L: Okej - zdziwiłem się że Lexy będzie gotować, może pokaże umiejętności swoje kulinarne.
M: Ja idę się wymyć szybko
L: OkejPOV LEXY
Z racji, że jestem głodna jak to ja postanowiłam że zamówię nam jedzenie, pewnie Marcin pomyślał że będę gotować hahahahahha dobre.
Zamówiłam MAKA, nic dziwnego, uwielbiam go. 20 min czekania i jest.
L: Dzień dobry, ile płace?
D (DOSTAWCA): Witam, 56 zł
L: Proszę bardzo, dziękuje do widzenia - rozłożyłam maka na stole, jak prawdziwa kolacje która JA zrobiłam i ze byłam głodna zaczęłam jeść. Usłyszałam tupanie i spojrzałam na schody Marcin schodził na dół i zapytał:
M: Ładnie to tak beze mnie?
L: Byłam głodna ok?!
M: Spokojnie
L: Jedz już
M: A to nie ty miałaś coś ugotować?!
L: Ja to zrobiłam
M: Hahah spróbujmy tego twojego jedzonka
L: Hahah
M: Mm dobre
L: Bo moje - jedliśmy w ciszy on w telefonie, ja w telefonie przez 20 min nic się nie działo, kiedy zapytał:
M: Lexy możemy pogadać?
L: O czym?
M: O nas?
L: Nie wiem czy jesteśmy my...
M: Proszę wysłuchaj mnie
L: No dobra, ale streszczaj się
M: Bo ja chciałeś cię przeprosić...
L: Marcin nie ma c...
M: Proszę nie przerywaj... wiem jak to wyglądało i że zachowałem się jak debil, ale ona kiedyś była mi bliską osobą, taką siostrą. Wyjechała za granice bo ją odrzuciłem i nie wiedziałem że jest dalej zakochana we mnie... Dobra do rzeczy. Na serio kocham tylko ciebie i nie wyobrażam sobie życia z inną osobą. Proszę wybacz mi - czekałam na to tak długo aż mnie przeprosi, chciała bym go przytulić, pocałować, ale wiem że muszę być silna i niedostępna, niech wie co stracił, prawda.
L: Staram się to zrozumieć ale nie mogę pojąć dlaczego to zrobiłeś. Ale cię kocham więc ci w jakimś stopniu wybaczam, ale muszę się z tym przespać
M: Lepiej prześpij się ze mną
L: Może jutro - powiedziałam cicho - a teraz idę spać. Dobranoc
M: Ej co powiedziałaś? Jutro? Prawda? - powiedział radosnym głosem
L: Co jaaaa nieee - zaczęłam się śmiać
M: I nie mogę z tobą spac??? - zaśmiałem się tylko - Ej nooo tak się nie robi - posmutniał, więc podeszłam do niego dałam buziaka w policzek i wyszłam na górę, popatrzyłam na niego i powiedziałam
L: Długo mam na ciebie czekać jeszcze? - podbiegł szybko do mnie wziął mnie na ręce i rzucił na łóżko.
M: Ze mną się tak nie żartuje!
L: Ohoho dlaczego niby?
M: Chcesz wiedzieć dlaczego? Chcesz wiedzieć? - zaczął mnie łaskotać, a ja się tylko śmiałam i próbowałam uciec, w pewnym momencie nasze ciała były bardzo blisko, ocierały się o siebie, on patrzył mi w oczy i szeptał: - KOCHAM CIĘ! - ja tylko go pocałowałam, oddał mi ten pocałunek i każdy kolejny, kiedy poczułam że już przechodzi do tego czego narazie nie chce, odsunęłam się
L: Marcin stop!!!
M: Przepraszam
L: Nie teraz
M: Idziemy spać?
L: Tak tylko się wymyje
M: To ja tu czekam - rutyna wieczorna zajęła mi 30 min, jak wyszłam z łazienki, zobaczyłam że Marcin śpi, wiec cicho położyłam się obok niego i zasnęłam.NEXT DAY
Obudziłam się rano, wiedząc iż muszę dzisiaj z Julka nas, zameldować tu, ponieważ przeprowadzamy się tu na stałe już. Poszłam ogarnąć poranna rutynę i zeszłam na śniadanie, zrobiłam nam obu, wygląda przepysznie
Poszłam obudzić Marcina
L: Hi Marcin, wstawaj!!
M: Nie proszę nie - powiedział zasypanym głosem
L: Wstawaj! Zrobiłam śniadanie
M: Czemuuu ty mi to robisz co?!
L: Bo cię kocham - pocałowałam go zawołałam jeszcze raz i zeszłam na dół, po 5 min zjawił się
L: Witamy śpiąca królewnę
M: Weź jestem zmęczony
L: Ciekawe czym?!
M: Praca - zaczęłam się głośno śmiać - i czego się śmiejesz
L: A nie, żart mi się przypomniał
M: Mhm jasne - był on taki słodki że miałam ochotę go zjeść, myślenie o nim właśnie przerwał mi on - co dziś robimy? Może coś na grzeszymy?
L: Dziś jedziemy się zameldować. W sensie mnie i Julkę
M: To może ten teges
L: Marcinnnn!
M: Dobra dobra chodźmy do kościoła
L: Japiernicze - wtedy wylałam na siebie cała herbatę
M: Hahah sierota
L: Weź nie pierdol tylko mi pomóż
M: Już już - Marcin cały czas się śmiał, a ja z oburzona miną patrzyłam na niego
L: Oj chyba nie nagrzeszymy dziś
M: Tak się bawisz, tak?
L: Yes of cours
M: Zobaczymy
L: Dobra, jedźmySKIP TIME - W DOMU
Znowu ona Natsu, spotkaliśmy ją na mieście, nigdy nie zniknie z naszego życia. Ale to nie ważne dostałam dziś e-mail muszę go odczytać.E-mail: Pani Dyrektor
Witam, chce poinformować panią Lexy Chaplin, że w następnym tygodniu od poniedziałku piszę pani egzaminy do następnej klasy, wszystko od nich zależy, więcej informacji w pliku poniżej.
Pozdrawiam
O JAPIERDOLE!! Zapomniałam totalnie, dobrze że zajęłam się wszystkim i mogę przez weekend się pouczyć.
L: Marcin! - krzyknęłam, a on po chwili przyszedł do mnie i powiedział:
M: Hm?
L: Mamy jeszcze coś do zrobienia
M: Chyba nie a co?
L: To ja idę się uczyć
M: Okej - zasiadłam do nauki________________________________
Kolejne rozdziały będą ciekawsze🤓
Głosujcie ❤️
Pozdrawiam❤️