Levi P.O.V:
-No i? No i? - Spytała okularnica gdy skończyła swój nudny wykład (kto by się spodziewał) o tytanach.
-No i co? - Odpowiedziałem znów zatracając się w tych gównianych papierach. Erwin mógłby już sobie je darować.
-Słuchałeś mnie w ogóle?
-Ta.
-Mhm, mhm uważaj bo ci uwierzę
-To uwierz. - Najwidoczniej zauważyła, że nie byłem jakoś zaineresowany rozmową z nią więc najnormalniej wstała i znów zaczęła przeglądać jakieś gówna w moim gabinecie.
Po kilku minutach ciszy czterooka ewidentnie zaczęła się nudzić jeszcze bardziej niż na początku. Zaczęła chodzić bez celu jak głupia, mamrotała jakieś farmazony i wydawała z sobie bliżej nie określone mi dźwięki.
Hange P.OV:
Przejrzałam już wszystko w pokoju pedancika. Nie znalazłam nic do czego mogłabym się jakoś przyczepić. Co się z tym wiązało? Zaczęłam się cholernie nudzić. Karzełek to zauważył i oczywiście nie mogło się nie obejść bez jego komentarza.
-A tobie co znowu? - Podniósł wzrok z swoich papierów.
-Nudzi mi sięęę - Odpowiedziałam siadając na podłodze, tak o poprostu.
-Wstań z tej podłogi bo się dziecko rozchoruję, a ja za tobą latać nie będę.
-Będziesz, będziesz zobaczysz.
-Tsk... Poprostu wstań.
-Neh wole siedzieć na ziemi.
-Wstań albo ja cię podniosę siłą i wyjebie z tego pokoju na dobre.
-O boże, boże już - Na to, że ma mnie stąd wyrzucić od razu zerwałam się na równe nogi i usiadłam na jakimś starym fotelu w kącie. - I co ty tutaj robisz całymi dniami?
-Siedzę? Aż tak trudno ci się było domyślić?
-Tylko tyle? Ty to naprawdę nudny jesteś.
-Tsa... - Powiedział, a między nami nastała cisza.
Levi P.O.V:
Od dłuższego czasu czterooka siedziała cicho. Aż dziwnie się z nią siedziało w totalnej ciszy. Jedyne co przerywało ją od czasu do czasu to moje szuranie piórem po papierze lub przewracanie kartek.
-Czyżby pani pułkownik skończyły się tematy do rozmowy? - Spytałem w końcu.
-Niee co ty gadasz w ogóle. Mi? Nigdy. Przecież dobrze wiesz, że znowu mogę prawić ci moje kazanie o tytanach, chyba że nie chcesz?
-Pff, rób co chcesz.
-No, a więc słuchaj mnie. -Okularnica znów zaczęła prawić jakieś fakty na temat tytanów, ale nie miałem zamiaru słuchać jej wywodów. Najnormalniej znów wróciłem do papierów.
-Znowu mnie nie słuchasz? - Powiedziała w pewnym momencie czterooka.
-Co? - Odpowiedziałem lekko zmieszany.
-Tak myślałam. Już trudno wiesz może która godzina?
-Nie. Idź i sprawdź.
-Nie chce mi się. No ale już i tak chyba pójdę spać mi się chce.
-Tobie się chce spać? A to nowość.
-Tak, tak - Wstała z fotela podeszła do drzwi po czym je uchyliła. - Dobranoc, Leviii. - Po tym wyszła, a ja znów zostałem sam z jebanymi papierami Erwina.
~~
Jezus ja to się serio nudzę XDD Życie.
Ten rozdział jest jakiś taki krótki (421 słów) no ale tak to jest jak się nie ma pomysłu😶
I jeszcze taka cudna piękna krótka opinia 7 odcinka 4 sezonu XD C.U.D.O. jakby najlepszy sezon XDNieobecność na lekcji bo piszę rozdział? Tak. 😃🔫
CZYTASZ
𝑵𝒐𝒄 - Hange X Levi
FanfikceNie jestem fanką tego gówna jak próbowałam to czytać sama to aż mnie skręcało od środka i chciało mi się zakończyć mój marny ludzki żywot. Wiec osobiście jako autorka tego nawet nie wiem czego nie polecam. Najlepiej to w ogóle zapomnieć że takie coś...