Rozdział 1

658 11 3
                                    

Była 8:00 pociąg do hogwartu miał odjechać o 8:30 więc miałam trochę czasu na wyszykowanie się. Umalowałam się i zjadłam śniadanie.
- Ophelio! Spakowałaś się? Jesteś gotowa?- zapytała mama.
-Tak tak mamo nie martw się.-  odpowiedziałam

                              ~~~8:25~~~
Byłam już na peronie z rodzicami. Odprowadzili mnie i sobie poszli. Weszłam do pociągu i nie było nigdzie wolnego miejsca. Jeszcze ten mój ciężki bagaż. Przyznam, że nie mogłam sobie z nim poradzić. Długo szukałam wolnych miejsc, aż znalazłam. Siedział tam Blaise Zabini, którego lubiłam i ta wredna szmata- Pansy Parkinson. Nienawidziłam jej na potęgę. Byłyśmy dla siebie wredne. Obok niej siedział Blaise więc jedyne miejsce było na przeciwko ich. Nikogo tam nie było więc sobie usiadłam. Patrzyliśmy się na siebie przez 2 minuty i nagle Blaise się odezwał:
-Eee to co tam u was?
-No może być...- odpowiedziałam
Pansy nic nie mówiła, bo ewidentne była gdzieś w myślach. Nagle pojawił się wysoki blondyn. Był to pieprzony Draco Malfoy. Nie lubiłam go tak bardzo jak Pansy. Ewidentnie byli dla siebie stworzeni. Popatrzył się na mnie i po chwili odparł:
-Co ty tu robisz Milly?!- Zapytał się groźnie i wrednie.
-Siedzę idioto. A co? Nie widać?- odparłam chamsko i zaśmiałam się.
-Ja tu siedziałem!- krzyknął
-A No masz rację. SIEDZIAŁEŚ, ale już nie siedzisz. Było wolne miejsce więc usiadłam. Problem?
-Tak kurwa. Nigdzie nie ma wolnych miejsc, a nie chce siedzieć obok ciebie. Brzydzę się ciebie suko.
-Wypraszam sobie!- krzyknęłam. Siadasz albo nie. Pociąg odjeżdża zaraz.
Malfoy usiadł obok mnie bardzo wkurzony. Byłam z siebie dumna, że taka nieśmiała dziewczyna jak ja dała się postawić komukolwiek. Przez całą drogę nie gadaliśmy nic do siebie. Jedynie Malfoy coś mruczał pod nosem.

                      ~~~w hogwarcie~~~

Poszliśmy do pokoju Slytherinu. Od razu poszłam do mojego dormitorium, bo nie chciałam z nikim z nich gadać. Oni się dobrze bawili a ja byłam niepotrzebna. Poszliśmy na obiad. Gdy wszyscy zjedli Dumbledore miał coś ogłosić. Wszyscy byli ciekawi co takiego.
-Dziś dołączy do nas nowa uczennica!- oznajmił.
Pani Mc Gonagal powiedziała:
-Panna Mia Ambre. Panno Mio. Zapraszam na krzesło. Tiara przydzieli ci dom.
-D..dobrze- dziewczyna odparła nieśmiało. Widać była podobna do mnie.

Tiara bez myślenia krzyknęła od razu:
-SLYTHERIN!
Pomyślałam ze dobrze, bo może się poznamy i będę miała z kim gadać. Usiadła obok mnie i nic nie mówiła. Ja za to zapytałam:
-Hejka? Chcesz się poznać? Jestem Ophelia, a ty?
-M..mia- widać była nieśmiała
-Hej! Nie bądź taka nieśmiała. Możemy się bliżej poznać- uśmiechnęłam się i ona też
-Okej!- odparła

