Zashrekowani | Shrek x Elsa

A to wszystko przez grzybki...

Elsa's POV

- DAJ MI W KOŃCU SPOKÓJ !!! - krzyknęła Anna na naszą matkę, która znowu zaczyna temat tego durnego ślubu - Ile razy ma ci to jeszcze powtarzać ?! Nie wyjdę za Księcia z Bajki!

- A ile razy ja mam ci powtarzać, że ten ślub to jedyny sposób, by wyciągnąć naszą rodzinę z długów ?! - odkrzyknęła mama ze złością.

Odkąd pamiętam moja rodzina w każdej sytuacji prosiła o pomoc Dobrą Wróżkę. Kobieta nigdy nie chciała nic w zamian... Do czasu. Wysłała nam list, w którym jasno napisała, że ​​albo przekażemy jej 50 milionów grzybków halucynków lub jedna z nas wyjdzie za jej syna - Księcia z Bajki.

Niestety nasza plantacja w tym roku nie przekroczyła nawet 10 grzybów, ponieważ mrozy spowodowane moją mocą były tak silne, że wszystko przemarzło. Dlatego nie mieliśmy wyboru...

Nasza matka uparła się, że to Ania ma poślubić Księcia. Nie chciała, żeby moja moc wyszła na jaw. Ale ja wiedziałam, że muszę to zrobić. Nie pozwolę na zniszczenie życia mojej młodszej siostrze (tylko ja mogę niszczyć jej życie lol).

- Mamo, dlaczego znowu poruszasz ten temat? Ile razy mam ci powtarzać, że to ja wyjdę za Księcia? Anna jest za młoda na ślub! - powiedziałam starając się zachować spokojny ton głosu, ale chyba średnio mi to wyszło. - A poza tym ma faceta.

- JAK TO FACETA?!

Anna spojrzała się na mnie morderczym wzrokiem. Chyba niepotrzebnie to mówiłam. Ups.

- Mamo, to nie tak jak myślisz. Kristoff i ja to tylko przyjaciele.

- Raczej FBW – wtrąciłam z lenny face'em na twarzy.

- Mam was dość dziewczęta. Idę się nabrzdyngolić. – powiedziała zmęczona nami mama i zrobiła z buta wyjeżdżam.

Spojrzałyśmy na siebie z Anią. Nie chciałyśmy, by mama znowu skończyła w rowie.

A to wszystko przez te grzybki...