| Rozdział Dwudziesty Dziewiąty|

236 7 0
                                    

Zdjęłam berło i postawiłam je na podłodze .
Trzymałam je w prawej dłoni .

- Cattrisse  - zaczął  a ja się otrząsnęłam z tego co zobaczyłam .

Berło lśniło na biało . Jakby biały płomień tkwił w środku kamienia na szczycie berła .
Po chwili światło zgasło a ja zobaczyłam znów cienie . Setki cieni .

- Uważam  , że jesteś kimś więcej niż każdy przypuszcza  - powiedział patrząc mi w oczy .

- Kim jesteście ? - zapytałam a cienie uniosły się i stanęły .

Ta cisza jest nieznośna .

- Zapytaj lepiej kim byli - odparł Nathaniel. 

Spojrzałam na niego .

- Upadłe anioły - szepnęłam i podeszłam do nich parę kroków bliżej .

Nie ruszyli się . Podeszłam jeszcze  bliżej a oni się cofnęli.

- Nie podchodź - powiedział jeden z cieni jakby powiedzenie czegokolwiek było katorgą .

Wyciągnęlam  rękę do cienia na przeciw mnie .
Odsunął się jeszcze bardziej i wyciągnął dłoń .

POV THOR

Stanęliśmy na   ziemi Vormiru .
Gdzie według  legendy może znajdować  się kamien duszy .
Wiem  , że go tu nie ma . Ma go Catt' .
Jednak Thanos tego nie wie i napewno będzie chciał go tu szukać .

-Nie widzę tu nic - powiedział Loki podchodząc do przepaści .

Odsunąłem go od niej .
Gdyby Thanos  zaatakował nas teraz  miałby przewagę nie do odrobienia .

Rozejrzałem się  po pustej przestrzeni otaczającej nas .
Oddaliliśmy się od przepaści i poczuliśmy  jak ziemia pod naszymi stopami zadrgała.
Schowaliśmy się za skałą .

Nacisnąłem nadajnik gdy wychylając sie na sekundę zobaczyłem  idącego  w stronę przepasci olbrzyma .

POV Cattrisse


Stanęłam  przed otwartym na oścież oknem w moim pokoju .

Poczułam zapach  powietrza w heaven.
Przeszył moje ciało i wypełnił dziwną radością .

Za oknem widać  było chmury jakbym była gdzieś  na ogromym wzgórzu .
A gdzies dalej świat zmarłych .

Nie przerażało mnie to nigdy . Śmierć tuż  za oknami.

Usłyszałam  pukanie do drzwi .
Otworzyłam je ruchem dłoni i spojrzałam kto pukał .

- Witaj Nathanielu - powiedziałam , a on się uśmiechnął nieśmiało  i wszedł zamykając za sobą drzwi .

Stanął obok mnie i wziął głęboki oddech .
- Powietrze  tu jest niezwykłe - powiedział powoli  wypuszczając powietrze z płuc .

- Nigdzie we wszechświecie  nie ma takiego powietrza - odparłam patrząc na jego profil .

Przygryzł lekko wargę .

- Nie jesteś z Lokim - w jego głosie słyszałam jednoczesnie jakby chciał to oznajmić , a jednak  brzmiał jakby pytał .

- Nie - odpowiedziałam.

Uśmiechnął się lekko .

Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz