Starałem się jak najbardziej uspokoić, by mógł już iść dalej spać. Może odpuści mi takie przewinienie.
Raczej wątpię
Kiedy się już uspokoiłem, chciałem wstać, ale zatrzymał mnie ręka pana.
- Usiądź jeszcze, może ci się zakręcić w głowie. - wstał i nalał wody kubeczka, po czym mi ją podał - przepłukał usta.
Jak powiedział tak zrobiłem, po czym spuściłem wodę w toalecie i oparłem się o ścianę.
- Przepraszam panie - powiedziałem z zamkniętymi oczami, bojąc się jego reakcji na moje kolejne przeprosiny.
- Za co mnie ciągle przepraszasz. To normalne, że się przestraszyłeś, każdy ma koszmary. Smuci mnie jednak to, że ja też byłem częściom tego koszmaru. Rozumiem jednak, że nie chcesz o tym rozmawiać.
- Przepraszam - powiedziałem jeszcze raz, by na pewno wiedział, że żałuje.
-Dobrze, dobrze. Chodźmy- powiedział i oplótł mnie w pasie, podnosząc.
Musiałem opleść go nogami i rękami, żebym nie spadł. Pan zniósł mnie na dół, do kuchni i postawił na ziemi.
- An zrób Kubusiowi jakieś lekkie śniadanko a mi tylko kawę.
Oboje spojrzeliśmy na niego jak na wariata, ja jednak szybko się opanowałem. Nie mogę tak patrzeć na pana.
,,Kubusiu"?Nikt tak do mnie nie mówił.
Anna też się opanowała i szybko zrobiła to, o co poprosił. Postawiła przede mną talerzyk, a przed nim kawę, po czym zniknęła za drzwiami.
- Już jest dobrze?- zapytał, kładąc rękę na mojej, którą wcześniej położyłem na stole.
- T-tak - powiedziałem cicho zawstydzony.
Pan zachowuje się....inaczej. Czy to możliwe, że nadal śnie?
Kiedy zjadłem do drzwi zadzwonił dzwonek, a pan poderwał się i poszedł otworzyć. Zaciekawiony poszedłem za nim, ale rak by była między nami spora odległość.
Pan otworzył, a do środka weszła dwójka chłopaków. Młodszy rzucił się do mojego pana i go uściskał. Starszy jedynie wymienił z nim uścisk dłoni.
- Wiluś tak dawno cię nie...- przerwał, kiedy jego wzrok zwrócił się na mnie.
Tyle się od rana wydarzyło, że zapomniałem, że ja i mój pan jesteśmy nadal w piżmach, z czego ja mam na sobie koszulkę i bokserki a pan tylko bieliznę.
Mniejszy podskokami podszedł do mnie i okrążył mnie, uważnie się mi przyglądając.
- Miki powiedział starszy obok mojego pana - to nie ładnie tak kogoś oglądać, jak jakąś wystawę w muzeum.
- A tak, przepraszam. Jestem Miki miło cię poznać. - wyciągnął do mnie rękę na przywitanie.
I co teraz zrobić? Wypadałoby się przedstawić. Ale nie wiem, czy pan chce ukrywać to, że ma niewolnika, czy nie. Do tego, w jakim statusie jest Miki, jeśli w wyższym to się wygłupie i skompromituje pana.
Minęła już dobra chwila a ja nadal nie wiem co zrobić. Co robić, co robić?
- Wybacz, Kuba jest trochę nieśmiały. - Nawet nie zauwarzyłem, kiedy pan za mną stanął. - Przeprowadził się do mnie niedawno i nadal jest zdezorientowany, kiedy poznaje kogoś nowego z mojego otoczenia.
-Oh nie szkodzi, może się zawstydził. Miki często kogoś onieśmiela. Widać twojego chłopaka też. - powiedział starszy biorąc mniejszego na ręce.
Czy..czy on powiedział chłopaka?
Pan im powiedział, że jesteśmy parą?
- Najwidoczniej, poczekajcie na nas w salonie. Tylko się przebierzemy i zaraz wracamy.
CZYTASZ
Jestem Twój//Yaoi
Teen FictionO chłopaku szkolonym od dzieciństwa na niewolnika, który przy boku swojego Pana mógł w końcu posmakować normalnego życia.