Akt 1

10 1 1
                                    

Sięgnąłem ręką ku górze. Moja dłoń była we krwi, podobnie jak cała reszta mojego ciała. Doskwierał mi ból ramienia, który ciągnął się, aż po końcówki palców. W końcu dotknąłem wymarzonej pieczęci, mojego sensu istnienia, końca dotychczasowej podróży. Zerwałem owoc i odwróciłem się plecami do drzewa opierając się o nie. U moich stóp znajdowało się morze klęski. Lecz mimo wszystko musiałem to zrobić. Musiałem dokonać dzieła. Oglądam z pogardą to czego dokonałem. Zdaje sobie sprawę, że trzymam jeszcze w drugiej dłoni miecz. Unoszę go w górę, aby dokładnie mu się przyjrzeć. Czuję jego potęgę. Mimowolnie z wyczerpania wypuszczam go z dłoni a on upada lekko na miękką trawę. "I tak wygląda Eden"-myślę- "Ha"- śmieję się szyderczo w swojej głowię i biorę soczysty kęs owocu życia.  

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 27, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Drzewo życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz