Rozdział Piąty

21 7 0
                                    

Gdy nastała godzina 6 rano, Rose się obudziła krzycząc. Poskutkowało to tym, że jej krzyk obudził wszystkich. Cora starała się ją uspokoić, lecz to szło na marne.

- No już, spokojnie. Nic ci się już nie stanie - Mówiła spokojnie Cora.

Przez drzwi wszedł Loki zastanawiając się, o co chodzi. Białowłosa wyjaśniła, że obudziła się i nie może się uspokoić. Chłopak podszedł i przytulił Rose głaskając jej włosy. Mówił do jej ucha by się uspokoiła, bo nie ma czego się bać.

Poskutkowało, gdyż szatynka zaczynała normalnie oddychać. Kiedy się uspokoiła, Loki odsunął się od niej.

- Co się stało? Czemu mam ranę na nodze? - Pytała chcąc się dowiedzieć.

- Nie pamiętasz?

Brunet złapał się za głowę i wciągnął powietrze.

- Żart! - Przerwałaby zaśmiać się - Wszystko pamiętam. Ta suka mieczem przebiła moją nogę.

Cora uderzyła Rose w głowę za ten nieśmieszny żart.

- Idiotka

- Sama jesteś idiotką, debilko - Odrzekła Rose.

Loki widząc, do czego to zmierza postanowił zainterweniować.

- No już koniec tego wyzywania - Odezwał się Brunet.

Po chwili ciszy wpadł Bucky.

- Co jest? Słyszałem krzyki.

- Masz zapłon niczym ślimak - Odrzekła Cora i zaczęła bić dla niego brawa.

- Nic się nie stało, poza tym, że Rose obudziła się za sprawą koszmaru - Wyjaśnił brunet.

- No to, okej. Nie przeszkadzam już - Powiedział Bucky, a następnie wyszedł z pokoju.

Czarnowłosy stwierdził, że też już wyjdzie, więc wyszło na to, iż dziewczyny zostały same. Cora wyczarowała sobie książki a Rose zajęła się rysowaniem.

Do głowy Rose wpadł pewien pomysł narysowania białowłosej. Cora nigdy nie chciała, by ją rysowano dlatego, że nie chciała, by przy rysunku ją oszpecono. O to szatynka nie musiała się martwić, gdyż umiała rysować. I to jeszcze jak! Narysowała Nicholasa i Bellamy'ego oraz nieświętą Polę, która poprosiła, by ją narysowano.

Gdy skończyła minęło około trzy godziny. Praca była zdecydowanie warta pokazaniu Corze. Białowłosa nieomal się nie popłakała, gdy ujrzała jej pracę. Pierwszy raz ktoś ją narysował a co najważniejsze - nie oszpecił jej.

Niespodziewanie Rose zasnęła a Cora wyszła z pokoju, by jej nie przeszkadzać.

~~~

POV. Rose

Obudziłam się ze śliną na policzku i mokrymi włosami. Nie wiem jakim cudem to się stało i chyba nie chcę wiedzieć.

Spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę 14, co wskazywało na to, że spałam około pięć godzin. Zdecydowałam, by poszukać innych. Bucky'ego znalazłam w kuchni z Lokim i Venezią, którzy o czymś żywo dyskutowali.

Clara musiała być w łazience, bo nigdzie jej nie znalazłam.

W piwnicy znalazłam braci Evans, którzy wypytywali naszych przestępców. Nie chciałam dłużej się temu przysłuchiwać więc poszłam szukać Bellamy'ego, Nicholasa i Cory.

Tę dwójkę idiotów znalazłam w ich pokoju. Przystanęłam, by podsłuchać, o czym rozmawiają, wiem, że to nie ładnie tak robić, ale ciekawość zwyciężyła.

Blue Blood: At the end of the universeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz