Pov.Marcin
M-wyglądasz idealnie
L-ooo thank you, ty też
M-to dla ciebie
L-kocham cię
M-ja ciebie też
Pocałowałem lekko dziewczynę, a Julia i Agata nam się przyglądały. Nie zważając na to zapytałem brunetki.
M-to co idziemy?
L-yesss, chodźmyPov.Julia
To było takie słodkie jak Marcin i Lexy wyznają sobie miłość i się tak kochają. Też bym tak chciała, nie to że ja nie kocham Kacpra,kocham go nawet bardzo,ale od jakiegoś czasu się od siebie oddaliśmy.
Może jakiś wyjazd czy coś nas zbliży.Pov.Agata
Jak słodko, mega fajnie się dogadują i dobrze może jednak ich związek nie jest taki zły, dopóki są szczęśliwy niech się bawią a co ja będę im żałować haha.Pov.Lexy
Marcin wyglądał bardzo męsko i przystojnie co mi się podobało. Porozmawialiśmy chwile i poszliśmy do samochodu.
M-Lexy..
L-słucham cię kochanie
M-uuu kochanie
L-yes..ale co chciałeś powiedzieć
M-że wyglądasz pięknie,masz śliczną sukienkę
L-pewnie wolałbyś mnie bez niej?
M-nie,skądże nie zależy mi tylko na twoim ciele. Kocham cię za to jaka jesteś
L-dziękuje, ty też masz ładną koszule
M-o jeju dziękuje
L-jeszcze jedno pytanie
M-słucham piękna?
L-mogę zmienić buty?
M-No jasne, nie znamy się od dziś, nawet lepiej będzie bez szpilek
L-ooo thank youPov.Marcin
Po czasie dojechaliśmy do miejsca docelowego. Była to nieduża działka cała w światełkami z małym domkiem, w którego środku była mała sypialnia, toaleta i kochania z salonem. A na zewnątrz altanka cała w światełkach i miejsce na ognisko, które było już rozpalone. Było tam idealnie.poprosiłem dziewczynę o zasłonięcie oczu.
M-mogę ci zasłonić oczy?
L-okejj,tylko mnie nie wywróć
M-tak,tak skarbie. Chodź
Doszliśmy do altanki i wtedy ściągnęłam dziewczynie opaskę z oczu.
M-ta-dam..jak ci się podoba
L-jest pięknie, kocham cię i dziękuje
M-cieszę się że ci się podoba
Amerykanka mnie namiętnie pocałowała, ja pogłębiałem pocałunki, lecz po chwili przestałem na co dziewczyna się zmieszała.
L-coś nie tak?
M-nie,wszystko świetnie ale później się będziemy bawić
L-to znaczy że będziemy tu spali
M-tak..
L-pod namiotem?
M-nie,spokojnie kochanie, tam jest domek który wyglada jak kawalerka, jest tam ciepło i wgl.
L-o jak dobrze,No ale rzeczywiście chodźmy jeść
M-chodź misia
Złożyłem na ustach mojej damy delikatny,a zarazem lekki pocałunek. Potem udaliśmy się w stronę ogniska które się mocno już paliło. Usmażyliśmy kiełbaski i chleb. Zjedliśmy wszytko, było trochę zimno, co zauważyłem po przez drżenie brunetki.
M-zimno ci?
L-troszkę..
M-to chodźmy do domu, ale najpierwPov.Lexy
Zamurowało mnie Marcin zaczął klękać, mimo że go bardzo kocham to w myślach modliłam się żeby to nie były oświadczyny, ja jeszcze nie byłam na to gotowa, mamy dopiero po 18 lat i jesteśmy razem 3 miesiące. Chłopak klęknął i wyciągnął czerwone pudełeczko,już wiedziałam co się szykuje. Wtedy złapał mnie za rękę i otworzył pudełko w którym była piękna bransoletka z grawerem naszych inicjałów. Była prześliczna,ale oprócz tego cieszyłam się że to jeszcze nie oświadczyny.
M-Lexy,spędzisz ze mną dzisiejszy wieczór
L-oczywiście,kocham cię
M-ja ciebie też
Zaczęliśmy się intensywnie całować, aż zabrakło nam tchu.
L-jest bardzo fajnie,ale serio możemy iść do domku, bo jest przeokropne zimno
M-ahhh,No tak. Już idziemyPov.Marcin
Wziąłem Amerykankę w stylu panny młodej pocałowałem i zacząłem biec w stronę domku.
L-aaa Marcinaaa spadnę
M-hahahah nic ci nie będzie,zaufaj mnie
L-hahahaha
Po chwili byliśmy już w sypialni, położyliśmy się obok siebie i myśle ze domyślacie co się później stało.Skip time(rano)
Pov.Julia
Obudziłam się rano, Agata poszła dziś do Stuarta, więc zaprosiłam Kacpra na wspólny wieczór, nie ukrywam było fajnie i znowu się do siebie zbliżyliśmy. Leżałem jeszcze chwile obok chłopaka i uznałam że czas go obudzić.
