V

291 18 13
                                    


Stiles pokiwał głową i szybko wsiadł na siedzenie pasażera w samochodzie Dereka. Zapiął pasy i spojrzał na starszego, który przeniósł wzrok na kierownice i odpalił samochód.

- Co robiłeś o tej porze w lesie. Wiesz jakie to niebezpieczne tak się szlajać - powiedział z powaga Derek i zacisnął mocniej ręce na kierownicy.

- Wiesz co byłem się spotkać tu z moim przyjacielem Scottem i poszliśmy szukać cia...- Stiles w ostatnim momencie ugryzł się w język

- Czego szukać? Hm?- Derek spojrzał na młodszego z udawanął ciekawością bo i tak wiedział czego szukali przyjaciele.

- A wiesz co czegoś do projektu na biologię. O tutaj musisz skręcić.- szybko zmieniając temat wskazał boczną uliczkę i skierował wzrok w okno. Nie rozumiał dlaczego wzrok starszego tak go onieśmielał.

Derek skręcił w uliczkę, którą wskazywał Stiles. Starał się nie pokazywać po sobie, ze wie dokładnie gdzie chłopak mieszka, ponieważ był pod jego domem parę godzin temu.

- A ty co robiłeś o tej godzinie na pustej leśnej drodze??- zapytał młodszy by jeszcze bardziej odwrócić uwagę Dereka od powodu jego pobytu w lesie.

- Nie interesuj się młody. A tak serio to po prostu byłem się przejechać by trochę pomyśleć w samotności- zmyślił szybko na poczekanie Derek po czym spojrzał na bruneta. Potem nastała nieco niezręczna cisza. Derek skupił się na prowadzeniu, a Stiles napisał SMSa do Scotta czy wszystko z nim wporzadku.

- Daleko jeszcze??- zapytał starszy przerywając już i tak za długo trwającą ciszę.

- Nie, tu mieszkam.. - powiedział Stiles pokazując błękitny dom po lewej stronie ulicy. Zaczął wychodzić powoli z samochodu.

Derek wyszedł z samochodu, zamknął go i szybko dogonił młodszego. Po chwili stali już pod drzwiami domu młodszego. Stiles zaczął przekręcać klucz w zamku ale nagle zaprzestał i spojrzał na Dereka.

- Może wejdziesz na chwile się ogrzać?- Powiedział młodszy unikając za wszelką cenę onieśmielającego spojrzenia starszego.

- Jeśli to nie problem to bardzo chętnie – odpowiedział Derek i gdy młodszy otworzył drzwi przepuścił go w progu.

Weszli do domu młodszego a po chwili do nozdrzy Dereka zaczął napływać bardzo dziwny ale zarazem przyjemny zapach.

- Co tak pachnie ?- zapytał starszy patrząc na chłopaka.

- Ach to nowy odświeżacz powietrza mojego taty. Uwielbia jak w domu czymś pachnie- odpowiedział Stiles.

Derek pokiwał głowa ze zrozumieniem po czym zaczął rozglądać się po domu młodszego.

- Kto jest na tym zdjęciu ?- zapytał straszy wskazując na ramkę ze zdjęciem stojąca na komodzie w korytarzu.

- To moja mama - odpowiedział Stiles ze smutnym uśmiechem na twarzy.

- Gdzie ona teraz jest - zapytał lekko zmieszany Derek.

- Niestety już jej nie ma. Zmarła jak miałem 9 lat z powodu powikłań po demencji. - odpowiedział chłopak po czym wziął zdjęcie do ręki i chwile się w nie wpatrywał.

- Bardzo mi przykro Stiles - powiedział Derek kładąc rękę na ramieniu chłopaka.

Stiles spojrzał na rękę spoczywającą na jego ramieniu i lekko się uśmiechnął po czym zaproponował Derekowi żeby udali się na górę do jego pokoju. Starszy przystał na jego propozycje i po chwili obydwoje już wchodzili po schodach.

Gdy weszli do pokoju Stilesa chłopak zaproponował swojemu gościowi, żeby usiadł na jego łóżku a on pójdzie zrobić im herbatę. Po 10 minutach wrócił do pokoju z dwoma kubkami gorącej zimowej herbaty. Włączył po cichu radio i usiadł obok chłopaka.

- Powiedz mi coś o sobie bo niewiele w sumie wiem- młodszy poprosił Dereka.

- Pochodzę z Alaski, ale większość życia spędziłem z moja rodziną w Ameryce południowej. Miałem dwie siostry...

Nagle zadzwonił telefon Stilesa. Chłopak przeprosił starszego i spojrzał na ekran telefonu i przewrócił oczami.

- O nie to znowu ta bździągwa - powiedział zniechęconym głosem chłopak.

- Czyli kto ? - zapytał z ciekawością Derek.

- Alison, była lub obecna dziewczyna Scotta.- powiedział z lekkim obrzydzeniem Stiles.

- Halo? .... Nie ..... nie wiem gdzie jest Scott.... muszę kończyć PAAA- młodszy szybko zakończył rozmowę.

- Widzę, że za nią nie przepadasz.- powiedział z lekkim uśmiechem Derek.

- Nie przepadam to mało powiedziane- burknął Stiles.

Chłopcy gadali jeszcze przez pare godzin aż zrobiło się już naprawdę późno.

- Będę już leciał - powiedział Derek niezbyt zadowolony z tego faktu.

- Racja już trochę późno- chłopak wstał i podszedł powili do drzwi a Derek podążył za nim.

Stiles stanął lekko oparty o ścianę i czekał aż Derek wyjdzie przez drzwi. Nagle starszy przycisnął go mocnej do ściany a swoje ręce umiejscowił na ścianie po obu stronach jego głowy. Młodszy nerwowo przełknął ślinę i spojrzał w oczy Dereka. Ten lekko się pochylił i szepnął mu do ucha

- Do zobaczenia jutro w szkole Stiles-

Ciepły oddech starszego owiał jego ucho przez co przeszły go przyjemne ciarki. Po chwili Derek odsunął się od niego i jakby nigdy nic zaczął schodzić po schodach. Stiles jeszcze chwile stał i wpatrywał się w przestrzeń przed nim gdzie przed sekundą stał Derek. Próbował unormować swój przyspieszony oddech ale po chwili przypomniał sobie o Dereku schodzącym po jego schodach i podążył za nim. Gdy tylko pożegnał starszego i zamknął drzwi pobiegł szybko do swojego pokoju i drżącymi rękami wybrał numer do Scotta...


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Inaccessible - SterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz