Pov Kuba
Obudziłem się z bólem głowy. Miałem nadzieje ze zapomnę wszystko z wczorajszego wieczora, jednak wszystko wróciło w jednej chwili.
Obróciłem się z cierpiętniczym jękiem.
Wyznał mi miłość i przyszło mu to tak łatwo.
Kiedy o nim myślę, przychodzą mi tylko miłe wspomnienia, i gdy zbliża się do mnie coraz bliżej, moje serce chce uciec na wolność i bije jak oszalałe. Jednak mam w sobie tę barierę, by mu o tym powiedzieć.
Bo... Podoba mi się i..nie wiem, dlaczego powiedziałem, że go nie kocham i uciekłem, po prostu...to wyszło samo.
Gdy wstałem, Anna dała mi tabletki na ból głowy. Powiedziała też, że Will wróci dopiero pod wieczór.
Dziwne, myślałem, że miał mieć dzisiaj wolne, ale widocznie był potrzebny.
Czekałem i czekałem, zrobiłem chyba wszystko, co było możliwe.
Około wieczoru pożegnałem Annę, która kończyła już pracę.
Obszedłem wtedy cały dom i wylądowałem z powrotem na kanapę. Spędziłem tam następną godzinę aż do szczęku zamka w drzwiach.
Podszedłem wtedy do drzwi, by zapytać się Wila gdzie był i co robił, ale zatrzymałem się w półkroku.
Przepuścił w drzwiach piękną brunetkę i pomógł jej zdjąć płaszcz i jednocześnie zabawiał rozmową.
- A kto to?- zapytała, wchodząc wgłąb domu i zauważając mnie.
- Nikt ważny - powiedział Will, obejmując ją w pasie.
Zabolało, ale nie pokazałem tego.
Starszy wybrał butelkę wina z barku i dwa kieliszki, po czym zaprowadził ją do sypialni.
Myślałem, że to była nasza sypialnia, ale widocznie nie skoro zaprosił do niej swoją partnerkę.
Widziałem, że chłopak jest zadowolony z jej towarzystwa i to z nią musiał spędzić ten dzień.
Brzęk kieliszków i charakterystyczne otwarcie wina utwierdziło mnie, że planują sobie miły wieczór.
Myślałem, że to ze mną będzie organizował takie wieczory, ale chyba się przeliczyłem.
Bolało mnie to, że jeszcze wczoraj wyznawał mi miłość, a dzisiaj przyprowadza do domu kobietę.
Usiadłem na kanapie i odchyliłem głowę w tył.
Nie mogę do tego podchodzić tak emocjonalnie.
Przez te lata uczyłem się chować emocje i ten jeden wieczór tego nie zepsuje.
Wytrzymałem około 2 godziny. Wtedy ktoś zbiegł na dół. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Wila szukającego czegoś w komodzie.
Otworzyłem szerzej oczy, gdy zobaczyłem, co się z nim stało.
Krawat prawie cały się rozwinął, koszula była rozpięta i trzymała się na ostatnim guziku, do tego była cała pokryta szminką.
Chłopak zdobył, to czego szukał i niestety to zobaczyłem.
Prezerwatywy....
Nawet na mnie nie spojrzał, tylko wbiegł na górę.
Czy on chce to tam z nią zrobić?
Głupie pytanie! Oni na pewno chcą to tam zrobić!
W tym miejscu, gdzie jeszcze wczoraj wyznał mi miłość.
Jakaś kobieta z...., z którego facetem kocham!
To właśnie w tej chwili wszystkie bariery puściły. Cały nabuzowany wbiegłem po schodach na górę. Z trzaskiem otworzyłem drzwi sypialni, nie przejmując się konsekwencjami.
- To tak mnie kochasz, tak?! Zaraz następnego dnia zapraszasz sobie kobietę i chcesz z nią robić To na tym łóżku?! Jak możesz?!!! - wykrzyczałem mu prosto w twarz.
Nic mi nie odpowiadał, jedynie patrzył się na mnie w milczeniu co dało mi kolejnego kopa do działania.
- Wiesz co?! Możesz sobie robić z nią co chcesz, ale wiedz jedno. Zakochałem się w tobie, ale bałem się to powiedzieć. Widocznie teraz już jest za późno. Nie wiedząc czemu, do oczu napłynęły mi łzy.
Nagle dziewczyna zaczęła się śmiać.
- Jednak miałeś rację, to zadziałało - powiedział do starszego.
Teraz zwróciłem uwagę, co się dzieje w pokoju.
Dziewczyna siedzi sobie spokojnie na łóżku, całkowicie ubrana, a Wil opiera się o szafki z kieliszkiem wina w ręku.
Nie wyglądało, jakby miało tu zaraz coś zajść.
- Co tu się dzieje? - zapytałem podłamany.
Wybuchłem tak na nic? Co się tu dzieje? Nie rozumiem.
- Twój chłoptaś wymyślił intrygę, byś mu wyznał w końcu uczucia i jak widać, zadziałało. - powiedziała, wstając - na mnie już pora. On nawet nie jest w moim typie - mrugnęła do mnie i wyszła.
Więc on to...uknuł? Bym mu się przyznał?
Chłopak podszedł do mnie, ale ja się odsunąłem z grobową miną.
- Oj nie fochaj się - powiedział zadowolony z siebie - przepraszam.
Wziął mnie w objęcia i pocałował w czoło.
Opowiedział, że ta dziewczyna jest z jego firmy.
Poprosił ją o pomoc, a ona się zgodziła.
- Cały dzień przesiedziałem w kawiarni, nawet nie wiesz, jak było nudno. Ale się opłaciło.
Zaczerwieniłem się i odwróciłem do niego tyłem. Przyznałem mu się i to przez głupią zazdrość.
- Słodko się rumienisz - szepnął mi na ucho, na co się wzdrygnąłem - powiesz mi to jeszcze raz skarbie?
- Nie - chciałem sobie odejść, ale chłopak poszedł za mną.
- no proszę?- śledził mnie, nachylając się do mnie.
- Nie!!!
CZYTASZ
Jestem Twój//Yaoi
Teen FictionO chłopaku szkolonym od dzieciństwa na niewolnika, który przy boku swojego Pana mógł w końcu posmakować normalnego życia.