Przyglądałam się temu blondynowi z ciekawością. Jakbym już gdzieś widziała tą twarz.
— Też mam wrażenie, że już cię gdzieś widziałam — uśmiechnęłam się niepewnie. W tym momencie wszedł producent. Po jego krótkim wstępie rozpoczęliśmy pracę. A dosłownie to ja poszłam nagrywać, a oni ubrać się w swoje kostiumy. Żeby skrócić czas pracy, teledysk był nagrywany w międzyczasie. Po 3 godzinach byłam wystarczająco dumna ze swojego dzieła, by uznać je za skończone. Spakowałam się i opuściłam budynek. Pojechałam do sklepu po jakieś jedzenie i inne drobiazgi.
*godzinę później*
— Cześć Bucky, wróciłam. — gdy tylko wypowiedziałam te słowa mój psiak wskoczył na mnie. — za jakiś czas będziemy mieli gościa.
Podrapałam malucha za uchem i poszłam rozpakować zakupy. Gdy już wszystko włożyłam do lodówki udałam się do pokoju naszykować coś na wieczór. Zastanawiałam się co właściwie będziemy robić, oczywiście poza plotkowaniem.Od: ja
Gościu! Gdzie będziesz spał? Przygotować ci coś czy wrócisz taksówką?Zwykle u mnie sypiał, ale zawsze lepiej spytać. Odłożyłam telefon nie czekając na odpowiedź i zaczęłam szukać jakiś ciuchów na przebranie.
Od: ss🐍
W sumie to nie wiem. Załatw mi jakąś pościel. Nie mam zamiaru spać z Buckim jak ostatnim razem.
Będę za jakieś 2 godziny bo muszę coś załatwić. Do zoba✋Od: ja
Do zobaczenia ✋Wyciągnięcie zapasowego kompletu pościeli zajęło mi nie całe 30 minut. Straszna nuda, więc zabrałam się za przygotowanie jedzenia. Mam na myśli wrzucanie popcornu do kuchenki mikrofalowej, otworzenie paczki chipsów i wsypanie jej do miski. Usłyszałam tylko dzwonek mówiący mi o tym że potrawa jest gotowa. Przesypałam ją do miski i to chyba wszystko. Do przybycia Scotta została mi jakaś godzina, stwierdziłam więc że pójdę z Buckim na spacer.
Zamknęłam za sobą mieszkanie i wyszłam z bloku. Niby nic ciekawego się nie działo gdyby nie fakt, że nagle zaczęło strasznie padać. Inny minus tego zjawiska był taki że mój pies zaczął tarzać się po trawie, błocie, chodniku, dosłownie wszędzie. Mam nadzieję że bawił się tak dobrze jak ja gdy będę musiała go myć.— Bucky! Przestań! — pies tylko na mnie spojrzał, podszedł do mnie i strzepał z siebie całe błoto wprost na mnie.
— Super, dzięki, pragnęłam kuracji błotnej.
Usłyszałam za sobą śmiech jakieś osoby. Obróciłam się i zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam— Tessa?! — patrzyłam na dziewczynę z niedowierzaniem.
— O Boże Lisa?! — w tym momencie biegła już do mnie, kończąc to przytulając mnie — ile to już lat? 11? Nie wiedziałam że tu mieszkasz. Długo tu mieszkasz? Ale ja tęskniłam dziewczyno. Po akcji z Denisem nie odezwałaś się ani słowem- zanim odpowiem na jej pytanie, odpowiem na wasze Co? Kto?
Żebyście dobrze zrozumieli musimy wrócić się o parę dobrych lat.*11 lat temu
— Lisa chodź już! — krzyknęła Tessa
— Już biegnę — odpowiedziała dziewczyna, niska w aparacie na zębach . Jakby ktoś się nie domyślił to ja. Nie interesowało ją to że na jej czole widnieje parę skaz. Kogo by to interesowało? Przecież to tylko letni obóz.
— Gdzie ci tak śpieszno? — ruszyła sugestywnie brwiami — Tess czy śpieszno ci tak do twojego chłopaka? Tess I Artur, zakochana para — zaczęła skakać wokół swojej przyjaciółki
CZYTASZ
Anonimowa// Chris Evans
FanfictionKażdy czasem o czymś marzy. Lisa marzyła o tym by nie być oceniana ze względu na jej stan konta. Gdy dopada cię sława wszystko staje się trudniejsze, jednak da się temu zaradzić z pomocą rodziny, przyjaciół. Mimo wszystko ona chciała od życia czegoś...