Shuichi już po trzydziestu minutach dotarł pod wskazany adres. Odetchnął głęboko i zapukał do drzwi.
-Otwartee! - krzyknął głos z wnętrza domu.
Shuichi wszedł do przedpokoju i powędrował w kierunku, z którego mniej więcej rozlegał się głos.-O-OH! - gdy Shuichi zobaczył twarz mężczyzny odebrało mu mowę...
-Oh... - Shuichi wstrzymał oddech.
-Hehe! Spokojnie młody! Możesz sobie tu oddychać do woli haah!
- zaśmiał się młody mężczyzna leżący na łóżku podpierający głowę swoją ręką.-Co ja tu kurwa przyszłem do detektywi czy męskiej dziwki? - powiedział po paru chwilach Shuichi i zmarszczył czoło.
-U.. U.. Um! Nie nie nie... Oczywiście! Do detektywa...-onieśmielił się mężczyzna i wstał z łużka, stając na przeciwko Shuichiego.-Kopę lat Shuichi. - wyciągnął rękę do Shuichiego detektyw.
-Kopę lat..... Dazai.Obydwaj mężczyźni uścieneli sobie dłonie. Shuichi spostrzegł, że od ostatniego spotkania, ponad 5 lat temu Dazai jego dawny kolega stał się wyższy.
-No to co... Kogo szukamy? - zapytał się Dazai sadzając Shuichiego na kanapie i zaparzając herbatę.
-Kolego! Ja tu nie przyszłem na herbatkę! - zirytował się Shuichi. Shuichi chciał kontynuować lecz Dazai mu przerwał.
-Czy ty myślisz, że nawet bez zapoznania się ze sprawą od razu polecę na poszukiwania i znajdę twojego ukochanego?
-"Ukochanego" ????? - zdziwił się Shuichi.
-No. Ukochanego. A co? Nie jesteś gejem? - zapytał Dazai.
-DAZAI?! COŚ TY JA NIE JESTEM GEJEM! - wykrzyczał Shuichi - JA SZUKAM MOJEJ DZIEW-
-Oooooj dobra, dobraaaa! Żartowałem, okeeej?? - Dazai próbował uspokoić Shuichiego.-Dobrze Shuichi... Opowiedz mi wszystko co muszę wiedzieć na temat tej laski, której szukasz.Po pół godzinie Dazai wiedział już wszystko co musiał wiedzieć.
Ehh pewnie Shuichi szuka jakieś lafirindy o mianie "jego dziewczyny". Pff zygać mi się chce od tej całej miłości. Po chuj ta dziewczyna mu potrzebna? Ale to w końcu moja robota. Muszę znaleźć tą lafirynde pff. Może znajdziemy ją szybciej bo w końcu i ja i Shuichi jesteśmy detektywami. Szlak. I tak nie przepadam za Shuichim. Ale znajdziemy tą łaskę i spierdalam jak najdalej od tego gnoja. " - pomyślał Dazai i zamknął drzwi swojego domu na klucz.
-Ehhh.. No to co? Jedziemy na tą dzielnicę?
-No, a co? Zostajemy tu? Ty weź myśl trochę - Shuichi zganił Dazaiego. - No co za debil - dodał ciszej Shuichi.
-Co? Co? - zapytał się Dazai.
-Nic, nic, nic heheheheh.... - odpowiedział Shuichi. - Jedzmy już. Może jeszcze przed z mrokiem znajdziemy jakieś wskazówki.Słońce powoli zachodziło lecz było całkiem widno, gdy dwoje detektywów wysiadło z auta i zaczęło rozglądać się za wskazówkami, które pomogłyby w odnalezieniu dziewczyny Shuichiego.
-TUTAJ! - zawołał Dazai, przykucając przy ziemi i uważnie oglądając coś słabo widocznego.
-Eh.. Eh.. Ehh.. T-tak Dazai? Znalazłeś coś?? Eh... - wydyszał Shuichi, przybiegając e mgnieniu oka do Dazaiego.
-Spójrz - Dazai wskazał palcem plamę widoczną na ulicy.-Benzyna! - powiedzieli jednogłośnie Dazai i Shuichi.
Gdy obydwaj wsiedli do auta pojechali, kierując się śladem rozlanej benzyny.
-Hmm... Dobrze, że benzyna im się wylała z samochodu heh.. Bo inaczej bylibyśmy w kropce - stwierdził Shuichi.
-Mhm - mruknął obojetnie Dazai.Dazai prowadził pojazdem nucąc melodię, a najwyraźniej zatroskany Shuichi spoglądał w okno, podpierając podbrudek ręką, smutnym wzrokiem, tęskniąc za Sziunią i mając nadzieję, że nic nie jest jego ukochanej dziewczynie.
CZYTASZ
dziki związek szuni z Słuczim
FanficOpowieść napisana we współpracy z : ⬛⬛⬛⬛🟧🟧🟧 furry hub Zobacz więcej na : furrykochamsliskiemandarynycowtfkillmeplisxd.jpg