- Draco? Draco! - wyrwał się z łóżka Harry - Co ty robisz?! Oddawaj to! Która jest godzina?
- 18. Nie chciałem Cię budzić, a nie mogłem się doczekać aż mi przeczytasz - powiedział Draco siedząc przy biurku z pamiętnikiem Harrego, i herbatą.
- Mówiłeś, że nic bez mojej zgody nie ruszysz - wstał z łóżka i założył spodnie i bluzę, następnie kierował się w stronę ślizgona, żeby wyrwać mu pamiętnik - ile przeczytałeś?
- Ej Harry, spokojnie - wstał ślizgon i położył swoje dłonie na szyi Harrego - Nic szczególnego nie przeczytałem naprawdę. Wstałem 10 minut temu i przez ten czas patrzyłem jak śpisz i zrobiłem sobie herbatę. Tyle. Oglądałem tylko zdjęcia. Słówka nie przeczytałem bo piszesz jak ślepy skrzat.
Harry, dobrze wiedział, kiedy ślizgon kłamie. Tym razem nie kłamał. Odkąd się pobrali, obiecali sobie wszystko mówić na bieżąco, nawet te najgorsze rzeczy.
- Przepraszam. Nie powinienem... Tak na Ciebie naskakiwać. Przepraszam - wtulił się w klatkę piersiową blondyna.
- Nic się nie stało Harry, naprawdę. Wybaczam Ci, bo Cię kocham - powiedział szeptem.
- Ja też Cię kocham Draco.
Stali tak do siebie przytuleni kilka chwil, aż Draco nie zaczął.
- Haarryy...
- Dobrze. Poczytam Ci - spojrzał się na uśmiechnięte oczy blondyna i pocałował delikatnie jego usta - tylko jak się wykąpiemy i coś zjemy. Na przykład obiad, który został zastąpiony czymś lepszym - uśmiechnął się szeroko Harry.
- Jesteś niemożliwy Potter - powiedział Draco, patrząc w jego szczęśliwe oczy.
- Zaraz nic nie przeczytam.
- Ciii - położył swój palec wskazujący na jego ustach i pocałował w czoło Harrego - wanna czy prysznic? - zapytał wchodząc do łazienki.
- Wanna.
Draco, spojrzał się z uśmieszkiem na Harrego. Harry, wiedział o co mu chodzi więc dodał: Colloprus.
- Alohomora - odpowiedział ślizgon, następnie zniknął w łazience. Było słychać jedynie szum wody, która napełnia wannę. Harry, postanowił, że odgrzeje ich niedoszły obiad. Zrobił to jak inni mugole - w piekarniku.
- Harry! Chodź się myć. Ja pójdę na altanę - powiedział Draco, wychodząc z łazienki.
- Kolację masz w kuchni, to ją zjedz. Nie myjesz się?
- Już się umyłem pod prysznicem, a kolację wolę zjeść z Tobą.
- Jaki romantyk - zadrwił z Draco.
- Myj się szybciej. Nie lubię długo czekać.
- Czekać na co?
- Zobaczysz. Idź już.
Kiedy Harry, skończył brać kąpiel (oczywiście nie obeszło się od Draco'na, który Harrego poganiał) zauważył, że wszystkie światła są pogaszone.
- Draco? Gdzie jesteś?
Harry, przypomniał sobie, że chłopak mówił, że idzie na altanę posiedzieć, więc tam się udał.
- Draco? Jesteś... - Harry, dostrzegł kolację przy świecach z widokiem na piękny zachód Słońca. Były wakacje, więc dzień był dłuższy - Draco! To dla mnie?
- W sumie to po części dla mnie - uśmiechnął się szeroko ślizgon. Wtedy Harry, dostrzegł, że na jego miejscu, leży jego pamiętnik.
- Aha. Czyli wszystko jasne. Naprawdę chce...
- Tak naprawdę chcę tego posłuchać - przerwał mu ślizgon.
- No dobra - Harry, usiadł i dostrzegł, że nie ma dla niego talerza - a dla mnie?
- No właśnie. Ja będę jadł, a ty będziesz czytać. Spoko zostawię Ci trochę. Chyba.
Harry, otwierał swój pamiętnik niepewne. Patrzył na ślizgona, a ten na niego, zachęcając go spojrzeniem, żeby go szybciej otwierał.
- O czym chcesz słuchać? - zapytał się Harry, kiedy dostrzegł spis treści. Kto normalny robi spis treści w pamiętnikach pomyślał.
- Jak to się zaczęło z nami - powiedział połykając klopsika - dobre te klopsiki.
- Taa. Smacznego Draco.
- Dzięki Po... Harry.
24.04.1996 ~ Środa
Ten dzień był dziś ciężki. Chyba jeden z najcięższych. Ron i Hermiona, dowiedzieli się, że kocham się w Malfoy. Myślałem, że potrafią zaakceptować to, że jestem innej orientacji, ale nie potrafili. No cóż. Szkoda bardzo. Nawet bardzo bardzo, ale ich do przyjaźni nie zmuszę. Niech się cieszą sobą, ja sobą. Tak będzie najlepiej dla wszystkich. W szkole nic wielkiego się nie działo, jak zwykle. Obrona przed czarną magią była ze ślizgonami i to w sumie była jedyna atrakcja tego dnia. Znaczy, nie lekcja, a Malfoy. Hermiona, wraz z Ron'em, patrzyli na mnie. Czułem to. Ale ja byłem zainteresowany Malfoy'em. On też na mnie spoglądał. Nasze spojrzenia na dłuższą chwilę się zetknęły.
- Harry, kretynie. Nie o to mi chodzi. Czytaj od samego początku. Nawet od tego jak się nie nawidzieliśmy.
- Dobra, Dobra.
Jak wam się podoba rozdział? Podzielcie się waszą subiektywną opinią w komentarzach! Zapraszam serdecznie do gwiazdki i do mojej książki!
CZYTASZ
pamiętnik |Drarry|
FanfictionW 2005 roku Harry Potter, odnajduję swój stary pamiętnik jeszcze za czasów nauki w Hogwarcie. Podczas lektury, Harry, przypomina sobie te dobre i złe chwile. Co spotkało Harrego podczas nauki w Hogwarcie? Czy jego zapisy poznają światło dzienne? ...