Nowy Koniec

1 0 0
                                    


Zadzwonił szkolny dzwonek, chyba ostatni w moim życiu - myślę
Przemierzając szkolny korytarz, ubrany w garnitur, szukam sali apelowej.
Po drodze zauważam swoich znajomych: Lisę, George'a, Scott'a ... Co ja bez nich zrobię?
Wspólne pogadanki na papierosie, żarty itd. No nic - przeminęło z wiatrem - biorę wdech i wydech i ruszam dalej.

Kiedy udało mi się dostać do sali apelowej, zajmuję miejsce i grzecznie czekam na rozpoczęcie, zakończenia roku szkolnego. Faktem jest to, że nie dość, że kończę kolejny rok to kończę szkołę średnią. Znienacka przysiada się obok mnie Elizabeth - moja była sympatia. Popatrzyła na mnie z uśmiechem.

-Ty też jesteś trochę przybity? - spytała Elizabeth 
-Delikatnie, rzecz ujmując - zmieszany, odpowiedziałem

Nagle rozbrzmiał głos w głośnikach - to przemowa dyrektora szkolnego. Odwróciłem wzrok w stronę przemawiającego na scenie szkolnej dyrektora.

Witam was kochani, dziękuje wam za kolejny rok, pełen wrażeń, uśmiechu, zdobytej wiedzy. Dla naszych najstarszych uczniów jest to ostatni rok w naszej szkole. Pragnę złożyć im najserdeczniejsze życzenia i gratulację z tej okazji. Szkoła średnia w Greenwood składa wam serdeczne życzenia, mamy rok 1965 i jeszcze tyle możliwości... Obyście mogli spojrzeć kiedyś na siebie i mogli powiedzieć że jesteście z siebie dumni! - Wygłosił dyrektor Will White 

Czy ja jestem dumny z siebie...? - zadałem sobie pytanie

..................


Rozmawiając z Elizabeth wychodzę z bram mojej już byłej szkoły.

- Wiem, że to dla ciebie trudne, może i nie byłam idealna. Naprawdę nie rozumiem czemu tłumaczyłeś się, że jesteś gejem - powiedziała Elizabeth 
- Ell (bo tak na nią mawiam) proszę cię, tłumaczyłem Ci to...Pożyczyłem nawet książkę o tym - odpowiedziałem lekko zdenerwowany 
- Nie przeczytałam jej nawet. A jeśli ty mnie kochasz, ale się po prostu boisz?- spytała Elizabeth 
- Nie, nie...Przepraszam, namieszałem Ci w głowie - lekko zgnębiony przyznałem 
- Myślę o nas codziennie - dodała Elizabeth
-Dobrze, kochana, jeśli Ci to pomoże.
Posłuchaj mimo wszystko dzięki tobie mogłem zrozumieć siebie, kocham Cię jak przyjaciółkę..- powiedziałem, łapiąc ją obiema rękami za ramiona
- Może minie Ci to... Chcesz iść z naszymi znajomymi do knajpy? - zapytała Elizabeth
- Nie, właściwie jestem już umówiony z moją kuzynką i musze wracać prosto do domu - odpowiedziałem
- Dobrze, jak chcesz zawsze możesz przyjść do nas- dodała, po czym pobiegła w stronę naszych znajomych 









Film na jawieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz