Druga osoba P.O.V
Ponownie stoisz w jasnym pomieszczeniu. Nie widzisz przy sobie nikogo, tylko jasnowłosą, niebieskooką, piękną, kobietę o bladej skórze, w białej koszuli, która stoi przed tobą i którą widziałeś już wcześniej, którą oczywiście znasz.
Po chwili obok niej zatrzymuje się brunet, którego także już znasz. Uśmiecha się na przemian do kobiety i do ciebie, ale nie mówi ani słowa, zaś znana ci już Chloe zaczyna do ciebie mówić.
Chloe: Witaj ponownie. Miło cię znów widzieć. Czy jesteś gotowy, by kontynuować poznawanie dalszej historii Connora?
Po pytaniu Chloe, patrzysz na nią i na Connora, przytakując.
Chloe: Dobrze, ale proszę, zaczekaj chwilę, zanim zaczniesz. Jest coś, o czym musimy cię ostrzec. W tej części historii mogą zostać poruszone tematy, które mogą być dotkliwe dla niektórych osób, a które tak, jak ty poznają tę historię. Jeśli chcesz czytać dalej, to na własną odpowiedzialność. Pamiętaj, zostałeś o tym ostrzeżony, tak samo jak inni.
Po słowach kobiety, zaczynasz się zastanawiać.
Chloe: Jeśli chcesz stąd wyjść, naciśnij strzałkę w górnej, lewej części ekranu teraz lub w chwili pojawienia się symbolu trzykropka. Jeśli chcesz czytać dalej, przewiń ekran w dół.
Po wysłuchaniu jej, jeśli się zgadzasz, by zostać, przewijasz ekran dalej.
Chloe: Jak sobie życzysz. Jesteś teraz odpowiedzialny za to, co przeczytasz.
Trzecia osoba P.O.V
Po krótkim czasie, gdy Connor pomagał Amelii w szukaniu ubrań dla siebie, znaleźli marynarkę w kolorze ciemnego beżu. Gdy dzięki blondynce znalazł jeszcze jasną, śnieżnobiałą koszulę i czarne spodnie, w niewielkiej przymierzalni założył na siebie wszystko to, co znaleźli.
Poprawił krawędzie koszuli i marynarki, układając szybko czarny krawat. Przejrzał się ponownie w lustrze po paru poprawkach, kiwając głową do samego siebie, jakby był zaskoczony, że garnitur, który ubrał, jak najbardziej mu pasuje. Po chwili usłyszał pukanie do drzwi przymierzalni.
Amelia: I jak?
Connor: Myślę, że wezmę ten.
Brunet otworzył drzwi przymierzalni, pokazując się Amelii w całym komplecie tego, co wspólnie znaleźli. Jasnowłosa wytrzeszczyła na kolegę oczy, lecz po chwili pokiwała głową z aprobatą, uśmiechając się.
Amelia: Jeśli wolisz, możemy jeszcze się rozejrzeć. Może znajdziemy coś, co ci się bardziej spodoba.
Connor: Nie ma takiej potrzeby. Ten będzie odpowiedni, jestem pewien.
Amelia: W takim razie poczekam na ciebie przy kasie.
Connor słyszał jej kroki oddalające się od przymierzalni. Po krótkiej chwili przebrał się, a następnie zapłacił za swój nowy garnitur, wychodząc z Amelią ze sklepu. Gdy szli wzdłuż galerii ramię w ramię, Amelia zauważyła spokojny, ciepły uśmiech na twarzy swojego znajomego, idącego tuż obok niej.
Amelia: Wydajesz się zadowolony, Connor. Nie pamiętam, bym cię już kiedyś takiego widziała zrelaksowanego i uspokojonego.
Connor: Nie miałem zbyt wielu okazji, by wybierać to, co chcę na siebie zakładać. Dziś to jakby to był pierwszy raz.
CZYTASZ
Detroit: Remain Human (Connor x OC) (Detroit: Become Human Fanfiction)
FanfictionJest maj 2039 roku. Minęło 6 miesięcy odkąd Kara, Luther i Alice przedostali się do Kanady, a Markus poprowadził androidy ku nowemu, lepszemu życiu razem ze swoimi towarzyszami, North, Simonem, i Joshem. Jednak ta historia skupi się na androidzie o...