-Klara wstawaj! Budzę cię po raz trzeci! – z tymi słowami powitało mnie jesienne, sobotnie popołudnie.
-Maaamo jest sobota. Daj mi spokój. - szczerze mówiąc, tego dnia nie chciałam spędzić w łóżku, ale ciężko wygrzebać się spod cieplutkiej kołderki.
Po około 10 minutach wylegiwania się podniosłam się z łóżka. Momentalnie czując chłód, sięgnęłam po przypadkową bluzę i ruszyłam w stronę kuchni, w celu przygotowania śniadania. Miałam ochotę na pyszne cynamonowe pancakes-y. Swoją drogą było to moje ulubione śniadanie, przez co robiłam je bardzo często. Dlatego właśnie cała reszta familii tak go nie cierpi.Widząc, wychodzącą mamę w drzwiach spytałam:
-Gdzie idziesz?
-Twój brat za 20 minut kończy trening tenisa, a przy okazji skoczę na zakupy. Muszę kupić coś na prezent dla państwa Szymańskich.- pośpiesznie rzuciła, szukając przy tym kluczy do samochodu.
-Wybieracie się gdzieś dzisiaj?- spytałam delikatnie podirytowana faktem, że jak zawsze o wszystkim dowiaduję się jako ostatnia.
-Nie wybieracie, tylko wybieramy. Wszyscy zostaliśmy zaproszeni i wszyscy pójdziemy.CO KURWA? JAK TO WSZYSCY IDZIEMY! NIE MAM ZAMIARU NIGDZIE DZISIAJ WYCHODZIĆ, A JUŻ NA PEWNO NIE DO JAKIŚ OBCYCH TYPÓW SPOD CIEMNEJ GWIAZDY! Nie znałam ich i przeczuwałam, że nie będzie tam nikogo, kto nadawałby się na potencjalnego rozmówcę. Ja po prostu nie chciałam się nudzić, a siedzenie cały wieczór przy stole z dorosłymi właśnie z tym się wiązało.
-Dobrze, że nie powiedziałaś mi 20 minut przed wyjściem.- odburkłam z wyczuwalną ironią w głosie.- Czy ja naprawdę muszę tam iść? Chętnie zostanę w domu. Powiedzcie, że się rozchorowałam i leże w łóżku z anginą, albo inną cholerą. Proszęęę.
-Chyba sobie żartujesz, o godzinie 17:30 wychodzimy. Bądź gotowa.-powiedziała, będąc w drzwiach, po czym z głośnym hukiem trzaskających drzwi, opuściła dom.-Super, po prostu świetnie.-powiedziałam sama do siebie. Nikogo poza mną nie było w domu. Wiem, że tata pojechał pomóc cioci z obsługą nowego telefonu. To powoli stawało się rutyną, ponieważ ciocia przez swoją nieuwagę oraz niezdarność upuszczała telefon średnio 3 razy dziennie. Nowy egzemplarz kupowała sobie zatem raz w miesiącu. Nie różniły się od siebie zbytnio, ale i tak zawsze trzeba pojechać i zaprezentować, jak działa.
Postanowiłam, że skorzystam z nieobecności domowników i zrobię sobie domowe spa, przy okazji rozpocznę przygotowania do kolacji u państwa „Nie znam was". Do wanny napuściłam gorącej wody i wrzuciłam moje ulubione kule musujące. Cytrusowa woń roznosiła się po łazience, podczas gdy ja dolewałam do wanny płynu, który w mig spowodował pojawienie się masy piany. Jeszcze tylko kilka świec zapachowych, ulubiona playlista ze Spotify i cyk. Klimacik gotowy. Moje brązowe loki spięłam w niechlujny koczek i zanurzyłam się w gorącej wodzie. Tak to było mi potrzebne, oddałam się relaksowi.Wykąpana i nabalsamowana pognałam do garderoby, w której można było spotkać któregoś z członków mojej rodziny. Podczas mojej kąpieli zdążyli wrócić do domu i zakłócić mój spokój. Teraz ganiają w te i z powrotem szykując się do wyjścia. Pozostała jeszcze godzina, więc nie rozumiałam, czym się tak stresować. Nie miała to być jakaś super elegancka kolacja, więc nie zamierzałam ubierać sukienki. Zawsze jednak miałam elegancki styl, dlatego postawiłam na żółty garnitur, który świetnie komponował się z moimi ciemnymi włosami i zielonymi oczami. Włosy upięłam w wysokiego kucyka, wpinając w niego również złotą spinkę z perłami. Całość stylizacji dopieściłam perłowymi kolczykami i zegarkiem z kremowym paskiem.
-Księżniczko, choć, już wychodzimy.- pośpieszył mnie tata, poprawiając sobie przy tym krawat.
-Co jak co, ale wyglądamy jak milion dolarów.- skwitowałam, prześwietlając nasze odbicia w lustrze.
-My zawsze tak wyglądamy.- odparł ze śmiechem.- Ale zaraz jak nas mama dopadnie, to nie wiem, czy cokolwiek po nas pozostanie.
-Dobra, to może faktycznie już chodźmy.
CZYTASZ
Głupia Zicke
RandomWyczyny całkiem zwyczajnej zielonookiej dziewczyny. Historia pełna zauroczenia i smutku. Bohaterka, zmagając się z trudami życia nastoletniego, odkrywa, czym tak naprawdę jest przyjaźń i miłość.