[Ostrzeżenie: W rozdziale występują wulgaryzmy]
Blaise usiadł na wysokim stołku w kuchni Dracona i Hermiony. Na zewnątrz powoli zapadał już zmierzch.
- Stary, jeśli coś się dzieje to możesz mi o tym powiedzieć - zaczął Blaise, popijając kremowe piwo - Bo widzę po Tobie, że ewidentnie jest coś nie tak.
- Taak - odpowiedział przeciągle Draco - Jest coś nie tak. Ale nie wiem, czy dam radę o tym mówić.
- Chodzi o coś z... Hermioną?
- Co? Nie, nie - zaprzeczył szybko Draco - Z Hermioną jest wszystko w jak najlepszym porządku. Chodzi bardziej o... o moją mamę... i siostrę.
- To ma coś wspólnego z tym atakiem, o którym mi ostatnio mówiłeś?
- Tak - Draco nie za bardzo wiedział jak zacząć tę rozmowę - Chodzi o to... wtedy, kiedy ktoś zaatakował moją mamę... Ten ktoś porwał również moją siostrę.
Blaise spojrzał na przyjaciela, jakby widział go pierwszy raz w życiu. Wszystkiego się chyba spodziewał, ale nie takiego wyznania.
- Co Ty gadasz? - Blaise nie mógł sobie tego ułożyć w głowie.
- Zaatakowali mamę i porwali Elise - odparł Draco - Nie wiemy kto to był. I nie wiemy jak odzyskać moją siostrę.
- Stary, trzeba było mówić od razu! Dlaczego nie poinformowaliście Ministerstwa?
- No właśnie... myślę, że to jest trochę ważniejsza informacja, to co teraz powiem - Draco wziął głęboki oddech - Kilka miesięcy temu, wydarzyła się pewna niemal niemożliwa rzecz... daj mi powiedzieć, a później będziesz mógł mówić - wtrącił, widząc, że jego kumpel już chce mu przerwać - Pamiętasz jeszcze moje ciotki? Bellatrix Lestrange i Cemerie Decident? Domyślam się, że tej drugiej szybko nie zapomnisz.
- No, powiem Ci stary, że nekrofilem nie jestem, więc odpuściłem szaloną miłość - odpowiedział, udając żal, po czym się zaśmiał.
- No właśnie chciałbym Cię trochę wyprowadzić z błędu.
- Nie, stary. Serio. Nie jestem nekrofilem. Jestem z Ginny, a ona jest żywa... - powiedział zdziwiony, po czym dodał niepewnie - jest żywa, prawda?
- Tak, kretynie - zaśmiał się Draco z głupoty kumpla - Ginny jest żywa. Nie chodzi ani o nią, ani o Twoją domniemaną nekrofilię.
- Hej!
- A teraz się skup, bo ciężko mi to będzie powtórzyć - Draco znów wziął głęboki wdech - Bellatrix Lestrange i Cemerie Decident żyją i mają się bardzo dobrze.
Tym razem to Blaise spojrzał na przyjaciela jak na głupka. Zwykle to on opowiadał rzeczy, jakby wprost wyjęte z Żonglera, ale nie Draco. Draco był zawsze poważny, przynajmniej w takich sprawach.
- Stary, wszystko okey? - zmartwił się Blaise.
Draco cicho zaklął, po czym opowiedział kumplowi wszystko ze szczegółami. A przynajmniej tak dokładnie, na ile sam wszystko wiedział.
- Kurwa... - zaczął Blaise - To się porobiło.
- No...
- Czyli, że Bellatrix Lestrange i profesor Decident są teraz... tak jakby w porządku?
- Wiesz... z Bellatrix były przeboje na samym początku, ale już jest okey. Potter i Hermiona nadal żyją i mają się dobrze, teraz chce tylko zemsty. A ciotka Cemerie... no cóż, ona to generalnie jest dosyć łagodna. I w sumie... to jak wróciła to ona stała się ofiarą. - dokończył z lekkim śmiechem.
YOU ARE READING
Siostry Black: Nowa Wojna [4]
FanficKiedy już wszyscy myślą, że jest dobrze, nagle wszystko się zmienia. Czy uda się uratować Narcyzę i odnaleźć Elise? Czy napastnik działa w pojedynkę, czy w grupie i czy uda go się schwytać? To wszystko i więcej w tej części opowieści.