Uwaga scena 18+ ;))))))))
Droga do gabinetumężczyzny dosłownie wypadła Kate z pamięci. Czuła się jak wtransie, ciągnięta za rękę przez ciemny korytarz. W tej chwilijuż nic jej nie przeszkadzało, wyglądało na to, że jejtowarzyszowi również. Ani jednemu nie przyszło się zastanawiaćnad tym co robią. Wiedzieli tylko i wyłącznie co zrobią poprzekroczeniu progu. Levi otworzył drzwi i wciągnął Kate dośrodka, od razu zatrzaskując je za sobą. Pociągnął ją w stronęswojego biurka, oparła się o mebel nie spuszczając z niego wzroku.Nie czekając już ani chwili dłużej prawie rzucił się na nią izaczął całować po szyi. Robił to łapczywie, ale nie w nachalnysposób. Były to po prostu, ruchy pijanego człowieka. W ich głowachwyglądało to mimo wszystko trochę mniej koślawo. Jednym zwinnymruchem uniósł Kate i posadził ją na blacie. Jego usta błądziłyod jej szczęki, do szyi po sam dekolt. Nie mógł się powstrzymaći kilka razy zagryzł się w kilku miejscach, co wywołałomruknięcia z jej strony. Zacisnęła ręce na drewnianym biurku,instynktownie rozszerzyła nogi tym samym zmniejszając jeszczebardziej odległość miedzy nimi. Kapitan zanurzył rękę w jejdługie włosy i chwycił za nie ciągnąc do tyłu, tym samym dającsobie więcej pola do popisu. Delikatnie zassał się na jej szyi,na co wydała z siebie ciche jęknięcie. Nawet to nie obeszło jegouwadze. Podniósł wzrok , a ich spojrzenia się spotkały. Jejoddech był przyśpieszony i płytki. W oczach Levi'a widać byłoemocje, jakich nikt nigdy tutaj nie widział. Jego specyficznamimika, która wyrażała teraz pożądanie wyglądała, jakby byłco najmniej wściekły, mimo to Kate wiedziała co tak naprawdęczuje, i że jest to prawdopodobnie identyczne uczucie, które terazrozlało się w całym jej ciele. Prawie za jednym zamachem ściągnąłz niej bluzkę pozostawiając bez górnej części garderoby. Chciałazrobić to samo, ale nie wiedziała czy może i czy nadszedł jużodpowiedni moment, z tego co było widać Levi chciał ją zdominowaćjak tylko mógł. Zmieniła zdanie i zaczęła rozpinać jegokoszulę, on dalej na przemian całował i kąsał jej szyję . Jegogorący oddech drażnił delikatną skórę dziewczyny. Levi poluźniłswój kaszkiet, a Kate powoli zsunęła z niego koszulę. Położyłaprawą rękę na jego lewym ramieniu. Jego skóra w dotyku byłazimna, i bardzo miękka. Pragnęła dokładnie zbadać jego ciało.Ręką zjechała na jego wystające obojczyki i opuszkami palcówmusnęła od prawego do lewego wzdłuż znowu schodząc niżej. Całąręką dotknęła jego piersi. Poczuła jak serce szybko mu bije,chodź jej tętno zdecydowanie było wyższe. Po drodze do torsunatknęła się jeszcze na kilka małych blizn. Były nie wielkie.Jak po nożu, choć czemu zwiadowca miałby mieć blizny jak po walcena noże? Nie dociekając dalej przejechała po jego nagimwyrzeźbionym torsie. Prawie zabrakło jej powietrza kiedy zdałasobie sprawę jak dobrze zbudowany był. Nagle Levi chwycił ją zanadgarstek i delikatnie zabrał jej rękę, po chwili chwyciłrównież drugą, a Kate delikatnie zachwiała się w tył. Jednąręką chwycił ją za plecami aby złapała równowagę, nieprzeszkadzając sobie w czynności którą dalej wykonywał.
-Trzymaj je z tyłu.–szepnął do jej ucha.
Kate nie wiedząc czemuprzytaknęła kiwając głową. Kapitan powoli zaczął odwiązywaćbandaż który miała związany na piersiach, a jego pocałunkizaczęły przemieszczać się na dekolt. Dziewczyna momentamizapominała, że musi oddychać, dlatego jej westchnięcia czasembyły trochę za głośne. Krępowało ją to. Krępował ją fakt,że bardzo jej się to podoba. Nie chciała żeby przestawał. Jedyneczego była pewna, to tego że z każdą sekundą, pocałunkiem,westchnięciem i jego dotykiem chciała więcej. W jednej chwilipozbył się jej górnej części bielizny. Odsunął siędelikatnie, opierając ręce o biurko i zlustrował Kate. Jego twarzoświetlał blask księżyca wdzierający się nachalnie dopomieszczenia. Jego wzrok wypalał w dziewczynie dziurę. Piekła jątwarz ze wstydu. Levi delikatnie przegryzł wargę, a Roth po razkolejny zalała fala gorąca. Odczuwała puls w dolnych partiach jejciała co doprowadzało ją do spazmy. Nie wytrzymując chwyciła goza włosy i wpiła się w ustami w usta. Zaczęła się walka odominację, która w ich przypadku była naprawdę zacięta zważającna charaktery tej dwójki. Ręce Levi'a błądziły po cielebrunetki, a ona poczuła jak coraz bardziej wczuwa się w sytuację iprzestaje być tak niewinna. Zgięła kolana opierając się piętamina meblu i delikatnie odchyliła w tył nadal trzymając swojegoKapitana za włosy. Zniwelowała w ten sposób jakąkolwiek odległośćpomiędzy nimi. Ich krocza zaczęły ocierać się o siebie, cojeszcze bardziej podnieciło obojga. Penis Levi'a był już taktwardy i postawny, że zaczynał opinać się na spodniach odgarnituru co sprawiało mu lekki dyskomfort. Kate w pewnym momenciezaczęła przegrywać walkę o dominacje. Sposób w jaki on pieściłjej piersi był dla niej nieziemski, a kiedy delikatnie je ścisnąłciągnąc przy tym lekko za jej sutki wydała z siebie jęk, prosto wjego usta. Spojrzeli sobie w oczy.
CZYTASZ
ғorgeт-мe-noт {levι}
FanfictionKobaltowe oczy, wpatrzone w wysokie mury. Dlaczego akurat to utkwiło jej najbardziej w pamięci?