- Jak ci się tu żyje? Dawno tutaj nie byłem, chyba od zeszłych świąt no i...- chłopak mówił strasznie dużo, jakby zapominając, że w ogóle zadał mi jakieś pytanie - ... No ale jak ci się żyje tu?
- Dobrze - odpowiedziałem krótko i zwięźle. Im mniej chłopak o mnie wie, tym lepiej, bo mniejsze prawdopodobieństwo, że wyczuje odemnie kłamstwo.
Chłopak podniósł się z łóżka trochę zawiedziony tak krótką odpowiedzią.
- No a..co możemy porobić?
Nie wiedziałem sam jak na to odpowiedzieć. Chłopak podszedł do swojej torby i zaczął w niej czegoś szukać.
- Może pobawimy się w stylistę?- zawołał nagle uradowany, wyjmując jakieś pędzle i paletkę z cieniami.
Chciałem uciec, ale wiedziałem, że nie mogę. To gość pana, muszę się poświęcić.
Miki podstawił mi stołek i pokazał, bym na nim usiadł. Sam ustalił, że to ja będę ,, Modelem" bo pewnie się na tym nie znam.
Po paru dziesięciu minutach dławienia się jakimiś pyłkami i dziwnego uczucia, kiedy chłopak malował moje powieki, w drzwiach pojawili się starsi.
- Miki musimy już jechać - powiedział Roki, pakując jego rzeczy do plecaka.
- Musimy? - zrobił smutne oczka - Jeszcze nie wybraliśmy stroju.
- Musimy, jeszcze kiedyś się spotkacie. - na te słowa Miki ucieszył się i pozwolił starszemu się podnieść.
Odprowadziłem ich z panem do wyjścia, po czym obserwowałem jeszcze, kiedy Miki machał mi przez szybę, kiedy odjeżdżali.
Po zamknięciu drzwi frontowych Pan odwrócił się do mnie i zaczął się śmiać. Nie wiedziałem o co chodzi, puki nie przypomniałem sobie, że nadal mam to coś na twarzy.
- Choć pomogę ci to zmyć - powiedział nadal rozbawiony i złapał mnie za rękę, prowadząc do łazienki.
Już w pomieszczeniu usadził mnie obok umywalki i wyjął z szafki waciki.
Siedziałem spokojnie, kiedy starszy ścierał mi wszystko z twarzy. Były to strasznie grube warstwy i ciężko je było dotrzeć samą wodą.
- No nareszcie - powiedział starszy, gdy skończył zmywać wytwór Mikiego. Wrzucił kupkę zużytych wacików do kosza i wrócił przede mnie - Miki jest dość...specyficzną osobą, ale dobrze sobie z nim dałeś radę- pocałował mnie w czoło i wziął na ręce.
To było...miłe. Jeszcze nigdy nie było mi tak miło. Nawet na twarzy pojawił mi się mały uśmiech.
CZYTASZ
Jestem Twój//Yaoi
Teen FictionO chłopaku szkolonym od dzieciństwa na niewolnika, który przy boku swojego Pana mógł w końcu posmakować normalnego życia.