J-Kacpi wstawaj
K-już,już kotek
J-hahaha ale serio, zawieziesz mnie do szkoły?
K-tak,jak zawsze hhha już wstaje
Zaczęłam się ubierać, nie miałam jakiegoś super outfitu bo nie chciało mi się stroić,lekko się pomalowałam i byłam gotowa do szkoły. Pojechałam razem z Kacprem, Stuartem i Agatą do szkoły.Pov.Stuu
Dzisiaj nie było w szkole Marcina i Lexy, wiem ze byli na randce bo Marcin mi mówił że zabiera amerykankę na działkę swojej cioci czy coś. W sumie dobrze Marcin jest o wiele lepszym człowiekim przy Lexy, ma się dla kogo starać i ogólnie ma lepsze samopoczucie, obu to trwało jak najdłużej.Pov.Lexy
Obudziłam się dzisiaj w objęciach mojego chłopak, z resztą prawie jak codziennie. Złożyłam na jego ustach słodki pocałunek i sięgnęłam po telefon.na ekranie mojego iphone'a zauważyłam godzinę 9.00 byłam przerażona bo przecież musiałam iść do szkoły,nikt mi tego nie usprawiedliwi.
Chłopak zauważył że się zdenerwowałam, więc przytulił mnie jeszcze bardziej do siebie.
L-marcinaaa..my musimy wstać do szkoły
M-spokojnie,załatwiłem to
Na te słowa usiadłam i poprosiłam chłopaka, żeby też to zrobił.
L-czekaj co,jak to załatwiłeś?
M-No powiedziałem wychowawczyni że jedziemy do lekarzy, bo jest podejrzenie że jesteś w ciąży
L-co dlaczego tak zrobiłeś?!
M-żartowałem hahahah
L-nie rób tak, i weź ode mnie to swoje ciałsko
M-to ciałsko co noc liżesz, a mam cię zostawić
L-hahahah, No dobra a tak serio co zrobiłeś?
M-poprosiłem trenera, żeby nas zwolnił
L-hahahah jesteś wielki
M-miło mi ale jesteśmy strasznie głodny, idziemy coś ugotować
L-naleśniki?
M-ja nie umiem.
L-ja też,ale się nauczymy
M-hahaha jesteś niemożliwa
L-ale za to mnie kochasz
M-No chyba nie mam wyboru
Oby dwoje się zaśmialiśmy i poszliśmy w stronę kuchni.Pov.Marcin
Miło spędziłem poranek z Lexy. Potem przyszedł czas zrobić śniadanie. Podczas gotowania zrobiliśmy bitwę na mąkę i ubrudziliśmy przy tym całą kuchnie ale w sumie było warto bo chociaż świetnie się bawiliśmy. Usmażyliśmy te naleśniki, a raczej Lexy, bo ja jestem zielony w te sprawy.
L-jak i tak mi nie pomożesz to nakryj do stołu
M-ejjj,ja pomagam tylko nie smażę
L-ajj No dobra, niech ci będzie
Poukładałem zastawę na stole i zaraz już jedliśmy, gdy tak konsumowaliśmy posiłek zadałem brunetce pytanie.
M-mam pytanko do ciebie piękna
L-słucham ciebie
M-co we mnie najbardziej lubisz?
L-twoje poczucie humoru i to ze nikogo nie udajesz. Plus nie bierzesz i też nie jesteś taki że przeleciałeś każdą
M-dobrze w takim razie że nie poznałaś mnie wcześniej
L-brałeś kiedyś?
M-trochę..trochę dużo
L-ouuu,a przeleciałeś ich dużo?
Trochę się zestresowałam pytaniem Lexy bo było pare tych dziewczyn a nie chce żeby myślała o mnie jak o takim co tylko ją przeleci i zostawi.
M-troszkę..
L-ile?
M-to nie jest ważne,nie chce żebyś myślała o mnie w ten sposób bo ja się diametralnie zmieniłem.
L-No dobrze, ale ile?
M-4..
L-a tak na serio?
M-6
L-ostatnia szansa
M-9
L-ja byłam tą 9?
M-takk..ale proszę nie zmienia o mnie zdania.
L-nie nie wszytko dobrze,ale ja chce pobyć sama. Pójdę się przewietrzyć.
Chwile później dziewczyna poszła na dwór usiąść w altance. Pobiegłem za nią usiadłem obok i po chwili milczenia, zrobiłem jej malinkę na szyi. Takiej odpowiedzi się nie spodziewałem, trochę mnie zmartwiła.
L-...Polsat..hahaha
Witam was w kolejny rozdziale, mam nadzieje że wam się podoba. Strasznie dziękuje za wszystkie możliwe wyświetlenia i do następnego❤️❤️❤️
1235 słów
CZYTASZ
Najlepsze co mnie spotkało/Lexy i Marcin
RomansKsiążka o Lexy i Marcinie, jest to moja pierwsza wiec jak na początku wyjdzie słabo to proszę nie zniechęcaj się. ❤️❤️