Wypad na plaże i kox przygoda

12 2 8
                                    

Witajcie, wczoraj byliśmy w górach, to teraz będziemy na płazy, bo tak szybko się klimat zmienia.






Pewnego już słonecznego dnia, gdy bałwan się roztopił i śniegu już nie było, wiedzieliśmy, że już nie ma zimy, lub przez jakiś czas jej nie będzie.
Na dworze było dosyć gorąco, wiec zaproponowałam aby pojechać nad morze żeby się schłodzić. Zaproponowałam to, bo wiedziałam że ates będą ściągać koszulki bo kto normalny się kąpie nad morzem w koszulce. Wszyscy się zgodzili także było git.
Zadzwoniłam do jakiegoś hotelu który nazywał się ‚Chińskie klimaty dzikiej Azji' podobno był pięciogwiazdkowy także no, a cena to dopiero się opłacała.
- Dzień dobry - powiedziałam.
- Witam, w czym mogę pomóc?
- Chciałabym zarezerwować z 7 pokoi, najlepiej aby były obok siebie.
- W porządku, da się zrobić, na kiedy ta rezerwacja bedzie?
- Na dzisiaj, około godziny 14.
- Okej, załatwione.
- Do widzenia.
- Do widzenia.


Zanim zaczęliśmy się pakować, to oczywiście trzeba było zjeść śniadanie.
Yeo coś markotny dzisiaj był, nie mam pojęcia o co mu mogło chodzić.
Tym razem kat chciała robić śniadanie, ale wiedziałam że pewnie jakąś trutkę podłoży, także wolałam już żebym ja zrobiła.
Podałam wszystkim, dałam yeo kurczaka, aby się rozweselił, ale nie było tak, było gorzej. Wiedziałam ze coś mu jest gdy nawet kurczaka nie chciał zjeść, pewnie gorączkę sobotniej nocy ma. Powiedziałam mu, że jak nic nie zje, to potem nie będziemy się nigdzie zatrzymywać zeby zjadł jakiegoś hotdoga lub kanapkę, wiec zjadł trochę tego kurczaka. Rada : Z chłopami trzeba krótko.
Zaczęliśmy się pakować. Ja spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy, a z tego co widziałam to Hwa zaczął pakować nawet kurtkę nie wiem po co.

Wyszliśmy przed pałac, i włożyliśmy wszystkie bagaże do auta, szczerze to dziwie się jak te rzeczy się zmieściły w końcu bylo nas 13 (całe ateez, ja, Cat, van, darlina i sunghoon). Weszliśmy do auta i ruszyliśmy. Ponieważ ze było ciepło to na takie ciepłe dni idealnie nadaje się utopia, ko ko bop, dumdi dumdi i ice cream. Bez utopii to nie byłoby tego czegoś. Włączyłam klime bo było mega gorąco w aucie, oraz radio gdzie leciały właśnie te songs.
- Mamy coś do picia? - zapytała się kat.
- Mamy, co chcesz : sok, kakałko na zimno, herbatę, wodę czy mleko?
- Obojętnie.
- Ta bo myślisz, że ja wiem co chcesz a potem tego nie wypijesz.
- No to daj mi soczek jabłkowy.
- EJ LUDZIE PODAJCIE KAT SOK JABŁKOWY - krzyknęłam
- Już już - powiedziała van - trzymaj.
- Dzięki.
Przyznam że bardzo ładne widoki były, autostrada cudowny widok, do tego tak śmigaliśmy, że darlina myślała że już się rozbiliśmy i jesteśmy w niebie.
- Jeszcze 500km i będziemy - powiedział Yeo.
Van była zdziwiona ze dopiero tyle przejechaliśmy, i większość przed nami.
Hongjoong widać że ledwo żył już, bo był taki upał i do tego najbardziej klima działała z przodu niż z tyłu.



Po około 4 godzinach dotarliśmy na miejsce.
Dostaliśmy klucze do pokoi, wszyscy mieli w dwójkę pokoje oprócz kat i van.
- Okej wiec idźcie się rozpakować - powiedziałam - a ja idę się przejść z yeo po hotelu.
Zamknęliśmy pokój i poszliśmy do kuchni. Zauważyliśmy tam Felixa, bardzo się zdziwiłam, co on tam robi, a co dopiero gotuje. Anyways szliśmy dalej, zauważyliśmy jakiś strych co tam śmiercią az śmierdziało wiec tam nie poszliśmy i wróciliśmy do pokoju się rozpakowywać.
- Yeo wziąłeś może ze soba ten sprej do opalania co ci kazałam?
- No powinien być w torbie.
- No powinien ale nir ma go.
- To nie wiem, ja go pakowałem na sto procent.
- A wziąłeś chociaż to mleczko do opalania?
- Tego akurat nie wziąłem.
- No chłopie to co ty robisz, chcesz żebym się na wiór spaliła?
Nie odpowiedział już, najwidoczniej go zatkało.
Przyszła do nas van.
- Idziecie z nami na plaże? Kat chce przetestować swój strój nurka.
- Okej, tylko daj nam chwile.
- Ok, to daj znać jak będziecie gotowi.
I wyszła. Tak szczerze to nie miałam ochoty dzisiaj nigdzie wychodzić, bo zmęczyłam się trochę za tą kierownicą, ale cóż.
Yeo jak usłyszał tylko ‚plaża' to już był zwarty i gotowy. A ja oczywiście musiałam się przyszykować.



Fajowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz