-To jest ta Zoe? - pytam zaskoczona. Jak mam równać się z tak piękną kobietą. Wygląda idealnie wysportowana figura podkreślona dopasowaną sukienką odsłaniającą wszystkie jej atuty do tego zgrabne długie nogi.
-Co Ci mówiłam. Głowa w górę. Pokaż jej do kogo należy mój brat, który nie potrafi oderwać od Ciebie oczu. - Odrywam wzrok od Zoe i napotykam zielone oczy wpatrzone nadal we mnie. Popchnięta przez Felin idę w jego stronę. Anders zaborczo przyciąga mnie do siebie i mocno całuję. Zaskoczona w pierwszej chwili nie odwzajemniam gestu lecz otrząsam się i przyciągam go siebie. Chyba znaczę teren jak to ujęła Felin.
-Jesteś? - pyta zaskoczony brunet gdy się ode mnie odrywa. - Cudownie dziś wyglądasz.
-Przepraszam, że musieliście na nas czekać. - uśmiecham się i wyciągam ręce do Asha, który wierci się w ramionach ojca. - Jak tam mój mały dżentelmen?
-Mogę to zdjąć? - maluch pokazuje na muszkę.
-Już Ci tłumaczyłem, że każdy taką ma.
-Ale ja nie chcę. - marudzi malec i co chwilę wkłada palec pod kołnierzyk jakby go bardzo uwierało. Stawiam go na nogach i kucam przy nim.
-Pokaż. - rozpinam mu koszulę pod szyją i poprawiam czarną kokardkę. - Lepiej?
-Tak. - piszczy mały. - Mogę iść do cioci? - zerkam na starszego Andersa, który kiwa mu głową na tak. Odprowadzam wzrokiem chłopca póki nie chwyta brunetki za rękę i dopiero odwracam się do tej dwójki.
-Przepraszam nie przedstawiłam się. - wyciągam dłoń do blondynki. - Izabela Lark.
-Zoe Enet. Stara znajoma. - mówi ze sztucznym uśmiechem świecąc mi idealnie równymi i białymi zębami. - A ty kim jesteś? - pyta z wrogością w głosie.
-Moją narzeczoną. - odpowiada szybko za mnie brunet a ja patrzę na niego zaskoczona.
-Jeszcze się nie zgodziłam. - mówię do niego z uśmiechem na ustach.
-Kochanie nie okłamuj nikogo nie masz wyjścia i musisz wyjść za mnie. - po tych słowach chwyta moją rękę. - wybacz, muszę z kimś porozmawiać. - odprawia Zoe czym ta jest zaskoczona. Mija ją i prowadzi mnie bliżej Felin jednak zatrzymuje się przy barze biorąc dla siebie drinka a dla mnie wodę. - Czy moja siostra zmusiła Cię byś wyszła z domu?
-Nie sama chciałam. - lustruje mnie wzrokiem jakby chciał dopatrzyć się kłamstwa. Przysuwam się do niego i opieram głowę o jego pierś.
-Zrozumiałam, że nie wolno mi się teraz poddawać. Mam dla kogo walczyć i to robię.
-Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to cieszy. - znów całuje mnie po czym do siebie przytula.
Zajmujemy swoje miejsce przy okrągłym stoliku i oczywiście ktoś stwierdził, że śmiesznie będzie usadzić przy nim nie tylko Zoe ale także jak się okazało Sebastiano. Byłego męża Felin. Przez całą kolację panuje tu niezręczna cisza i można by kroić ją nożem. Lecz jest coś w tym wszystkim zabawnego. Blondynka patrzy na mnie z czystą wrogością czym odwdzięcza się jej Anders. Felin co chwilę zerka na byłego męża, który się wpatruje w nią z jawną miłością i nie było by nic dziwnego gdyby nie to iż Kraso pojawia się znikąd i siada na miejscu przy brunetce.
-Przepraszam kochanie za spóźnienie. Sprawy się przeciągnęły. - posyła jej uśmiech zbolałego szczeniaka. Nie wiem w co oni wszyscy grają.
-Nic się nie stało. Dobrze, że już jesteś.
-Co szofer nie miał gdzie zaparkować? - ironizuje Sebastiano na co czarnowłosy posyła mu mroczne spojrzenie.
-Ivo nie jest szoferem. - mówi ze spokojem Anders. - Ponoć kiedyś zostaniemy szwagrami. - Wybałuszam oczy na te wiadomości i patrzę na dziwną minę Felin.
CZYTASZ
Zagubieni w ciemności
RomanceKażdy w życiu ma chwilę zwątpienia. Chce jakiejś zmiany. Zastanawia się co by się stało gdyby spróbował. Jednak czy strach przed nieznanym jest większy niż chęć zmiany. Iza poznaje tajemniczego Pana Andersa podczas swojej podróży w sprawie pracy. P...