No właśnie, a w progu drzwi stał wysoki szatyn o niebieskich oczętach, trzeba przyznać, że swoje ,,wdzięki,, ma.
Wyglądał mi na około 20/25 lat, dodatkowo jego zarost, oh tak, to było cudowne. Przyglądałem się mu z 5 minut, gdy nagle te rozmyślenia przerwał jego głos. - Nie zadawaj zbędnych pytań, masz siedzieć cicho dopóki nie zostaniesz poproszony o uzycie głosu, zrozumiałeś? - powiedział to stanowczo, za bardzo stanowczo a w dodatku z grozą w tym jego głosie. Miałem już odpowiedzieć ale chyba zdążyłem wtedy zrozumieć, że tak naprawdę nie mam nic do gadania a jedyne co mogę zrobić to pokiwać głową w celu potwierdzenia. Gdy juz to zrobiłem chłopak podał mi różową bluzę i granatowe rurki. Cóż skoro już wiem, że nie mam zbyt prawa do głosu to będe siedział cicho i robił to co każą, przecież nie chciałem aby coś mi zrobili a widząc po tym człowieku dużo nie brakowało do takiego czynu. Wyszedł z pokoju a mi swoim wzrokiem dał do zrozumienia, że mam się pospieszyć.
Po pięciu minutach byłem już ubrany i w zasadzie nie wiedziałem co robić. Czekać na niego? Może jakoś dać znać o mojej gotowości. Nie zdążyłem przewlec przez mój umysł kolejnego pomysłu, ponieważ do pokoju wszedł ten sam koleś co wcześniej. - Chodź, idziemy, masz się mnie trzymać. - teraz jakoś milszym głosem to powiedział lub tylko mi się tak zdawało.
- A mogę wiedzieć gdzie idzie...ałć - no tak ,,nie zadawaj zbędnych pytań, właśnie przez moją pomyłkę dostałem z liścia i to mocno. - Prze..Przepraszam - wyjąkałem nie chcąc się bardziej narażać, po moich słowach szatyn jakby zaczął się uśmiechać. Poszliśmy wtedy dalej, ciemnym korytarzem mnie prowadził aż do czerwonych drzwi.....
Hej! Zostawicie coś po sobie? Byłabym wdzięczna, wtedy wiem, że ktoś to czyta.
Miłego dzionka <3
CZYTASZ
Mój tatuś ❤️
FanfictionIgnaś - 15 letni chłopak, który chciał powiedzieć rodzicom o swojej orientacji ale... Blondyn, 168cm wzrostu, zielonooki, drobny i nieśmiały. Patryk - 22 letni szef własnej firmy produkującej słynną odzież. Wysoki i dobrze zbudowany, czarnowłosy i...