Rozdział 4

80 3 0
                                    

Paczka przyjaciół pojechała dwoma wanami na plażę La Push. Klaudia była trochę zawiedziona kiedy Edward nie przyszedł, ale spodziewała się tego. Karolina szybko ubrała strój do surfowania, wzięła deskę i pobiegła do wody. Za nią to samo zaczęli robić, Jess, Mike, Tyler, Eric i Wade. Zanim ten ostatni poszedł  do wody podszedł do przyjaciółki.

-Jesteś pewna, że nie wejdziesz? - zapytał, na co nastolatka pokręciła głową. Brunet pocałował jej czoło i pobiegł do wody. Obok Klaudii siedziały Agela i Bella zawinięte w koce, w kurtkach i swetrach. Za to Carter była ubrana w typowy dla siebie strój, bluza i rękawiczki Slytherinu i adidasy. Dziewczyny rozmawiały, a Klaudia poradziła by Angela zaprosiła Erica, a nie czekała w nieskończoność. Brunetka zgodziła się z nią. Po chwili obok nich pojawiło się kilku chłopaków razem z Jacob'em. Jacob usiadł obok niej i się uśmiechnął. Dziewczyny zażartowały, że Edward ją wystawił na co ta tylko prychneła. Powiedziała, że zaprosiła go z grzeczności, a Jess powiedziała, że fajnie bo nikt Cullen'ów na nic nie zaprasza, na co Mike powiedział, że są czóbkami. Dwóch chłopaków którzy przyszli z Jacobem zgodzili się.

-Cullen'owie tu nie przychodzą. - powiedział jeden z chłopaków. Klaudia zaskoczona popatrzyła na Jacob'a. Wstał i pokazał by poszła za nim. Ruszyli wzdłuż brzegu plaży buty na kamieniu zostawiając. Dziewczyna męczyła chłopaka by opowiedział o co chodzi z tym, że Cullen'owie tu nie przychodzą.

-Wiesz, że plemię Quiletów pochodzi od wilków? Jest taka legenda. Podobno Cullen'owie pochodzą od wrogiego plemienia. Mój pra dziadek zobaczył jak polują na naszej ziemi. Twierdzili, że różnią się od nas i zawrliśmy z nimi układ. Cullen'owie nie będą wchodzić na ten teren, a my nie wydajemy ich białym twarzom.

-Myślałam, że niedawno się tu przeprowadzili? - zapytała.

-Wrócili. - odparł.

-Rozumiem. - powiedziała zamyślonym głosem. Obok nich przebiegł Tyler straszący Angelę. - Kim naprawdę są? - zapytała zamyślonym głosem.

-To tylko taka historia. - zaśmiał się cicho, a potem chwycił jej ramię. - Chodź. - wrócili do reszty. Po powrocie do domu, Klaudia zamknęła się w pokoju. Wyszukała w internecie legendę o pelmienu Jacoba. Okazało się, że w Port Angeles jest księgarnia z książką o tej legendzie.

Następnego dnia cała szkoła wygrzewała się na boisku w promieniach słońca. Wade i Karo, żeby się pośmiać wylali na głowę jakiegoś ucznia wiadro wody, a Klaudia musiała uspokoić sytuację. Angela przyszła i pochwaliła się, że idzie na bal z Ericiem, na co Jess powiedziała, że pojadą do Port Angeles po sukienki. Klaudia powiedziała, że pojedzie z nimi na co dwie dziewczyny się ucieszyły. Po lekcjach które zostały skrócone, dziewczyny pojechały do Port Angeles. Jess i Angela przymierzały sukienki. Klaudia w którymś momencie powiedziała, że musi iść do biblioteki i, że spotkają się później. Po pół godzinnym spacerze znalazła księgarnie. Znalazła książkę z legendą, ale też ostatnią część Harry'ego Pottera, którą kilka dni temu niefortunnie zniszczył Wade. Wzięła obie książki i podeszła do lady, zapłaciła, pożegnała się i wyszła ze sklepu. Gdy przechodziła przez parking kilku typów ją zaczepiło. Czuła od nich mocną woń alkoholu. Chciała odejść, ale nie pozwalali jej. Zaczęła się wydzierać by ją zostawili, aż tu nagle pojawiło się srebrne Volvo które tak dobrze znała. Zza kierownicy wysiadł Edward.

-Wejdź do samochodu. - kazał jej. Ona mimo, że nie lubi gdy ktoś jej rozkazuje wykonała polecenie. Edward patrzył na nich groźnie, blondynka miała wrażenie, że warczał. Po chwili odszedł od nich i wsiadł do samochodu. Pojechał trochę do przodu by przegonić mężczyzn, a potem wycofał i wjechał na główną drogę. - Powinienem tam wrócić i pourywać im łby. - powiedział, a Klaudia wiedziała, że jest mocno wkurzony.

-Nie ma takiej potrzeby. - powiedziała spokojnie.

-Nie wiesz co im chodziło po głowach. - powiedział z delikatnym uśmiechem.

-A ty wiesz? - na to pytanie Edward się zmieszał.

-Nie trudno było zgadnąć. - powiedział dalej zmieszany.

-To skoro nie trudno, to czemu ja nie wiem? - zapytała trochę wyprowadzona z równowagi. Miała serdecznie dość tych sekretów i gierek Cullen'a. Ten nic nie odpowiedział. Podjechali pod restaurację w której zielonooka była umówiona z koleżankami. Wysiedli z auta, a w tym samym momencie z knajpy wyszły Jess i Angela. Zaczęły ją wypytywać gdzie była.

-To moja wina. Wpadliśmy na siebie i gadaliśmy. - dziewczyny uśmiechnęły się. - Dopilnuję by coś zjadła. - Angela i Jassica zniknęły, a Edward i Klaudia weszli do środka knajpy. Edward zamówił dla niej zupę, sama nie wiedziała jaką, spagetti i szarlotkę. Według niej to było za dużo, ale on nie słuchał. Westchnęła tylko i gdy przyniesiono zupę zaczęła jeść. Co jakiś czas patrzyła na Edwarda który ciągle się jej przyglądał.

-Ty nic nie jesz? - zapytała zaciekawiona.

-Jestem na... Specjalnej diecie... - powiedział.

-Musisz mi wyjaśnić parę rzeczy. - powiedziała ostrym głosem.

-Kto pyta nie błądzi. - chłopak był trochę skołowany.

-Skąd wiedziałeś, że tu jestem? - zapytała pełna niepokoju.

-Nie wiedziałem. - Ona przewróciła na to oczami. Wstała i chciała wyjść, ale on chwycił jej rękaw. - Poczekaj. Nie wychodź. - lekko zirytowana usiadła spowrotem. Uspokoiła się i popatrzyła w oczy złotookiego.

-Śledziłeś mnie? - jej głos był pozbawiony emoji.

-Chcę cię chronić. - powiedział miękko, a w jego głosie dało się wychwycić troskę. Dziewczyna podniosła brwi do góry. Takiej odpowiedzi się nie spodziewała.

-Śledziłeś mnie. - tylko to była w stanie powiedzieć.

-Trzymałem się z daleka, ale gdy usłyszałem, co myślą te bydlaki. - w tym momencie zabrakło mu słów i przestał mówić.

-Co myślą. Czytasz w myślach? - zapytała zainteresowana. Sama nie wiedziała dlaczego, ale im więcej czasu spędzała z tym chłopakiem tym bardziej jej na nim zależało. Mimo wszystko zdążyła go polubić.

-Czytam w myślach wszystkim ludziom w tej sali, z wyjątkiem ciebie. To strasznie denerwujące. - na jego wypowiedź nastolatka się zaśmiała. Nie chodziło o to, że mu nie wierzy, tylko o jego reakcję na to, że nie może czytać jej myśli.

-Może mam coś z głową, albo coś ze mną nie tak? A może jestem tak nudna, że nie ma co czytać? - zapytała z uśmiechem.

-Ja ci mówię, że umiem czytać myśli, a ty się pytasz czy coś z tobą nie tak? - jego głos zdradzał rozbawienie.

-Wiesz... Podejrzewałam, że to umiesz, bo często zachowywałeś się dziwnie. Mówiłeś, że nie możesz mnie odczytać i ta akcja w samochodzie. Ale uwierz mi, wolisz nie wiedzieć jak wyzywałam cię w myślach gdy pierwszy raz się spotkaliśmy. - oboje się zaśmiali. Edward był zaskoczony, że dziewczyna podejrzewała coś, ale w tym momencie ważne było dla obojga by nie stracić tej kruchej więzi którą stworzyli.

ZmierzchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz