W życiu nie można cały czas żyć przeszłością. O niej trzeba tylko pamiętać. A czym żyć? Teraźniejszością, bo ważne jest to co dzieje się teraz. Warto też patrzeć w przyszłość. Co będzie w mojej? Tego nie wiem, ale na chwilę obecną ona nic złego nie zwiastuje, gdyż Eggman nie daje jakichkolwiek oznak życia, zupełnie jakby wyparował. W takim wypadku trzeba się cieszyć tą chwilą. Mam wokoło przyjaciół, z którymi mogę się cieszyć tą chwilą. Tails, Knuckles, Silver, Cream czy Blaze. Ostatnio nawet Shadow wraz z Shade dołączyli do mnie, Silver'a i Tails'a we wspólnych wyścigach furami. Spędzamy sporo czasu razem. A teraz pora na opisy.
Tails dość często coś majsterkuje, co nie jest niczym dla mnie nowym, bo znam go najdłużej ze wszystkich i doskonale wiem, że budowanie, naprawianie i modyfikowanie różnych rzeczy jest jego pasją. Ostatnimi czasy modyfikował swoje auto do naszych wyścigów i niby skończył, chociaż rzadko w nich brał udział. Zaczął również wymieniać części do Tornada, bo jednak czasu nie da się oszukać, więc nie są już takie jak dawniej i choć kiedyś wystarczały, tak obecnie ten samolot nadawałby się jedynie na złom. To, że Tails jest dość ambitny nie jest również zaskoczeniem. Bardzo się stara aby Tornado było przystosowane do współczesnych standardów technicznych, czyli musi być szybsze, bardziej zwrotne i ogólnie po prostu lepsze. Przez to jak jest zajęty nie ma czasu na spotkania z nami nawet zwykłe by pogadać, ale stara się znaleźć dla nas chwilę i są one coraz dłuższe i jest ich coraz więcej.
Sytuacja ma się inaczej z Knuckles'em, który zjawia się stosunkowo rzadko, i jak już to nie na długo. Bardzo dawno też się z nami nie ścigał. Zwykle jak jechał to zamykał grupę, bo kończył ostatni, ale starał się być jak najwyżej. Co do jego rzadkiej obecności. Będąc szczerym, nie dziwi mnie to, bo doskonale wiem o tym, że Knux pilnuje głównego szmaragdu. I ja naprawdę rozumiem, iż jest za niego odpowiedzialny będąc jego strażnikiem, ale... czy on mógłby czasem wyluzować? Nie chce być źle zrozumiany, jednak Eggman zniknął, a on jest jedynym szaleńcem, który próbowałby go ukraść. Więc trochę mnie to irytuje, że ciągle siedzi i pilnuje tego szmaragdu, ale nic na to nie poradzę. Jednak muszę przyznać, że przynajmniej się stara powstrzymywać pokusę przed pilnowaniem go i się wyluzować, a jak już to się stanie to spędza z nami sporo czasu. Ale jak pisałem na początku, to rzadko, bo co kilka dni się z nami widuje.
Może to zaskoczyć niejedną osobę, ale od jakiegoś czasu najczęściej się widuję z Silver'em. Czemu z nim? Ma zwykle bardzo dużo czasu, bo jedynymi jego zajęciami są: spanie i szpanowanie telekinezą. Zwykle robi to i to, bo często śpi podczas unoszenia się nad ziemią za pomocą telekinezy. Wyzwaniem nie jest doskoczenie na wysokość na jakiej śpi. Wyzwaniem jest obudzenie go. Jemu można krzyczeć nad uchem przez megafon, a on nic. Jednak jak już uda mi się wykonać mission impossible w postaci wybudzenia go to się często ścigamy. (Oczywiście, że zwykle to ja wygrywam, ale i jemu przytrafi się wygrać na farcie). Zdarzają się też dni gdzie wraca do przyszłości, żeby sprawdzić jak ma się tam sytuacja. Ja z nim nie podróżuję, bo nie było jeszcze takiej potrzeby, gdyż tam jest spokój tak samo jak tutaj.
Blaze i Shade są podobne z charakteru, ale warto zaznaczyć, że druga była przez dość spory czas po przeciwnej stronie barykady niż my. Jednak się nawróciła na dobrą stronę mocy, dzięki Shadow'owi, ale o tym trochę później. Zaskoczyło mnie, że Blaze została w naszym wymiarze na dłużej, bo zwykle przebywała w swoim. Spędza ona sporo czasu z Cream, która się z nami się akurat nie ściga, ponieważ musi się opiekować Cheese'm, a Vanilla nie zgadza się na to, aby jej córka brała udział w "naszych szalonych zabawach samochodami". Natomiast jak sytuacja wygląda z Blaze i Shade? Pierwsza woli spędzać czas sama albo z Cream, więc z nami się nie ściga i pożycza swoje auto Shade, chociaż ta ostatnio woli korzystać z quada Knuckles'a, bo ten zostawił go u Tails'a w warsztacie i tylko by się kurzył, a tak to ma jakieś zadanie. Auto Blaze jest jej czasem potrzebne, więc nic dziwnego, że Shade woli ścigać się quadem Knux'a, bo chce się z nami ścigać przy każdej okazji, a nie tylko wtedy kiedy Blaze nie potrzebuje auta.
No i do opisu pozostał tylko on. Ostateczna Forma Podróby! Czyli Shadow. (On siebie nazywa Ostateczną Formą Życia, ale moja nazwa jest lepsza). Ostatnimi czasy wydawał się bardzo wredny, szczególnie gdy zgrywał takiego NIESAMOWICIE POTĘŻNEGO I MROCZNEGO PANA CIEMNOŚCI, tak od momentu, gdy zaczął się z nami ścigać wydaje się być tym Shadow'em z czasów, gdzie wszyscy go lubiliśmy. Zaimponował nam w momencie, gdy przyprowadził do nas Shade i oświadczył, że teraz ona jest po naszej stronie. Nigdy nie zdradził jak to zrobił, że przekonał ją do nas, ale mogę śmiało założyć, iż brał lekcje z własnego doświadczenia i dlatego też Shade jest po tej samej stronie barykady co my. (Może jak się go przyciśnie to się wygada, ale ma nerwy ze stali więc może być ciężko)
Dlatego patrzę na to co jest teraz. Teraz mam wspaniałych przyjaciół, a osoby, które odeszły już nie wrócą, chociaż może mnie świat zaskoczy. Choć nasuwa się pytanie. Czy warto o tym myśleć? Cóż.. nie wydaje mi się. Jak będą chcieli odnowić kontakt lub wyjaśnić niejasności z przeszłości to się odezwą, a jak nie to nie. To tylko gdybanie, nic więcej. To są moi przyjaciele: Shadow, Shade, Blaze, Cream, Tails, Knuckles i Silver. No i ja chcę być wraz z nimi. A kim właściwie jestem? Jestem Jeż Sonic.
CZYTASZ
Te lepsze i te gorsze chwile
ActionCo by tu napisać? Tytuł nie mówi co będzie tu napisane, ale może nakreślić trochę tok wydarzeń, choć nie do końca się go trzymałem przez fakt jak pisałem poszczególne rozdziały 😅