rozdział I

606 60 11
                                    

-Zoja? -zawołała mama
-Tak? (Co ona znowu chce ?) -pomyślałam.
-Naczynia do zmywarki.  Już!
-no już idę... ale po co do mnie krzyczysz?
-sprzataj ja się ciebie nie pytam... tylko ci rozkazuje.
-no mamo :/
-Zoja ty jebana idiotko czemu ty znowu się drzesz? - krzyknął ten mniej pojebany niż ja... (ojczym)
-Nic przepraszam już idę posprzątać.

Po takiej kłótni zawsze zamykałam się w pokoju i płakałam cały czas płakałam. Zaczęłam wierzyć w to co mówili. Chciałam nie wierzyć w to co mówili, no ale jak się słucha tego przez praktycznie połowę swojego życia Too... no właśnie. Kocham moją mamę no ale niestety poślubiła tego... ach poprostu go nienawidzę i to się nie zmieni.  NIGDY

----------------------------------------------------------

To koniec pierwszego rozdziału wiem krótki ale to duża część mojego życie obiecuję że następny będzie dłuższy... liczę na chociaż jedno polubienie ;**

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 09, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

czternaście to jednak dużo...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz