Rozdział 17

41 2 4
                                    

Wpatrywał się w rozłożone akta sprawy. Po powrocie do domu nie umiał się położyć i zasnąć. Nie umiał ze spokojem pozwolić sprawom toczyć się swoim rytmem. Kiedy zginęła kobieta, którą G widział w szpitalu - śledztwo utknęło w martwym punkcie. Postanowił sam na to spojrzeć. Analizował wszystkie poszlaki i kiedy już miał wrażenie, że już ruszy z miejscu wracał do punktu wyjścia. Czuł się z tego powodu rozdrażniony. Chciał dowiedzieć się co wiedziała Nina. Chciał wiedzieć nad czym pracowała. Wszedł do sypialni. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Dostrzegł jej laptopa. Może tam będą jakieś odpowiedzi. Usiadł na łóżku i włączył urządzenie. Nie było go tutaj od prawie kwartału. Kiedy wyjechała nie widział sensu żeby aby kłaść. Bez niej nic nie miało sensu. Spojrzał na ekran. Ściągnął brwi widząc ekran logowania. Nie miał pomysłu jakie było hasło. Spojrzał w okno. Rozglądał się. Szukał jakichś podpowiedzi. Wpisał datę jej urodzenia. Hasło było nieprawidłowe. Poderwał się słysząc dźwięk przychodzącej wiadomości. Wysunął telefon z kieszeni.
- Служим люди , служим закону!* - odczytał. Wszystko stało się dla niego jasne. Wpisał tłumaczenie tego zdania w miejsce hasła. System wpuścił go dalej. Spojrzał na swoje zdjęcie zrobione przed chwilą. No tak, system bezpieczeństwa zadziałał. Jakoś go to nie dziwiło. Zaczął przeglądać jej komputer.

Wszedł do szpitala. To co znalazł w jej komputerze było szczątkowe ale uzmysłowiło mu, że Nina bała się tylko jednej rzeczy. Martwiła się, że przeszłość ją znajdzie. Stanął przed jej salą. Jednak było tam pusto. Poczuł strach. Ale przecież... Gdyby się coś... Ruszył w kierunku sali ogólnej. Mieli ją przenieść. Szybkim krokiem ruszył na drugie piętro. Na jego widok odetchnęła z ulgą.
- Nina się obudziła - zaczęła. G poczuł uścisk na żołądku. Wszedł do sali. Spojrzał na nią. Szarpała się z pielęgniarką oraz lekarzem. Wyglądała jakby niedawno otworzyła oczy. Jakby mózg już pracował na pełnych obrotach ale jej organizm jeszcze spał. Lekarka spojrzała na niego. Podszedł do łóżka. Złapał jej rękę kiedy pielęgniarka odsunęła się.
- Nina - nachylił się nad nią. Z troską pogładził jej czoło. Hatty patrzyła na nich przez szybę. Widziała jego ciepłe spojrzenie i delikatne gesty. Widziała jak Nina patrzyła na niego próbując sobie przypomnieć kim on był. Próbowała wyszarpać swoją rękę od lekarki. G skinął głową na kobietę. Ta odsunęła się od łóżka. Nina starała się uwolnić.
- Spokojnie, jestem tutaj - mruknął gładząc jej czoło. Patrzyła na niego nieprzytomnym wzrokiem
- G! - rzuciła nagle
- To ja - uśmiechnął się z ulgą, że go rozpoznała
- On mnie znalazł. W sypialni pod trzecią deską od łóżka na północ jest neseser. W piwnicy za regałem z winem też - wymamrotała kręcąc głową
- Co?
- Idź, znajdź go zanim on mnie tu znajdzie - rzuciła. Jej przerażenie było autentyczne. Wpatrywała się w niego. Zacisnęła palce na jego dłoni. Uspokoiła się wyraźnie. Uśmiechnęła się do niego przez łzy. Przymknęła powieki. Poczuł jak jej uścisk zelżał. Jej klatka piersiowa zaczęła miarowo unosić się i opadać. Odwrócił wzrok na Lange. Henrietta skinęła głową.

Wpadł jak burza do domu. Nie mógł czekać na Sama. To co powiedziała mu, Nina było dla niego zagadką. Rozejrzał się po salonie. Skierował się do sypialni. Był tu parę godzin prędzej. Ale niczego nie zauważył dziwnego. Hatty obiecała zostać przy Ninie jeszcze tyle ile będzie trzeba. Odwrócił wzrok kiedy za nim rozległy się kroki. Sam spojrzał na niego.
- O co chodzi?
- Nie wiem. Nina ma jakieś wskazówki - rzucił i złapał za łóżko. Sam pomógł mu. G zaczął stukać stopą w deski. W międzyczasie tłumaczył przyjacielowi co się działo. Uniósł rękę słysząc głuchy odgłos. Puknął ponownie w deskę. Klęknął i próbował podważyć deskę. Wziął od Sam'a scyzoryk. Mocował się z deską przez chwilę. W końcu zauważył czarny neseser. Odłożył deseczki na bok. Sam patrzył na to zaskoczony. G wyprostował się trzymając teczkę. Była ciężka, i widać że często Nina do niej zaglądała. Widział lekkie otarcia na boku. Zeszli na dół
- To jest to?
- Nie tylko. Mówiła też coś o piwnicy - oznajmił. Zeszli na dół. Sam widział jakieś zaniepokojenie w Callen'ie.
- Co cię gryzie?
- Nina powiedziała, że on ją znalazł - mruknął
- Nie wiem kto ją znalazł, kogo się bała. Ja nie wiem czy jest ktoś kogo się bała - zeszli na dół. Nagle G zatrzymał się.
- Comescu - kiedy usłyszał to nazwisko z ust przyjaciela spojrzał na niego przerażony.
- Co?
- Jedyny człowiek którego Nina się bała jest Wiktor Comescu - wyjaśnił .
- Nie żartuj sobie
- A wyglądam jakbym się śmiał. Może Nina ma dowody, że Comescu ją znalazł? - zeszli do piwnicy. Callen zapalił światło. Tak, Nina bała się tylko Wiktora. Tylko jej jakby szef ją przerażał. G rozejrzał się dookoła. Wyciągnął rękę i zapalił światło ciągnąć łańcuszek zwisający parę centymetrów od jego głowy. Spojrzał na podłogę. Nagle dostrzegł cienki kabel leżący na podłodze. Szedł od gniazdka przy stole do regału. Podszedł tam. Złapał za stelaż. Drgnął i odsunął się z lekkością.
- O żesz w mordę! - Sam spojrzał na ogromną mapę pełną pinezek, nitek, zdjęć, notatek. Patrzyli na wyniki wielotygodniowych obserwacji. Widzieli połączenia między różnymi ludźmi. Wszystko było zapisane jej charakterem pisma. Skróty znane były tylko jej. Natychmiast dostrzegli grubą i wyraźną nić między Colderem a Wiktorem Comescu.
- Bratranec? - Sam spojrzał na swojego towarzysza. Ten był równie przerażony co zaskoczony. Jak mógł tego nie dostrzec? Jak mógł nie zauważyć, że leży tu kabel. Ostre światło lampy wyraźnie mąciło mrok.
- Kuzyn. Po słowacku - wyjaśnił. Podszedł do mapy. Każdy z każdym. Analizowała wszystkie koneksje. Zakręciło mu się w głowie. To był potężny materiał. Musiała nad tym spędzać dużo czasu. Pewnie robiła to kiedy miała wolne. Co było w jej stylu. Kobieta cierpiąca na klaustrofobię w tym małym pomieszczeniu spędzała cały swój wolny czas. To uzmysłowiło mu, że Nina była o wiele bardziej tajemnicza niż sądził. Nie zauważył w jej zachowaniu nic niepokojącego. Wracał z pracy a ona czekała na niego. Zupełnie jakby cały dzień była obrzydliwą kurą domową. A tak na prawdę... Nie wiedział co miał myśleć.
- Chciałbym się dowiedzieć tylko kiedy ona to wszystko robiła - dodał Hana fotografując każdy element mapy.
- Zapytam ją o to - mruknął. Czekała ich bardzo ciężka noc. Musieli to wszystko przeanalizować. Musieli dowieść, że Nina słusznie obawiała się swojego przełożonego. I musieli zapewnić jej bezpieczeństwo. Przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo.

Last task [NCIS LA] PART TWO|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz