8

596 41 20
                                    

Erwin P.O.V:

Szedłem długim korytarzem w stronę miejsca przesiadywania Levia przekazać mu dokładną datę wyprawy. Gdy byłem już na miejscu chwyciłem za klamkę i lekko ją przekręciłem. Zawitałem do środka pokoju i znów moja duma ojcowska do Levia wzrosła.

-Hange znowu tutaj? - Spytałem.

-Ta. Coś się nie podoba? - Odwarknął, dosłownie tak jak fafik na podwórku.

-Nie nic, nic oczywiście nich śpi gdzie chce ale jestem aż zdziwiony, że wybrała akurat to miejsce.

-Tsk...Czego chcesz. - Podałem mu dokładną datę naszej wyprawy i inne szczegóły. - Mhm dużo mnie to, a teraz wypad.

Nie miałem już co tu robić więc najnormalniej wyszedłem z gabinetu.

Aa Hange znowu śpi u Levia, jestem pewien, że ci dwaj są ze sobą albo chociaż czują coś do siebie.

Hange P.O.V:

Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez bliskie mi okno. Pierwszy raz bardzo nie spodobało mi się to ciepełko które wytwarzały.

-Jebać słońce!

-A tobie co znowu? - Od razu przypomniałam sobie, że nie jestem w swoim pokoju na swoim uwielbionym łóżku tylko jestem u Levia mojego najdroższego przyjaciela.

-Nic? - Odpowiedziałam nie wiedząc jak się wytłumaczyć. No bo raczej pedancik nie uwierzyłby mi gdybym powiedziała, że mnie to jebane słońce obudziło.

-Ta powodzenia. Z tobą jest wszystko nie tak od góry do dołu, a teraz jeszcze pierdolisz jebać słońce. To są wystarczające dowody na to, że ci już odpierdala.

-E tam gadasz, wszystko ze mną okej mówię ci.

-Chciałabyś.

Usiadłam na kanapie, pomacałam stolik obok szukając moich prawie niewidzialnych okularów. Gdy w końcu je znalazłam założyłam je i spojrzałam na pedancika.

-A dla mnie herbatki nie ma? - Spytałam patrząc na niego.

-A ty jesteś już do reszty ślepa? - Karzełek zaczął mnie przedrzeźniać, a to nowość. - Masz na stole głupia okularnico. - Rzeczywiście. Na stoliku stała filiżanka z ulubioną, o boże, herbatą naszego kaprala.

-Ah dziękuje panie kapralu. - Odezwałam się łapiąc za uszko naczynia.

-Ależ proszę pani pułkownik. - Byłam pewna, że Levi się delikatnie uśmiechnął.

-Levi!!

-Czego kurwa znowu.

-Uśmiechnąłeś się!

-Pff, może.

-Napewno! Jestem w stu procentach pewna, że ty, bezuczuciowy postrach dzieci, się uśmiechnąłeś!

-Przestań krzyczeć i... Jak ty mnie nazwałaś głupia okularnico?

-No bo ty nie masz uczuć. Każdy mi to może potwierdzić.

-Ta chciałoby się, co? - Wstał na chwilę, wziął jakąś książkę z biblioteczki i znów usiadł na swoje miejsce.

-Co tam robisz? - Delikatnie wyciągnęłam ostatnie słowo. Dobrze wiedziałam, że Levi tego nie lubi więc zrobiłam to tylko żeby go wkurzyć.

-Nic. - Levi najwidoczniej postanowił, że będzie się we mnie bawić. Zazwyczaj takie wydłużanie bardzo go denerwuje, a tu proszę. - Nudzi ci się.

-A ty skąd to niby wiesz? - Wróżbita Levi.

-Widać po tobie idiotko.

-Tak, tak powodzenia. - Nastała cisza, ta cisza której bardzo ale to bardzo nie lubię. Poprawiłam kocyk który nadal leżał na moich nogach i spojrzałam za okno. Na niebie nie widziałam żadnej chmurki. - Chcesz to wyjdź boże nie trzymam cię tutaj na siłę. - Najwidoczniej karzełek na mnie patrzy. Czuje się co najmniej nie swojo wiedząc, że może być to wzrok typu: Zabije cię, ukatrupię, utopie cokolwiek tylko żebyś umarła.

-Meh nie chce mi się. Wole siedzieć tutaj i nic nie robić. - Znów poprawiłam kocyk i spojrzałam się na przyjaciela.

-A właśnie. - Znów się odezwał. - Jutro wyprawa więc przygotuj się.

-Jutroo? Naprawdę? - Szczerze nie chciało mi się mi się jechać akurat jutro.

-Tak jutro. - Wrócił wzrokiem do papierów. - I nie śpisz dzisiaj tutaj. - Dodał po krótkiej chwili.

-Na serio? Ale mój pokój jest taak daleekoo.

-Twój pokój jest 6 metrów stąd. - Cholera ma rację.

-Przestań mieć rację to się już robi nudne.

-Nie. - Nic więcej nie powiedział tylko czytał zdania na kartce.

No cóż nie będę mu już przeszkadzać. Zrzuciłam koc z swoich kolan, wstałam i ruszyłam w stronę drzwi.

-Do zobaczenia Levi. - Uśmiechnęłam się lekko i wyszłam na pusty korytarz.

~~
Aaaaameeen...🙏
Eee tak jakby bardzo dobrze pisze mi się Hange XD Więc jest (prawie) cały rozdział pisany z jej perspektywy. Erwin swatka wlatuje na salony to ten brać popcorn🍿🤏

Ogólnie pisze bokuaka ale nie wiem czy kiedykolwiek tutaj wleci XD I mam jeszcze Jean x OC ale też nie wiem XD Więc no 😃🤚 Za niedługo tu wleci moja uwielbiona postać👀

A teraz sayonara, do widzenia kiedyś tam :>

𝑵𝒐𝒄 - Hange X LeviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz