Pov. Kirishima Ejirou (+16)
Pobiegłem za Bakusiem. Jak zwykle, nie potrawiącym się dogadać z Shinsou.
- Zamknij się głupku, nie kocham go ! - usłyszałem , za drzwiami Bakugou.-
J-ja, n-nie.... Dobra kurwa ! KOCHAM GO, SŁYSZYSZ !? KOCHAM EJIROU !Otworzyłem szeroko oczy . On mnie... kocha ? J-ja... Naprawdę ? To znaczy.... jest uroczy i w ogóle, a-ale jak mógłby pokochać, kogoś takiego jak JA. On zasługuje na kogoś lepszego...
Usłyszałem zamek w drzwiach i po chwili stał przedemną przerażony blondyn.
- J-ja... ile słyszałeś ? - wlepił we mnie swoje oczka.
- Wystarczająco. -mruknąłem, wchodząc do pokoju.
- A-ale co teraz... będzie ? - spytał smutno.
- Nic, po prostu zamieszkasz z kimś innym - mruknąłem, bez uczuciowo.
Spojrzał na mnie z łzami w oczach.- Myślałem że mnie lubisz...-wyszeptał.
- To źle myślałeś... - przerwałem na chwilę - ja cię nie lubię, ja cię kocham !
- A-ale powiedziałeś że zamieszkam z kimś...- zaczął.
- Tak, bo prawdopodobnie, po jednej nocy spędzonej ze mną w jednym łóżku, straciłbyś dziewictwo, miałbyś w sobie szczeniaczka, umierałbyś z bólu tyłka i wyklinał mnie za mojego dużego
penisa - zachichotałem.- Ej, nie przesadzaj - blondyn zamknął drzwi i usiadł na łóżku - nie może być aż taki wielki.
- A chcesz zobaczyć ? - spytałem, z satysfakcją, patrząc jak jego twarz zalewa się czerwienią.
- A -a żebyś wiedział - mruknął czerwony, klękają przedemną.
Uniosłem brew , uśmiechając się wyzywająco. Blondyn przyjął wyzwanie i rozpiął moje spodnie.Dostałem wytrzeszcza. Myślałem że żartuje. O boże... Zciągnął materiał rurek do moich kolan.
- I co teraz Ejirou ? - mruknął przykładając usta do materiału moich bokserek.
Sapnąłem, po czym od razu zakryłem usta dłonią. Baku popatrzył na mnie z satysfakcją i złapał za gumkę bokserek.
Delikatnie zadrżałem i chciałem się odsunąć.Na co on po prostu pociągnął je w dół.
Mój przyjaciel już w połowie stał, przez patrzenie na Omegę. Katsuki zachichotał szyderczo i złapał moje przyrodzenie. Sapnąłem podniecony. Młodszy zaczął sunąć swoją małą rączką po moim przyjacielu podniecając mnie jeszcze bardziej. Po chwili dołożył drugą i zaczął ugniatać moje jądra.
- Ch-cholera Baku...- jęknąłem.
Spojrzał na mnie swoimi świdrującymi oczkami, puszczając mojego penisa.
Po czym, dalej patrząc mi w oczy, włożył go do buzi.To było podniecające jak cholera. Zaczął go delikatnie ssać, po czym ścisnął moje jądra mocniej. Sapnąłem z przyjemności. Młodszy zaczął poruszać główką w tył i w przód.
Poczułem przyjemne mrowienie i od razu wiedziałem że zaraz dojdę.
- Baku...- sapnąłem - Baku, Baku do cholery !
Uśmiechnął się szyderczo i zassał się mocniej na moim przyjacielu.Wystrzeliłem w buzię chłopca, który zaskoczony, zakrztusił się lekko, ale połkął całą ciecz.
- Cz-czemu mi nie powiedziałeś że dochodzisz ? - warknął, podnosząc się z kolan.
- Próbowałem - powiedziałem, szybko zapinając pasek.
- Nie ważne - mruknął, po czym popchnął mnie na łóżko.
- Katsu ? - spytałem.
Blondynek nic nie odpowiedział, tylko położył się na mnie. Uśmiechnąłem się lekko.
- Kocham cię...- szepnąłem, całując go w główkę.
- Ja ciebie też głupku...Pov. Gouenji Shuuya
Razem z Suzukim leżeliśmy na naszym łóżku, a ja gładziłem jego włoski. Mały spał, więc byłem unieruchomiony pod nim. Kocham tą małą Omegę i na pewno chcę mieć z nim szczeniaczki, najlepiej trzy. Albo pięć ! Nie ważne ileby ich było, wszystkie będę kochał. Usłyszałem ciche mruknięcie ze strony mojego wilczka. Maluszek przetarł oczka i ziewnął słodko.
- Co tam kochanie ? - spytałem.
Mruknął coś niezrozumiale i wtulił się we mnie.
- Musimy wstawać, bubuś - mruknąłem próbując go odczepić - musimy iść na ślicznie pachnące śniadanko.
Omega uchylił oczy i poderwał się, siadając mi na brzuchu.
- Tylko na mnie możesz mówić śliczny , zrozumiano ? - usłyszałem - ZROZUMIANO ?
- Jasne, a teraz chodź - powiedziałem , wstając z łóżka.
- N-nie czekaj - zająknął się.
Odwróciłem głowę i spojrzałem na niego. Miał na sobie tylko moją bluzkę i bieliznę, przez co wygladał seksownie i miałem ochotę go schrupać.Maluszek szybko chwycił jakieś swoje krótkie spodenki i szybko je ubrał. Uśmiechnąłem się pod nosem. Młodszy zaczerwieniony, objął mnie swoją małą rączką i pociągnął w stronę drzwi.
Dalej stałem w miejscu, dlatego Omega odwrócił się ze słodkim grymasem na twarzy, a ja korzystając z okazji wpiłem się w jego usta. Złość mniejszego , zniknęła jak za dotknięciem różdżki i po chwili delektowaliśmy się nawzajem naszym pocałunkiem.Odruchowo położyłem ręce na biodrach mojego chłopca, na co zamruczał mi w usta.
- Jesteś jak kotek - wymruczałem, muskając jego usta.
- Jestem wilczkiem - powiedział poważnie, ale po chwili się
uśmiechnął - ale jeśli chcesz, mogę być twoim kotkiem.
- Oczywiście że chcę - szepnąłem wplatając rękę w jego włosy.
- pochyl się - rozkazał mi młodszy, na co zachichotałem.Zniżyłem głowę , a mała Omega pocałował mnie w czoło i zarumieniony opuścił pokój. Uśmiechnąłem się pod nosem, z powodu tego jak uroczy był ten niewinny pocałunek. Opuściłem pokój chcąc dołączyć do młodszego, który pewnie czekał na mnie na dole.
* * *
Midoriya znowu siedział na kolanach Todorokiego, jedząc jakąś kanapkę z ryżem nutellą i śledziem w śmietanie.
Błe, ochyda
Przecież chcesz szczeniaczki prawda ?
No to Shiro też będzie jadł takie jedzenie.Nie prawda, nasza Omega będzie jeść co jej każemy !
Będzie jadł co będzie chciał.
Ta jasne, jeszcze ci pokaże !
○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○
Im sorry, że napierdalam o tym jak Alfa każe jeść swojej omedze co ma jeść-_-.
Końcówka tego rozdziału jest do dupy.Shiro~
Ps. Sorki że nie wstawiłam tydzień temu.
CZYTASZ
" Kochaj mnie ,, / a b o / Bnha
RastgelePiątka alf spokojnie zasiedla się na pobrzerzach miasta. Czas im mija spokojnie, dopóki nie zdarza się pewna rzecz która przewraca ich spokojne życie do góry nogami . Co oznacza koniec spokojnego life'a . Piątka omeg przemierza las , nie mając konkr...