•4•

865 50 2
                                    

Następny dzień. Dzień, po odkryciu pamiętnika Harrego, z czasów nauki w Hogwarcie. Draco, już się przebudzał, i chciał przytulić męża, lecz poczuł pustkę. Zdezorientowany oparł się łokciem o łóżko i zaspany rozglądał się dookoła.

- Harry? Co ty robisz? - zapytał przecierając oczy.

- Cześć kochanie. Nic takiego, oglądam zdjęcia z pamiętnika - powiedział Harry, upijając łyka kawy. Draco, w tym czasie wstał i pocałował Harrego, w głowę.

- Kiedy wstałeś?

- Około godzinę temu.

- Jest 6:30 Harry, czemu tak wcześnie?

- Nie mogłem spać.

- Koszmary miałeś? - zapytał się Draco, opierając się o ramię Harrego.

- Nie. Nie miałem ich - odwrócił głowę w stronę ślizgona i pocałował go w czoło.

- Co chcesz na śniadanie? - zapytał wstając i gładząc go po włosach.

- Nie jestem głodny.

- Harry, musisz coś jeść. Chcesz jajecznice?

- Możesz zrobić. Dziękuję.

- Nie ma za co. Kocham Cię.

Harry jedynie na to uśmiechnął się pod nosem.

- Proszę. Twoja jajecznica. Jedz i teleportujemy się do Ministerstwa.

- Dziękuję skarbie.
------------------------Po pracy-------------------------

- Jesteś głodny Draco? Może coś zjemy? - zapytał się Harry, kiedy byli przed drzwiami wejściowymi do ich domu.

- Nie. Dziękuję Harry - powiedział smutnym głosem Dracy, gdy Harry, otwierał drzwi.

- Hej - podszedł do Draco - Co się dzieje? - złapał ślizgona za nadgarstki, a ten na niego spojrzał.

- Ciężki dzień.

- Potem mi opowiesz - pocałował ślizgona w usta i weszli do mieszkania.

- Zamawiamy coś? Może kurczaka? - zapytał Harry wchodząc do łazienki, by umyć ręce.

- Wolę klopsy - powiedział Draco, stając w progu drzwi do łazienki i opierając się o ścianę.

- A nie skończy się tak jak wczoraj? - zapytał Harry, wycierając ręce ręcznikiem.

- Mi pasowało - uśmiechnął się Draco.

- Nie mówię, że było źle.

Draco, jedynie się uśmiechnął.

- To klopsy? - zapytał ponownie Draco.

- Niech będą i klopsy. Czytamy pamiętnik?

- Jasne. Zamów klopsy. Ją pójdę po pamiętnik. Siedzimy na altanie?

- Chodźmy do sypialni.

- No to idziemy do sypialni - uśmiechnął się Harry.

Po 3 minutach rozległ się dzwonek do drzwi.

- Stawiam 3 galeony, że to będzie Ron - powiedział Draco.

- Dobra.

Draco, otworzył drzwi, lecz nie zobaczył w nich Ron'a, tylko innego dostawcę. Kiedy Draco, się odwrócił, ujrzał Harrego, z wcipskim uśmieszkiem i z wyciągnięta dłonią, która sygnalizowała, że oczekuje od Draco, obiecane 3 galeony. Draco, również się uśmiechnął i z kieszeni wyjął galeony.

pamiętnik |Drarry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz