby człowieka nie definiują ubrania, jednak lepiej ubrana czuła się bardziej śmiała. Dobierała po prostu teraz te, które podkreślają jej dobre strony i zasłaniają złe, a przez to nie czuła potrzeby wtopienia się w tło.
W związku podobno też w końcu wpada i rutyna, więc trzeba również robić niecodzienne rzeczy, by nadal tak samo cieszyć się związkiem, a nie jedynie nudzić i rozczarowywać. Każdy powinien się starać, by oboje tworzyli związek. Pokazanie się ładniej, na ważne wyjście dla nich, bo rzadko miewają randki, było i miłą odmianą.
Miłość bywała piękna, gdy dziewczyna nie musiała malować się, by być piękna. W jego oczach zawsze taka była. Za każdym razem widziała w oczach ten sam blask gdy mógł na nią spoglądać. Z każdym następnym jej ujrzeniem nie odchodził ten dawny żar, którym opatulał jej serce, gdy tylko była tuż obok. Malowała się, by lepiej poczuć się w makijażu i by znów ujrzeć jak ten wzrok zawsze pozostaje niezmienny. Była dla niego piękną porcelanową dziewczyną, nie ważne co miała na sobie. Kochała to w miłości, jak bardzo komfortowo mogła się czuć.
Zeszła na dół, gdzie stał już zniecierpliwiony Iida jak i część klasy, która nie była z tych co spali do 10. Od razu usłyszała darcie się dwóch chłopaków.
- Mógłbyś choć trochę się postarać! - zbulwersowany Iida kierował swoją wypowiedź do Kacchana, który leżał teraz na ziemi.
- TO NIE BYŁ MÓJ DURNY POMYSŁ, WIĘC NIE DRŻYJ NA MNIE RYJA! - „odezwał" się blondyn.
Mayumi weszła głębiej do pomieszczenia, by mogli ją zobaczyć, tak jak i reszta siedzących tam osób.
- Hej. - powiedziała jeszcze zachrypniętym po śnie głosem, który brzmiał co najmniej jak skrzek żaby. Odchrząknęła krótko, czym zwróciła wzrok osób, którzy jako ostatni jej nie ujrzeli.
- Coś Ty się tak wystroiła? - spytała Jiro, która jako pierwsza zauważyła jej przyjście.
Lustrowała ją wzrokiem podejrzliwie, choć Mayumi nie wyczuwała w nim żadnych złych emocji.
- No tak po prostu. - odpowiedziała lekko zmieszana. Zazwyczaj chodziła w spodniach i swetrach, a dziś po prostu założyła białą sukienkę, która podkreślała jej czarne jak heban loki i czarne rajstopy, przez to, że była zima. Dodatkowo miała biżuteryjne dodatki i kilka również puchowych, jak białe wełniane pończochy i takie same rękawiczki, które i tak były na jej standardowe bohaterskie. Nie chciała martwić się rzeczami, które może zobaczyć na tych białych rękawiczkach, więc założyła po prostu na zwyczajne. Może i wyglądała o wiele bardziej kobieco i uroczo niż standardowo, ale żeby od razu pytać się o przyczynę? Nie mogła sama dla siebie od czasu do czasu tak się ubrać? Że niby zawsze wygląda źle? Trochę poczuła się przez to dotknięta, mimo że wiedziała, że dziewczyna nie sugerowała nic złego. Jej kompleksy na punkcie własnego wyglądu jednak powodowały, że każdy komentarz o nim odbierała negatywnie i przyjmowała mocno do siebie. Ból odnośnie własnego wyglądu był silniejszy niż jakiekolwiek słowa wsparcia, a poczucie własnej wartości słabsze niż jakakolwiek obelga.
CZYTASZ
Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]
FanficDziecko wychowane w bólu i cierpieniu nie jest świadome, że są one czymś nienaturalnym. Widzi bawiące się dzieci na placu zabaw, które są szczęśliwe, pełne życia i nadziei, a koło nich troskliwych rodziców. W głowie zaczynają narastać po raz pierwsz...