Zjedliśmy i rozeszliśmy się do pokojów. Niespodziewanie Draco powiedział:
-Ooo a co to za kolejna szmata? Nie zasługujesz na bycie tu!- groźnie powiedział.
-Zamknij się debilu!- krzyknęłam.
-Skuj pysk wredna żmijo!- Pansy na mnie zawrzeszczała
-A ty kurwa się nie wpierdalaj!- odparłam
-Spokojnie Mia...oni nie są tego warci...Chodź do dormitorium.. pogadamy sobie- uśmiechnęłam się
-Jasne!
Gadałyśmy w dormitorium długo i nagle z dołu usłyszałam czyjąś rozmowę. Był to męski i damski głos. Znajomy mi bardzo dobrze. To nie był Blaise napewno. Trochę podsłuchałam o czym mówili.
-Kolejna szmata dołączyła...japierdole...- powiedział Draco.
-Pewnie płaczą bo ich wystraszyliśmy- zaśmiała się Pansy.
Wkurwiłam się i szybko zbiegłam na dół:
-Pieprzcie się! Jesteście pojebani! Zakazuje wam nas obgadywać bo jak nie to pożałujecie.
-hahaha a co nam możesz zrobić szlamo?- powiedziała Pansy.
-A to!- przyłożyłam różdżkę do gardła Pansy a ona się bała.
-ojej..chyba się ktoś wystraszył haha
-Nie ładnie tak podsłuchiwać innych Milly!- odparł Draco
-Zamknij jadaczkę, bo Pansy się stanie coś złego...
-Co niby? -zapytał
-A to!- walnęłam Pansy pięścią w twarz i zaczął jej nos krwawić. Zauważyłam ze Draco był zdziwiony. Zaimponowałam mu chociaż tego nie chciałam.
-Wo...eee znaczy.. co ty jej zrobiłaś!- Draco miał co innego powiedzieć ale nie chciał tego pokazywać.
-Chodź Mia...
Poszłyśmy się przejść...

                           ~~~~~~~~~~~~~
Był  już wieczór wiec położyliśmy się spać z Mią. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Była północ wiec nikogo się nie spodziewałam o tej porze. Gdy otworzyłam drzwi ujrzałam Draco. Byłam zdziwiona wiec się zapytałam po cichu, aby nie obudzić Mii:
-Kurwa! Draco! Co ty tu robisz do cholery?!
Draco nic nie odpowiedział tylko pociągnął mnie mocno za nadgarstek.
-Ałł! To boli!- szepnęłam.
-Zamknij się i chodź...-Powiedział.
Byliśmy już w dormitorium Draco. Nie wiedziałam co chce ode mnie.
-Draco co ty robisz?- zapytałam
-Odpłacisz mi za to jak wyzywalas moją przyjaciółkę i mnie...- szepnął cicho.
-Nie ma opcji! Chciałam wyjść ale Draco zamknął drzwi. Zaklęcie było silne i nie mogłam otworzyć drzwi. Chciałam wyjąć moją różdżkę, aby otworzyć je zaklęciem: „alohomora", ale nie mogłam jej nigdzie znaleźć.
-Tego szukasz?- powiedział Draco trzymając moją różdżkę w jego ręce.
-Oddaj mi to!- krzyknęłam i chciałam się na niego rzucić ale on mnie rzucił na łóżko.
-E e e! Nie tak ostro!!- ty mała dziwko pożałujesz...
Draco zaczął mnie całować. Nie chciałam tego i próbowałam się wyrwać, ale bez skutecznie.
-Kurwa! Puść mnie! Pomocy!!-krzyczalam
-Oj nie mądra dziewczynka... nikt nas nie usłyszy. Zaklęcie wyciszające.- zaśmiał się.
-O ty....-chciałam go uderzyć, ale złapał moją rękę i nie mogłam tego zrobić.
-Musisz zapłacić mi karę- odpowiedział
-Co?! Jaka karę?
-Już ci mówiłem. Teraz powiem co masz zrobić
-No co znowu!?
-Uklęknij na kolana- powiedział
Zrobiłam to co mi kazał, bo chciałam, aby wreszcie dał mi spokój.
-Rozepnij mi pasek i ssij mojego penisa. Jak tego nie zrobisz będę cię pieprzył tak mocno, że nie będziesz mogła chodzić!- zagroził mi.
-Czy ty mi grozisz Malfoy?!
-Może tak może nie.
Wiedziałam do czego zmierza więc od razu przeszłam do setna. Zdjęłam jego spodnie a później bokserki. Przede mną ukazał się długi kutas Draco.
-Na co czekasz? Do roboty!- krzyknął
Wzięłam jego penisa do buzi i zaczęłam go mocno ssać. Nawet mi się to podobało. Zaczęłam lizać jego czubek.
-O kurwa...kontynuuj- Draco odchylił szyje do tylu i jęczał.
-Zaczęłam mocniej i głębiej ssać, a jemu się to najwyraźniej podobało. Poczułam jak jego czubek dotyka mojego gardła. Zaczęłam go lizać.
-Kurwa taaak!!!- jęczał na potęgę głośno.
-Oooh...!! Uhhh!!
Oblizalam usta, pogłaskałam jego kutasa i odeszłam. Dałam Draco znak ze już skończyłam.
-Ej! Nie pozwoliłem ci skończyć suko!
-Trudno. Ja sobie pozwoliłam. Wyrwałam mu jego moją różdżkę, otworzyłam drzwi i wbiegłam do mojego dormitorium. Natychmiast poszłam spać.

Dotyk zła [D.M 18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz