PROLOG

63 4 0
                                    

 „Miłość jest piękna, jeśli tylko jest w dobrych rękach"~ Nieznany Carlo

Pół roku wcześniej

Ethan

Nigdy nie sądziłem, że moje życie może się tak potoczyć. Piękna kobieta, miłość, dom pełny szczęścia i ciąża. Ciąża która zmieniła wszystko w naszym życiu. Nigdy nie przypuszczałem, że ja, facet w cholere wysoki, z mięśniami i sześciopakiem na brzuchu będę tak się cieszyć z bycia tatą. Ta informacja była dla mnie zbawienna. Trzymałem się jej, wierząc, że dzięki niej przestanę odczuwać strach i zrozumiem, że nasze życie jest piękne.

Jestem strażakiem. Człowiekiem narażonym na śmierć każdego dnia gdy wyjeżdżam na jakąś akcję. Nigdy nie mogę być pewny tego, że wrócę do domu. A jednak spotkałem osobę która mnie rozumiała. Pokochała mnie i moją pracę. Była seksowną kocicą która codziennie zaskakiwała mnie swoimi pomysłami. Nigdy się nie nudziłem. W końcu zaproponowałem jej byśmy razem zamieszkali. Wszystko działo się powoli, jednak szczęśliwie. Dzięki niej zrozumiałem, że mimo niebezpiecznego zawodu, można posiadać osobę która obdarzy cię pięknym uczuciem. Miłością. Po roku mieszkania ze sobą, nagle wszystko się zmieniło. Carla pojawiła się w domu zapłakana i załamana. Okazało się, że jest w ciąży. Nigdy nie cieszyłem się tak jak wtedy. Jednak ona nie czuła radości. Miała zostać modelką a ciąża mogła jej zniszczyć wszystkie plany. Wtedy pokazała swoją prawdziwą twarz. Kilka razy próbowała zabić dziecko. Spadała ze schodów, piła alkohol lub biła się po brzuchu. Byłem zdesperowany. Nie umiem opisać tego co czułem. Pragnąłem tego dziecka. Chciałem je z nią wychować. Ale widząc jej zachowanie, bałem się. Czułem w kościach, że je zabije.

Udało mi się zamknąć ją w specjalnym ośrodku. Miała wiele rozmów z psychologami, psychiatrami i lekarzami. Robiłem wszystko by urodziła. Udało mi się. Carla urodziła piękną i zdrową dziewczynkę. Jednak ani razu nie chciała jej ani zobaczyć, ani dotknąć. Jej twarz wyrażała złość i wściekłość. Raz wyłapałem jej rozmowę przez telefon. Była zdegustowana, że „bachor" wyszedł z niej naturalnie zamiast przez cesarskie cięcie. Nie chciała być rozerwana i szeroka po czymś takim. Słysząc jej słowa, poczułem do niej wręcz nienawiść. Jak mogła tak mówić o swoim dziecku?

Najgorsze było to, że nie nadała jej nawet imienia. Nie przywiązywała się do niej. Od początku wszystko przy niej robiłem ja. Moja księżniczka dostała piękne imię Camila. Była najpiękniejszym niemowlęciem jakie widziałem kiedykolwiek na oczy. Pewnego dnia, przed wypisaniem dziewczyn do domu, Carla wzięła malucha na ręce i patrzyła na nią. Bez wyrazu, bez uczucia, bez żadnych ludzkich odruchów. Iskierka nadzieja zapaliła się w moim sercu. Może się uda? Może jednak to tylko depresja poporodowa? Jadąc z nimi do domu, zachowywałem się normalnie. Carla też była taka, jak przed ciążą. Uśmiechnięta i zadowolona. Nie wiedziałem, ze to tylko cisza przed burzą.

Byliśmy prawie szczęśliwą rodziną. Zajmowałem się małą przez cały czas. Carla znalazła odpowiedniego człowieka do pomocy, by móc zostać modelką, mając gdzieś dziecko i mnie. Mała miała równe 3 miesiące gdy Carla wyszła z domu, zostawiając na stole kartkę z kartą kredytową i kluczami do domu. Tego listu też nigdy nie zapomnę.

Drogi Nathanie.

To chyba nigdy nie mogło się udać. Nie sądziłam, że

z naszego związku powstanie dziecko. Nie chciałam, nie chcę

i nie będę chcieć nigdy dzieci. Proszę abyś zajął się nią.

Bądź ojcem o którym zawsze marzyłeś.

Nigdy nie wrócę. Nie mam po co.

Skończyło się proste życie. Wolę być modelka i mieć

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 17, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Za mundurem panny sznuremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz