Rozdzial 3

300 6 0
                                    

Wstałam rano i obudziłam Mię.
-Hej! Śliczna śpisz?- zapytałam
-Teraz nie- uśmiechnęła się
-Chodź wstajemy!
Obudziłam ją i się wyszykowałyśmy. Poszłyśmy na śniadanie i nigdzie nie mogłam znaleźć mojej różdżki.
-Ej Mia! Nie widziałaś gdzieś mojej różdżki?
-Nie
-Japierdole. Dziś zaklęcia i jak będę czarować?
-Pomogę ci jej szukać potem oki?
-Nawet chyba nie będziesz musiała...- powiedziałam mocno wkurzona bo chyba wiedziałam kto za tym stoi.

Poszłyśmy razem z Mią na śniadanie. Nałożyłam sobie tosta i zaczęłam jeść. Gdy skończyłam zaczęłam szukać Draco. Wiedziałam ze on za tym stoi.

-Ty! Malfoy do cholery! Oddaj mi moją własność bo ci tak zajebie ze się nie pozbierasz.
-Ale o co ci chodzi? Weź się lecz
-Kurwa! Oddaj mi moją różdżkę!!- wrzasnęłam
-Zamknij mordę bo się wszyscy na ciebie gapią..
-Jebac wszystkich! Teraz chce tylko moja własność!
-Uhuhu jaka nie grzeczna. Nie dostaniesz jej. Potrzebuje czegoś na przeprosiny
-Czego kurwa znowu?

Draco wskazał na swój policzek palcem.

-O nie! Chyba śnisz!
-Jak tam wolisz- Draco miał już odejść, ale nagle..
-Dobra stój! Zrobię to ale tylko dlatego ze chcę moją własność dobra?
-Ależ oczywiście moja pani.

Pocałowałam Malfoy'a w policzek. Było to dla mnie dziwne.

-Proszę bardzo.- Draco oddał mi moją różdżkę i poszliśmy na lekcje.

Po lekcjach*

Poszłam z Mią na obiad. Usiadłyśmy obok siebie i zaczęłyśmy jeść. Nagle usłyszałam jak Malfoy opowiada o mnie jakieś plotki. Natychmiast zareagowałam:
-Czy ciebie do reszty pojebało żeby opowiadać o mnie jakieś pieprzone plotki?!- wstałam i krzyknęłam.
-Ależ to nie plotki. Nasza pieprzona Milly całowała się z gnomem! (Harry)
-Ale jesteś pojebany...- wzięłam sos pomidorowy do ręki i oblałam mu nim jego białą koszulę.
-Ty cholerna...- Draco zbliżał się do mnie powoli a ja chwyciłam ręką z tylu za wodę i go nią oblałam.
-Teraz lepiej? Już jesteś czysty haha- razem z Mią się śmiałyśmy.
-Ty szmato! Zapłacisz mi za to!- Draco z Pansy poszli do łazienki.

Po obiedzie razem z Mią poszłyśmy do dormitorium dziewczyn. Byłyśmy tylko we dwie bo Astoria i Pansy gdzieś poszły. Mia czytała książkę, a ja poszłam się gdzieś przejść. Była 16:00 za 10 minut mamy lekcję ze Snape'm. Więc poszłam na krótki spacer bo nie chciałam się spóźnić. Chwilę odetchnęłam i wróciłam do dormitorium po Mię aby pójść z nią na lekcje.

-chodź kochana bo się jeszcze spóźnimy.
-Jasne już idziemy.

Poszłyśmy na lekcję i o mały włos a byśmy się spóźniły. Wszyscy byli już w sali a Snape się spóźniał. Nigdzie nie było wolnych miejsc obok Malfoy'a lub Blaise'a. Mia usiadła z Blaise'm bo go lubiła a ja kurwa oczywiście z pieprzonym Malfoy'em.

-Witam witam. Specjalnie dla ciebie zostawiłem wolne miejsce- powiedział żartobliwie.
-Ta fajnie?
-Pf! Nie podziękuje nawet!
-Zaśmiałam się* No ciekawe za co!
-Za to ze ci oddałem różdżkę z łaski
-Przepraszam bardzo ale to moja własność i nawet nie powinieneś jej był ruszać!
-ekhrem (Snape charknął) Czy macie coś do omówienia ważnego na temat eliksirów? Jeśli tak to słucham.
-Nie..-Odpowiedziałam a Draco się zaśmiał.
-Dobrze wiec. Widzę ze się dobrze bawicie. Ciekawe czy będziecie się tak bawić przy układaniu książek po zajęciach co?
-Ale profesorze!- krzyknął Malfoy.
-Panie Malfoy'u proszę nie krzyczeć i koniec. Zostajecie po lekcji.
-To żart?- mruknęłam pod nosem.
-Szlag by trafił- Malfoy coś zamruczał

Dotyk zła [D.M 18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz