Po zjedzonym posiłku, Reich zabrał ze sobą Imperium do biura, a ja byłam skazana na młodszą siostrę tego paskudztwa. Podeszłam do niej z założonymi rękami na piersi, byłam wyższa od niej o trzy głowy więc musiała odchylać głowę, by na mnie spojrzeć. Zauważyłam, że jest jeszcze bardziej spięta niż wcześniej, nic dziwnego, że jest przy mnie zestresowana, mam metr siedemdziesiąt pięć, a ona metr pięćdziesiąt trzy, może cztery. Obróciłam się i pokazałam palcem, by poszła za mną, co oczywiście zrobiła, zabrałam ją w przeciwnym kierunku od biura Rzeszy, czyli do salonu, po wejściu zamknęłam za nami drzwi i usiadłam na kanapie, myśląc czym by ją tu zająć. Po namyśle uznałam, iż obejrzenie jakiegoś filmu będzie dobrym pomysłem, tylko trafić w jej gust i będzie dobrze.
- Chcesz obejrzeć jakiś film? - zapytałam szorstkim tonem, co mi się rzadko zdarza.
- N-nani? F-film? Z tobą? Obejrzeć? Ja?
- Możesz sobie coś wybrać, ja zajmę się przekąskami. Chcesz coś konkretnego?
- Jeśli m-mogę prosić o ramen, jakieś chipsy i wodę - powiedziała skulona na drugim końcu kanapy.
- Da się załatwić, tylko się stąd nie ruszaj. Tam jest półka z filmami, poszukać sobie czegoś co cię interesuje - wskazałam na półkę po prawej stronie.
Wyszłam na korytarz, znalazłam jakaś losową pokojówke i przekazałam jej, to co bym chciała w podwójnej porcji i gdzie ma to przynieść. Kobieta ukłoniła się i szybko poszła w stronę kuchni, mówiąc wcześniej formułke: Tak jest, łaskawa pani. Irytujące jest, gdy traktują mnie jak jakieś bóstwo, tylko i wyłącznie ze strachu przed ||| Rzeszą i mną. Nigdy się o takie coś nie prosiłam i nie zamierzałam. Wróciłam do salonu a niższa dziewczyna już wybrała i włączyła film, jak się okazało po chwili, zainteresowała ją komedia. Film się zaczął, a pokojówka przyniosła nam jedzenie i picie, dziewczyna była zachwycona filmem i jedzeniem, śmiała się i z radością pochłaniała przekąski i zupę, a ja delektowałam się pysznościami. Zdecydowanie lepiej mi się jadło bez wroku Imperium skoncentrowanym na każdym moim ruchu. Komedia według mnie nie miała nic szczególnego, ale młoda cały czas chichotała, kilka razy prawie się zadławiła, lecz udało się opanować sytuację. Film się skończył po około dwóch godzinach, gość był tym lekko zawiedziony, ale dziewczyna wydawała się rozluźnić w moim towarzystwie, nawet się do mnie przysunęła i miło uśmiechnęła, nie odwzajemniłam uśmiechu, ponieważ nie lubię okazywać żadnej formy słabości.
- Jestem Japonia, a ty jak masz na imię?
- Mówią mi Nan.
- Czemu akurat Nan?
- Tak po prostu się przyjęło.
- Oh! Czyli nasz inne imię, jak ono brzmi?
- Nie mogę ci powiedzieć.
- Dlaczego?
- Moje imię jest zastrzeżone, dla innych osób niż Reich.
- Jak tu trafiłaś? Nie boisz się Rzeszy? Bałaś się go kiedyś? Czy to też jest tajne?
Japonia zasypywała mnie masą pytań, teraz już wiem co Reich miał na myśli, mówiąc, że jest wścibska, chcę wiedzieć chyba wszystko. Pytanie tylko brzmi: Dlaczego?
- Jak miałam lat szesnaście zostałam znaleziona przez Rzeszę, bardzo mi pomógł, gdyby nie on już dawno leżała bym w rynsztoku. Nie boję się Rzeszy i nigdy nie bałam. Nie jest to super tajemnicą, po prostu rzadko się o tym mówi i tyle.
- Podoba ci się tu i czy chciała byś kiedyś się stąd wydostać?
- Tu nie ma czegoś takiego, podoba mi się lub przeciwnie, jeśli się komuś nie podoba to niech się wynosi.
- A-aha, fakt. A czy... A czy nigdy nie myślałaś, o tym by się stąd wydostać i być wolna?
- Nie czuję się jak więzień i nigdy przez myśl mi nie przeszło, by uciec, nie mam po co odchodzić i najważniejsze nie mam gdzie.
- A rodzice?
- Nie poruszajmy tego tematu.
- Rozumiem... A ten... Słuchaj, to pytanie może być dziwne, ale jestem bardzo ciekawa twojej odpowiedzi - Japan, czekała na moją reakcję, ale ja tylko spojrzałam na nią kontem oka.
- Jakie masz pytanie?
- Twoje oczy... Czy zawsze takie były? Jeśli nie, to co się stało, że takie są?
To pytanie sprawiło, że lekko zdrżałam, ni z stąd ni zowąd zalała mnie fala okrutnych wspomnień, które przyprawiają mnie o dreszcze i nocne koszmary. Szybko wstałam na równe nogi, przez co Japonia zadrżała ze strachu i odsunęła się, podeszłam do drzwi, prowadzących do wyjścia.
- Nigdy, przenigdy nie pytaj o moje oczy - powiedziałam przez zaciśnięte zęby i wyszłam trzaskając drzwiami.
Kiedy przechodziłam obok biura drzwi się otworzyły i wyszedł z nich Reich oraz Imperium Japońskie, chwała im za to, że w końcu skończyli. Rzesza po chwili zorientował się, że stoję obok, przyciągnął mnie do siebie i przytulił mnie od tyłu, kładąc głowę na moim ramieniu.
- Meine Liebe, jesteś jakaś spięta, czy ta niedobra Japonia cię zdenerwowała?
- Można tak powiedzieć.
- Co się stało?
- Zapytała o coś, o co nie powinna pytać.
- Czyżby o to, o czym myślę? - zapytał podnosząc jedną brew.
- Najprawdopodobniej.
- Imperium i jej siostra już wychodzą, więc będziesz mieć już spokój.
- Mam taką nadzieję.
- Gdzie jest Japonia?
- W salonie.
- Dobrze, idź odpocząć - powiedział wypuszczając mnie, z objęć - Opiekowanie się tym bachorem zapewne do najprzyjemniejszych nie należało.
Kiwnełam tylko głową na znak zgody, odchodząc, w stronę mojej oazy. Doszłam pod drzwi, wyjęłam klucz, otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Położyłam się na łóżku, patrząc, w sufit, rozmyślając o niefortunnym pytaniu Japonii. Zdecydowanie nie powinna o to pytać, wspomnienia potrafią uderzyć bardziej niż zadany przez naziste cios. Po chwili zapadłam w głęboki sen.
CZYTASZ
Nadzieja Umiera Ostatnia (ZSRR x READER)
Historical FictionNadzieja spawia, że czuję się lepiej. Nadzieja sprawiła, że coś poczułem. Według mnie to jedyna osoba, która może iść u mojego boku i stać ze mną ramię w ramię. Nadzieja to, to czego zawsze szukałem. Jeżeli nie znasz nadzieji nie wiesz co cię omija...