PRZED ROZDZIAŁEM...
W wyniku pewnego wynikającego z przypadku nieporozumienia i zbiegu okoliczności chcę poinformować Was, że możliwe podobieństwa tego rozdziału do innych dzieł są kompletnie przypadkowe.
Przez to nieporozumienia zmieniłam lekko ten rozdział, by minimalizować możliwie występujące podobieństwa.
...
Connor biegł w stronę samochodu wypożyczonego przez Philipa kompletnie ignorując to, że przyjaciele biegli za nim.
Amelia: Poczekaj chwile! Connor, zwolnij! Posłuchaj nas!
Michelle: Może powinieneś poczekać? Nie podejmuj decyzji pochopnie—
Connor: Tutaj nie ma na co czekać! Hank jest operowany dwie godziny drogi stąd, nie wiadomo, czy w ogóle...
Connor umilkł, łapiąc za uchwyt drzwi samochodowych.
Connor: Powinienem tam być... MUSZĘ tam być!
Amelia: To... to chociaż odczekaj trochę! Dopiero co się dowiedziałeś, jesteś pewien, że jesteś w stanie prowadzić auto?
Connor: Nie mam wyboru, Amelia!
Philip: Detroit jest oddalone dwie godziny z kawałkiem stąd. Nie dojedziesz szybciej—
Connor: Nie ważne ile będę jechał. Muszę tam dojechać dzisiaj!
Philip: Zawiózłbym cię, gdybym był w stanie. Jedź prosto do Detroit, jutro weźmiemy taksówkę do Saginaw i wypożyczymy inne auto.
Connor: Pojadę zwrócić to do Saginaw, skąd wypożyczę inne auto do Detroit. Nie chce byście z mojego powodu mieli więcej problemów.
Michelle: Proszę, spróbuj jechać ostrożnie!
Connor: Będę robić wszystko, by jak najszybciej dostać się do miasta.
Philip: Uważaj na siebie, stary.
Connor nie odpowiedział, wsiadając do pojazdu.
Ku jego zdziwieniu i pozostałych również, Amelia zajęła miejsce obok niego.Connor: Co ty robisz?
Amelia: Przecież w tym stanie ktoś musi cię pilnować! Jadę z tobą i koniec!
Connor: Dasz sobie radę? To dłuższa droga, niż, gdy tu jechaliśmy.
Amelia: Nie to jest teraz najważniejsze. Jadę z tobą, na pewno i bez gadania.
Michelle: Uważajcie na siebie! Będziemy w kontakcie.
Philip zamknął drzwi od pojazdu od strony kierowcy, zaś Amelia z trzaskiem zamknęła swoje, zapinając pas, gdy tylko Connor gwałtownie wyjechał z miejsca parkingowego, by jak najszybciej znaleźć się na drodze.
Amelia: Proszę cię, nie szarżuj. Nie pomożesz Hankowi, jeśli złapie cię policja, albo jeśli będziemy mieli wypadek.
Connor: On musi żyć, Amelia... musi...
Amelia chciała coś powiedzieć, jednak nie zdołała. Westchnęła, opierając głowę o fotel.
Connor wyciągnął z kieszeni spodni swój telefon, podając go kobiecie.
Connor: Odbieraj na wypadek, gdyby dzwonił Jake albo Lauren.
Amelia: W jakim ona jest stanie?
CZYTASZ
Detroit: Remain Human (Connor x OC) (Detroit: Become Human Fanfiction)
FanficJest maj 2039 roku. Minęło 6 miesięcy odkąd Kara, Luther i Alice przedostali się do Kanady, a Markus poprowadził androidy ku nowemu, lepszemu życiu razem ze swoimi towarzyszami, North, Simonem, i Joshem. Jednak ta historia skupi się na androidzie o...