Następny dzień. Dzień, po odkryciu pamiętnika Harrego, z czasów nauki w Hogwarcie. Draco, już się przebudzał, i chciał przytulić męża, lecz poczuł pustkę. Zdezorientowany oparł się łokciem o łóżko i zaspany rozglądał się dookoła.
- Harry? Co ty robisz? - zapytał przecierając oczy.
- Cześć kochanie. Nic takiego, oglądam zdjęcia z pamiętnika - powiedział Harry, upijając łyka kawy. Draco, w tym czasie wstał i pocałował Harrego, w głowę.
- Kiedy wstałeś?
- Około godzinę temu.
- Jest 6:30 Harry, czemu tak wcześnie?
- Nie mogłem spać.
- Koszmary miałeś? - zapytał się Draco, opierając się o ramię Harrego.
- Nie. Nie miałem ich - odwrócił głowę w stronę ślizgona i pocałował go w czoło.
- Co chcesz na śniadanie? - zapytał wstając i gładząc go po włosach.
- Nie jestem głodny.
- Harry, musisz coś jeść. Chcesz jajecznice?
- Możesz zrobić. Dziękuję.
- Nie ma za co. Kocham Cię.
Harry jedynie na to uśmiechnął się pod nosem.
- Proszę. Twoja jajecznica. Jedz i teleportujemy się do Ministerstwa.
- Dziękuję skarbie.
------------------------Po pracy-------------------------- Jesteś głodny Draco? Może coś zjemy? - zapytał się Harry, kiedy byli przed drzwiami wejściowymi do ich domu.
- Nie. Dziękuję Harry - powiedział smutnym głosem Dracy, gdy Harry, otwierał drzwi.
- Hej - podszedł do Draco - Co się dzieje? - złapał ślizgona za nadgarstki, a ten na niego spojrzał.
- Ciężki dzień.
- Potem mi opowiesz - pocałował ślizgona w usta i weszli do mieszkania.
- Zamawiamy coś? Może kurczaka? - zapytał Harry wchodząc do łazienki, by umyć ręce.
- Wolę klopsy - powiedział Draco, stając w progu drzwi do łazienki i opierając się o ścianę.
- A nie skończy się tak jak wczoraj? - zapytał Harry, wycierając ręce ręcznikiem.
- Mi pasowało - uśmiechnął się Draco.
- Nie mówię, że było źle.
Draco, jedynie się uśmiechnął.
- To klopsy? - zapytał ponownie Draco.
- Niech będą i klopsy. Czytamy pamiętnik?
- Jasne. Zamów klopsy. Ją pójdę po pamiętnik. Siedzimy na altanie?
- Chodźmy do sypialni.
- No to idziemy do sypialni - uśmiechnął się Harry.
Po 3 minutach rozległ się dzwonek do drzwi.
- Stawiam 3 galeony, że to będzie Ron - powiedział Draco.
- Dobra.
Draco, otworzył drzwi, lecz nie zobaczył w nich Ron'a, tylko innego dostawcę. Kiedy Draco, się odwrócił, ujrzał Harrego, z wcipskim uśmieszkiem i z wyciągnięta dłonią, która sygnalizowała, że oczekuje od Draco, obiecane 3 galeony. Draco, również się uśmiechnął i z kieszeni wyjął galeony.
CZYTASZ
pamiętnik |Drarry|
FanfictionW 2005 roku Harry Potter, odnajduję swój stary pamiętnik jeszcze za czasów nauki w Hogwarcie. Podczas lektury, Harry, przypomina sobie te dobre i złe chwile. Co spotkało Harrego podczas nauki w Hogwarcie? Czy jego zapisy poznają światło dzienne? ...