8

12K 552 247
                                    

Cały skrępowany przebrałem się, po czym odwróciłem się do pana, który usiadł na fotelu pod ścianą.

- Podejdź- powiedział i zaprosił mnie gestem ręki. Podał mi zmiotkę do kurzu i kazał ścierać kurz z obrazów. Podszedłem pod ścianę i spróbowałem to zrobić.

Były one dość wysoko zawieszone, przez co musiałem wspiąć się na palce i podnieść wysoko ręce. Wtedy sukienka odsłoniła kawałek mojego tyłka, co było krępujące. Starałem się wykonać zadanie i zasłonić się, ale mi to nie wychodziło najlepiej.

- Skup się na zamiataniu- powiedział Wiliam, opierając brodę na dłoniach.- przecież chciałeś taką pracę wykonywać - Po chwili chyba znudziło mu się patrzenie na mnie, bo kazał mi do siebie podejść. - Za mną też są obrazy.

Rzeczywiście nad fotelem zawieszone były dwa obrazy jeden nad drugim. Chciałem obejść fotel od boku, ale pan zagrodził mi drogę rękom.

- Zrób to na wprost- uśmiechnął się zadziornie.

Jeśli mam to tak zrobić muszę wejść na fotel, na którym siedzi. Co mam teraz zrobić?!

Powoli wszedłem jednym kolanem na ramie fotela, jednak po chwili Wiliam przyciągnął mnie za biodra do siebie, przez co wylądowałem na niego okrakiem. Cały spłonąłem rumieńcem.

Nadal jednak miałem przed sobą zadanie do wykonania. Wyciągnąłem zmiotkę przed siebie i dotknąłem zmiotką pierwszy obraz. Starałem się szybko z tym uporać, ale rozkojarzyły mnie dłonie właściciela błądzące po moich biodrach i udach.

Z drugim obrazem było bardziej niezręcznie.

By go dosięgnąć musiałem podnieść swój tułów, co przycisnęło mnie bardziej do pana. Cały czerwony zmiotłem cały kurz, ale kiedy chciałem uciec z jego kolan, ten przycisnął mnie do nich.

- Dobrze to by było na tyle. Mam nadzieję, że następnym razem nie zabierzesz się za pracę, która przerośnie twoje możliwości - zmierzwił moje włosy i pozwolił mi się podnieść z fotela - Teraz idziemy się myć i spać. Ubranko możesz sobie zatrzymać, może jeszcze kiedyś je wykorzystamy. - puścił mi oczko, a ja po raz kolejny spłonąłem rumieńcem.

Po umyciu się Wiliam wciągnął mnie na łóżko i szybko zasnął. Tym razem czekałem na to i powoli wyślizgnąłem się z jego uścisku, po czym położyłem się na ziemi i zasnąłem.

Niewolnik nie może spać ze swoim panem i choć pan nie zna jeszcze dokładnie zasad, to nie znaczy że mogę sobie odpuścić przestrzeganie ich.

Pov. Wiliam

Obudziłem się dość wcześnie jak na mnie. Przy okazji zauważyłem, że na miejscu obok mnie nie ma nikogo i dopiero kiedy się wychyliłem, zauważyłem zwiniętego w kulkę chłopaka na podłodze.

Pewnie spadł w nocy.

Podniosłem się z łóżka i przeniosłem chłopaka na nie i przykryłem pościelą.

Niech sobie chłopak jeszcze pośpi.

Zszedłem na dół i poprosiłem Annę, by przyniosła mi jedzenie do biura.

Kiedy była małą dziewczynką, jej tata pracował u moich rodziców, później doznał okropnego wypadku i nie dość, że nie mógł się nią zajmować, to jeszcze stał się dla niej obciążeniem. Zaczęła prace u mnie jako jedna z pokojówek, a z biegiem czasu przejęła wszystkie obowiązki i tym samym całość wynagrodzenia dla służby. Jest dla mnie jak rodzina, rzekłbym nawet, że zna mnie lepiej od ojca.

Jaki rodzić daje dziecku drugiego człowieka, by ten się na nim wyżył i ćwiczył?! To nieludzkie. Ale nie mam zamiaru oddać chłopaka. Zwyczajnie mi się spodobał, piękna gładka skóra, błyszczące oczy i słodziutki charakter. Jeszcze ani razu nie słyszałem, aby przeklną. Trochę niepokoi mnie jego strach i uległość, ale to wina przeszłości.

Jestem Twój//YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz