Pierwszy raz ale chciany przez tylko jedną osobę

23 3 2
                                    

Staliśmy chwile w ciszy Bakugo mnie puścił i się głęboko zastanawiał. Po chwili wparował na nas Kirishima i zaprowadził Bakugo na górę, a Ash pomogła mi. Bo przez te jego ,,drobne'' eksplozje ledwo mogłam chodzi bo każdy krok przysparzał mi ogromny bul. Poszliśmy wszyscy razem do mieszkania ja usiadłam na jednej stronie kanapy Bakugo. Oczywiście Kiri go cały czas pilnował żeby do mnie nie podchodził choć czasami wydawało się to trudne.

-No więc Bakugo, Wivian nie chciała...

-Ja też nie chciałem jej skrzywdzić, ale to zrobiłem i poniosę konsekwencje nie jak ona- czerwonowłosy uderzył lekko Bakugo w głowę.

-Teraz ja mowie-  powiedział Kiri poirytowanym głosem- ona nie chciała cię zranić za to ty, zraniłeś ją z premedytacją. I nie wykręcaj się. Ona naprawdę ci się podoba, więc ogarnij się i ją przeproś.

-Ale czemu ja.

-Ona cię już przeprosiła z tego co widziałem - czerwonowłosy zwrócił wzrok na mnie  - nie uważam, że musiał, ale to zrobiła. Więc zachowaj się jak mężczyzna i przeproś.

- Niechętnie ci to przyznaje ale chyba masz racje, Wivi - podszedł do mnie bliżej i złapał mnie za rękę - nie chciałem zrobić ci krzywd. Po prostu mnie zraniłaś teraz wiem, że nie specjalnie wtedy też wiedziałem, ale byłem zaślepiony gniewem. Cholera jasna trudno mi to powiedzieć ale.... Przepraszam - nie spodziewałam się takich słów  od niego - wybaczy mi obiecuje, że już nigdy cię nie skrzywdzę.

Wszyscy byliśmy w szoku Bakugo przeprasza, niemożliwe. Nie zrozumcie mnie źle lubię go jest wspaniałym bohaterem, ale on nigdy nie przeprasza.

-Oczywiście, że wybaczam- rzuciłam się na niego i całowaliśmy się długo i namiętnie.

-Ja też cię jeszcze raz przepraszam - powiedziałam kiedy się odczepiliśmy od siebie .

-No to już chyba wszystko ok. A teraz połóż się Wivi opatrzę ci rany - powiedziała Ash.

Położyłam się na kanapie głowę położoną miałam na kolanach Bakugo. A on mi gładził włosy. Cieszyłam się, że się pogodziliśmy.  Ashli przyniosła opatrunek i opatrzyła mi rany na nadgarstkach i na żebrach.

Praktycznie całe popołudnie przesiedzieliśmy razem chłopcy znaleźli mieszkanie i stwierdziliśmy że ja, Kirishima i Bakugo pojedziemy do Ikei żeby zrobić projekt mieszkania. Oglądaliśmy też wszyscy razem anime i jedliśmy popcorn. A na obiad i kolacje zamówiliśmy McDonald's. Chłopacy strasznie chcieli zjeść więc każdy sobie zamówił co chciał na obiad, a resztki były na kolacje. 

Ten dzień był cudowny. Leżałam na łóżku sama bo Bakugo poszedł się wykąpać. A słodziaki oglądali razem anime na kompie Bakusia. Ja zdjęłam opatrunki żeby rana chwile pooddychała. Byłam bardzo zmęczona, więc miałam iść spać, kiedy Bakugo wszedł do pokoju. Nie był bardzo zadowolony. Nie wiedziała co się stało może dowiedział się czegoś strasznego.

-Co się stało - zapamiętały blondyna który znajdował się teraz obok mnie.

-Oni już śpią - nie wiedziałam za bardzo o co mu chodzi.

-No i, o co ci chodzi ..

-Ty naprawdę sądziła,  że ci wybaczyłem to jesteś jeszcze głupsza niż myślałem.

- Bakugo o co ci, cholera jasna chodzi.

-Jesteś zwykłą szmatą- powiedział po czym popchnął mnie na łóżko - a wiesz co się z takimi robi. Rucha się - w tamtej chwili strasznie się przestraszyłam.

- Bakugo, proszę nie.

-Zamknij się - zdjął mi bluzkę i zaczął mi przypalać wcześniejsze rany- chyba, że będziesz prosić żebym cię mocniej rżnął.  

Zaczął się rozbierać a potem, na siłę rozbierał mnie jak się broniłam to mnie bił. Przywiązał mi ręce do łóżka koszulką i zaczął. Był gwałtowny i w ogóle nie delikatny. Czułam się jak jakaś szmata. Nie dość, że samo to co robił bolało, to każdy ruch z tymi ranami od poparzeń sprawiał mi niewiarygodny ból. W pewnym momencie zaczęłam płakać. A go to tylko nakręciło.

Co ja mu takiego zrobiłam dlaczego on aż tak mnie nienawidzi.

######## Od autorki ############

Nie zapomnijcie tylko o gwiazdce i komentarzu.

Wystarczy rok...żeby nie móc  żyć bez niegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz